i jeszcze w takie które nigdy się nie kończę .
no bez końca,bajki ale jesli lubisz ,
tyle sie do tego zabieralam zeby wrzucic tu cos swojego... dobra macie Czekanie na dotyk Nie moge sie doczekac gdy wreszcie poczuje twoja dlon na mojej dloni twoja trwarz na mojej skroni twoje ramie na moich barkach twoje wargi na moich wargach twoj glos na moim uchu twoj jezyk na moim brzchu twoje cialo na moim ciele Czy zadam wiele? nie! pragne tylko Czulosci Milosci i Namietnosci z jedna osoba tak, z toba
takie małe pragnienia a czasami czeka się wiele lat aby się spełniły a jak się spełnią, to stają się codzienne...niezbędne, jak tlen do życia
to napisalam jak mialam moze 18 latek
oj dziekuje wrzuce znow cos kiedys
cos smiesznego czy o milosci sobie zyczysz?
mam jeden taki moj ulubiony... tylko dosc ciezko sie czyta, bo sobie dialekt wymyslilam jestem w trakcie szukania, zaraz cos wkleje
Odchodze z tego swiata w smutku i samotnosci odchodze z braku milosci zbyt dlugo bylam zdradzana oszukiwana i ponizana a pragnelam byc tylko.. ..kochana przez niego dosyc tego odchodze od smierci dzieli mnie juz tylko jeden krok ale waham sie czy sie wrocic czy sie rzucic smierci w ramiona juz za pozno konam... to raczej smutas
Zapisane na czerwono popłynęło z krwią do serca twoje imię nie zapomnę, wiem na pewno jak trzymałeś mnie za ręce w zeszłą zimę jak patrzyłeś na mnie czule, uśmiechałeś sie bajecznie, czarująco całowałeś mnie namiętnie a czasami bardzo dźwięcznie i gorąco a gdy tamte chwile wspomnę zawsze uśmiech mam na twarzy malowany ty sie śmiejesz razem ze mną bo wiesz dobrze o czym myślę mój kochany a to juz ostatni na dzisiaj
dziekuje bylo minelo.... to tez stary wierszyk...
i tytul przy okazji odgadlas \"wspomnienie\" - to jest tytul
to dla mnie?
dziekuje... nie pisze juz pare lat... brak natchnienia...
to na dobranoc moj ulubiony ciezko sie czyta, ale mysle, ze sobie poradzisz dobranoc dziad i baba Raz dziad jeden przy wieczerzy rzekl do baby - bacmy scezy chocios jo stary i ty staro chciolbym ros jesce fujara moc pocieszyc sie jak zdawna i wlez na cie bos ty sprawna. Loloboga Franciu drogi co tes ty mos za wymogi? Jo jus staro, prawie glucha i mi w glowie sie nie miesci ze ty chciolbys sie popiescic! W imie Ojca Syna Ducha. Przezegnala sie kobita i stanela jak ta wryta. O moj Jezu co un bredzi! Idz ty lepij do spowiedzi niech no wyjdzie z ciebie licho! I chlop poszedl bardzo cicho. Baba siadla no i mysli - przeca wcoraj mi sie przysnil mlody chlopok co swym kuniem gnal salony po mym lunie. Moze jednak jak chlop wroci to mu dam swej starej dupci? I czekala do wieczora w koncu przyszedl chlop z kosciola siadl przy piecu bardzo cicho a kobieta jak to licho: moze jednak dam ci stary przeca dobre masz zamiary.. Swiezo co wyspowiadany rzekl do baby zbuntowany: jak jo chciol to tys nie chciola idz no babo do kosciola! Moral z tego plynie taki: nieprzejmujcie sie chlopaki kiedy baba mowi \"nie chce\" to oznacza wlasnie, ze chce.
proste slowa ,ale jakze zmieniajace klimat i oddzialujace na dusze...
Życie jest krótkie Więc łam zasady Wybaczaj szybko Całuj powoli Kochaj szczerze Smiej sie bez opamietania I nigdy niczego nie żałuj
Widać ci to widać Która dzielną daje Bo jej lewa noga Od prawej odstaje.
W Zakopanym na rozstajach Powiesił się chłop na jajach Powiesił się tak paskudnie Jednym jajem na południe
Jedna i druga bardzo mądra
znacie takie przeboje buraki
Czujesz, jak trudno odnaleźć drogę Od jednego istnienia do drugiego? Oto słońca były jako pieśni... I nagle góry stoją zasłuchane, A tyś samotny został ze swym lękiem.
Nic dawnego pod słońcem. Wszystko zdarza się po raz pierwszy, ale na modłę wieczności. Ten, co mnie czyta, stwarza moje słowa.
Jeżeli spokój zachowasz, choćby go stracili Ubodzy duchem, ciebie oskarżając; Jerzeli wierzysz w siebie, gdy inni zwątpili, Na ich niepewność jednak pozwalając. Jeżeli czekać zdołasz, nie czując zmęczenia, Samemu nie kłamiesz, chociaż fałsz panuje, Lub nienawiścią otoczon, nie dasz jej wstąpienia, Lecz mędrca świętego pozy nie przyjmujesz. Jeżeli masz marzenia, nie czyniąc ich panem, Jeżeli myśląc, celem nie czynisz myślenia, Jeżeli triumf i porażkę w życiu napotkane Jednako przyjmujesz oba te złudzenia. Jeżeli zniesiesz, aby z twoich ust Dla głupców pułapkę łotrzy tworzyli, Lub gmach swego życia, co runął w nów, Bez słowa skargi wznieść będziesz miał siły. Jeżeli zbierzesz, coś w życiu swym zdobył, I na jedną kartę wszystko to postawisz, I przegrasz, i zaczniesz wieść żywot nowy, A żal po tej stracie nie będzie cię trawić. Jeżeli zmusisz, choć ich już nie stanie, Serce, hart ducha, aby ci służyły, A gdy się wypalisz, Wola twa zostanie I Wola ta powie ci: \"Wstań! Zbierz siły!\" Jeżeli pokory zniszczyć nie zdoła tłumu obecność, Pychy nie czujesz, z królem rozmawiając, Jeżeli nie zrani cię wrogów ni przyjaciół niecność, I ludzi cenisz, żadnego nie wyróżniając. Jeżeli zdołasz każdą chwilę istnienia Wypełnić życiem, jakby była wiekiem, Twoja jest ziemia i wszystkie jej stworzenia I - będziesz prawdziwym człowiekiem!
śnisz mi się obco,dal bez tła wieczność w chmurach błyska lecimy razem ,mgła i mgła bóg ,ciemność i urwiska do mgły i mroku naglisz mnie i szepczesz zgrzany lotem: Toć ja sie Tobie tylko śnie nie zapominaj o tem nie zapominam ,mkniemy wzwyż do niewiadomej mety o ,jak Ty trudno mi sie śnisz o ,jawo moja gdzie Ty???????????????
Wyznań Tobie całą zwiewność Całą gęstwę mojej wiary W życie zagrobowe kwiatów i motyli Wejdź do mego ogrodu.
....Co to jest miłość-po sto razy pytaj Nie znajdziesz na to odpowiedzi w słowie W kochankach oczach w jego duszy czytaj Co to jest miłośc?? tak Ci o niej powie...... Jest to duch jakiś -seraf niewidzialny Odblaskiem światła promieńiący z dala Co wchodzi w serce.....i serce zapala
A po chwili, gdy dłonią muskając Twe sploty, Opodal tego pąka w cieniu drzew Cię pieszczę Ustom moim dorzucam ślad Twojej pieszczoty Do smugi pocałunku nie startowego jeszcze
Już sie o grzechy nocą prosze Już z wiosny znów jak z bólu krzycze Nieubłagalną mnie rozkoszą zakryj w ramiona ratownicze A kiedy zacznie sie na nowo ,wyrywać zbuntowanym ciałem Powiedz mi wreście pierwsze słowo Którego nigdy nie słyszałam Bo znów poganski sarum wieje W pędach zawrotach burzach blaskach Pamiętaj kiedy znów zdziczeje Odrzyj mnie z wichrów i ugłaskaj
i jeszcze w takie które nigdy się nie kończę .
no bez końca,bajki ale jesli lubisz
,
tyle sie do tego zabieralam zeby wrzucic tu cos swojego... dobra macie
Czekanie na dotyk
Nie moge sie doczekac
gdy wreszcie poczuje
twoja dlon
na mojej dloni
twoja trwarz
na mojej skroni
twoje ramie
na moich barkach
twoje wargi
na moich wargach
twoj glos
na moim uchu
twoj jezyk
na moim brzchu
twoje cialo
na moim ciele
Czy zadam wiele?
nie! pragne tylko
Czulosci
Milosci
i Namietnosci
z jedna osoba
tak, z toba
takie małe pragnienia a czasami czeka się wiele lat aby się spełniły
a jak się spełnią, to stają się codzienne...niezbędne, jak tlen do życia
oj dziekuje
wrzuce znow cos kiedys
cos smiesznego czy o milosci sobie zyczysz?
mam jeden taki moj ulubiony... tylko dosc ciezko sie czyta, bo sobie dialekt wymyslilam
jestem w trakcie szukania, zaraz cos wkleje
Odchodze
z tego swiata w smutku
i samotnosci
odchodze
z braku milosci
zbyt dlugo bylam
zdradzana
oszukiwana
i ponizana
a pragnelam byc tylko..
..kochana
przez niego
dosyc tego
odchodze
od smierci dzieli mnie
juz tylko jeden krok
ale waham sie
czy sie wrocic
czy sie rzucic
smierci w ramiona
juz za pozno
konam...
to raczej smutas
Zapisane na czerwono
popłynęło z krwią do serca
twoje imię
nie zapomnę, wiem na pewno
jak trzymałeś mnie za ręce
w zeszłą zimę
jak patrzyłeś na mnie czule,
uśmiechałeś sie bajecznie,
czarująco
całowałeś mnie namiętnie
a czasami bardzo dźwięcznie
i gorąco
a gdy tamte chwile wspomnę
zawsze uśmiech mam na twarzy
malowany
ty sie śmiejesz razem ze mną
bo wiesz dobrze o czym myślę
mój kochany
a to juz ostatni na dzisiaj
dziekuje
bylo minelo....
to tez stary wierszyk...
i tytul przy okazji odgadlas \"wspomnienie\" - to jest tytul
to dla mnie?
dziekuje... nie pisze juz pare lat... brak natchnienia...
to na dobranoc moj ulubiony
ciezko sie czyta, ale mysle, ze sobie poradzisz
dobranoc
dziad i baba
Raz dziad jeden przy wieczerzy
rzekl do baby - bacmy scezy
chocios jo stary i ty staro
chciolbym ros jesce fujara
moc pocieszyc sie jak zdawna
i wlez na cie bos ty sprawna.
Loloboga Franciu drogi
co tes ty mos za wymogi?
Jo jus staro, prawie glucha
i mi w glowie sie nie miesci
ze ty chciolbys sie popiescic!
W imie Ojca Syna Ducha.
Przezegnala sie kobita
i stanela jak ta wryta.
O moj Jezu co un bredzi!
Idz ty lepij do spowiedzi
niech no wyjdzie z ciebie licho!
I chlop poszedl bardzo cicho.
Baba siadla no i mysli -
przeca wcoraj mi sie przysnil
mlody chlopok co swym kuniem
gnal salony po mym lunie.
Moze jednak jak chlop wroci
to mu dam swej starej dupci?
I czekala do wieczora
w koncu przyszedl chlop z kosciola
siadl przy piecu bardzo cicho
a kobieta jak to licho:
moze jednak dam ci stary
przeca dobre masz zamiary..
Swiezo co wyspowiadany
rzekl do baby zbuntowany:
jak jo chciol to tys nie chciola
idz no babo do kosciola!
Moral z tego plynie taki:
nieprzejmujcie sie chlopaki
kiedy baba mowi \"nie chce\"
to oznacza wlasnie, ze chce.
proste slowa ,ale jakze zmieniajace klimat i oddzialujace na dusze...
Więc łam zasady
Wybaczaj szybko
Całuj powoli
Kochaj szczerze
Smiej sie bez opamietania
I nigdy niczego nie żałuj
Widać ci to widać
Która dzielną daje
Bo jej lewa noga
Od prawej odstaje.
W Zakopanym na rozstajach
Powiesił się chłop na jajach
Powiesił się tak paskudnie
Jednym jajem na południe
Jedna i druga bardzo mądra
znacie takie przeboje buraki
Czujesz, jak trudno odnaleźć drogę
Od jednego istnienia do drugiego?
Oto słońca były jako pieśni...
I nagle góry stoją zasłuchane,
A tyś samotny został ze swym lękiem.
Nic dawnego pod słońcem.
Wszystko zdarza się po raz pierwszy, ale na modłę wieczności.
Ten, co mnie czyta, stwarza moje słowa.
Jeżeli spokój zachowasz, choćby go stracili
Ubodzy duchem, ciebie oskarżając;
Jerzeli wierzysz w siebie, gdy inni zwątpili,
Na ich niepewność jednak pozwalając.
Jeżeli czekać zdołasz, nie czując zmęczenia,
Samemu nie kłamiesz, chociaż fałsz panuje,
Lub nienawiścią otoczon, nie dasz jej wstąpienia,
Lecz mędrca świętego pozy nie przyjmujesz.
Jeżeli masz marzenia, nie czyniąc ich panem,
Jeżeli myśląc, celem nie czynisz myślenia,
Jeżeli triumf i porażkę w życiu napotkane
Jednako przyjmujesz oba te złudzenia.
Jeżeli zniesiesz, aby z twoich ust
Dla głupców pułapkę łotrzy tworzyli,
Lub gmach swego życia, co runął w nów,
Bez słowa skargi wznieść będziesz miał siły.
Jeżeli zbierzesz, coś w życiu swym zdobył,
I na jedną kartę wszystko to postawisz,
I przegrasz, i zaczniesz wieść żywot nowy,
A żal po tej stracie nie będzie cię trawić.
Jeżeli zmusisz, choć ich już nie stanie,
Serce, hart ducha, aby ci służyły,
A gdy się wypalisz, Wola twa zostanie
I Wola ta powie ci: \"Wstań! Zbierz siły!\"
Jeżeli pokory zniszczyć nie zdoła tłumu obecność,
Pychy nie czujesz, z królem rozmawiając,
Jeżeli nie zrani cię wrogów ni przyjaciół niecność,
I ludzi cenisz, żadnego nie wyróżniając.
Jeżeli zdołasz każdą chwilę istnienia
Wypełnić życiem, jakby była wiekiem,
Twoja jest ziemia i wszystkie jej stworzenia
I - będziesz prawdziwym człowiekiem!
wieczność w chmurach błyska
lecimy razem ,mgła i mgła
bóg ,ciemność i urwiska
do mgły i mroku naglisz mnie i szepczesz
zgrzany lotem:
Toć ja sie Tobie tylko śnie
nie zapominaj o tem
nie zapominam ,mkniemy wzwyż
do niewiadomej mety
o ,jak Ty trudno mi sie śnisz
o ,jawo moja gdzie Ty???????????????
Wyznań Tobie całą zwiewność
Całą gęstwę mojej wiary
W życie zagrobowe kwiatów i motyli
Wejdź do mego ogrodu.
....Co to jest miłość-po sto razy pytaj
Nie znajdziesz na to odpowiedzi w słowie
W kochankach oczach w jego duszy czytaj
Co to jest miłośc??
tak Ci o niej powie......
Jest to duch jakiś -seraf niewidzialny
Odblaskiem światła promieńiący z dala
Co wchodzi w serce.....i serce zapala
A po chwili, gdy dłonią muskając Twe sploty,
Opodal tego pąka w cieniu drzew Cię pieszczę
Ustom moim dorzucam ślad Twojej pieszczoty
Do smugi pocałunku nie startowego jeszcze
Już sie o grzechy nocą prosze
Już z wiosny znów jak z bólu krzycze
Nieubłagalną mnie rozkoszą zakryj w ramiona ratownicze
A kiedy zacznie sie na nowo ,wyrywać zbuntowanym ciałem
Powiedz mi wreście pierwsze słowo
Którego nigdy nie słyszałam
Bo znów poganski sarum wieje
W pędach zawrotach burzach blaskach
Pamiętaj kiedy znów zdziczeje
Odrzyj mnie z wichrów i ugłaskaj