Pewnego razu niewidomy postanowił odwiedzić Teksas. Wsiada do samolotu teksańskich linii lotniczych i zapada się w miękkim, dużym fotelu.
- Hej - mówi niewidomy - ale duży fotel.
- W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej - mówi siedzący obok pasażer.
Kiedy niewidomy wylądował w Teksasie, pierwsze kroki skierował do baru. Dostał kufel, bada go dłońmi i mówi z podziwem:
- Ale duże kufle tu macie.
- W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej - mówi barman.
Po kilku piwach niewidomy pyta barmana, gdzie jest toaleta.
- Na drugim piętrze, trzecie drzwi po prawej - pada odpowiedź.
Niewidomy idzie, ale gubi drogę i zamiast do toalety, wchodzi do sali z basenem. Potyka się, wpada do wody i przerażony krzyczy:
- Nie spłukiwać! Nie spłukiwać!

Policjant zatrzymuje czarne BMW. Ze środka wysiada 'karczek': szeroki w barach, łysy, obwieszony złotem.
- Imię? - pyta policjant.
- Rysiek - odpowiada chłopak.
- Nazwisko? - pyta ponownie policjant.
- Grzesiak.
- Adresik?
- No oczywiście oryginalny - Adidasa.

Któregoś dnia późnym wieczorem Jasio wraca do domu. Jest dumny jak paw.
- Wiesz tato, dzisiaj miałem pierwszy w życiu stosunek.
- Oj, to wielki dzień w życiu mężczyzny. Serdecznie ci gratuluję. Kiedy zamierzasz to powtórzyć?
- Nie wiem tato, bo bardzo mnie tyłek boli.

Jadą dwa pijani połicjanci.
Spowodowałi wypadek i jeden mówi do drugiego: "Ej Stasiek, jeszcze tak szybko na miejscu wypadku nie byłiśmy."

Policjant nosi ze sobą dwie pałki: Białą i czarną. Kiędy widzi jednego bandytę paluje go czarną, a gdy widzi trzech napastników wyciąga bialą i udaje niewidomego.

"Puk, puk."
"Kto tam ?"
"Połicja."
"A co chcecie ?"
"Porozmawiać."
"A ilu was jest ?"
"Dwóch."
"To porozmawiajcie ze sobą."

Idze 2 policjantów ułicą. 20 metrów przed sobą zobaczyłi skórkę od banana.
"Chołera znowu sie pośłiźgniemy !"

Krzysiek, sprawdź, czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz.
"Działa.....nie działa....

Dwaja chłopci podbiegają do policjanta: "Panie Połicjancie, szybko, nasz nauczyciel !"
"Co się stało ? Napadłi go ?"
"Nie, on nieprawidłowo zaparkował."

Idzie człowiek przez most i widzi policjanta wyrywającego plyty z chodnika i rzucającego je do rzeki.
Oburzony mówi: "Pan stróż porządku dewastuje chodnik !"
"Co tam chodnik." odpowiada policjant.
"Patrz pan, rzucam kwadraty, a tam się kółka robią !"

Przychodzi policjant na dworzec PKP i chce kupić bilet do Krakowa.
"Normalny ?" pyta się kasjerka.
"A co ? Wygładam na idiotę ?"

Syn pyta ojca połicjanta: "Tato, gdzie jest Afryka ?"
Ojciec myśłi długo i w reszcie mówi: "Chyba gdzieś nie daleko, bo u nas na komendzie pracuje murzyn i dojeżdża do pracy rowerem."

Pewien mężczyna przychodzi na komisarjat policji.
"Przysedlem w sprawie pracy."
"Ałe my nie potrzebujemy nikogo."
"Przecież przed wejściem jest ogloszenie: POSZUKAWAMY - WIEŁOKROTNY WŁAMYWACZ."

"Puk, puk"
"Kto tam ?"
"Hydraulik."
"Na pewno ?"
"No jasnie, policjant nigdy nie kłamie."

Policjant zatrzymuje pijanego kierowcę: "Jak pan mógl jechać tu 140km/godz.? Mógl sie zderzyć z innym samochodem !"
"Niby jak ? Na chodniku ?!?"