| - Kaziu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole? - Bo wczoraj umarł mój dziadek... - Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie... - Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z renta... |
02.05.2010 08:39:38, Konto usunięte |
| Mama pyta się Jasia: - Jasiu, jaki przedmiot w szkole najbardziej lubisz? - Dzwonek, mamo. |
02.05.2010 08:39:28, Konto usunięte |
| - Kaziu, czy są jakieś zwierzęta, które nie słyszą? - Owszem, panie profesorze, są i głuche... |
02.05.2010 08:39:15, Konto usunięte |
| - Bolku, jak nazywał się Chrobry? - Nie wiem. - No, przecież tak jak ty! - Nowak?! |
02.05.2010 08:38:51, Konto usunięte |
| Nauczycielka się pyta dzieci, jakie zwierzęta mają w domu. Uczniowie kolejno odpowiadają: - Ja mam psa... - Ja kota... - U nas są rybki w akwarium... Wreszcie zgłasza się Kazio: - A my mamy kurczaka w zamrażarce... |
02.05.2010 08:38:33, Konto usunięte |
| Pan Bóg chciał stworzyć świat w 10 dni.Chuck Norris dał mu 6 |
01.05.2010 21:20:04, Konto usunięte |
| Lekarz do pacjenta: - Muszę Pana zmartwić, Pan umiera. Jest rak z przerzutami. - Tego się obawiałem, a czy nie mógłby Pan Doktor powiedzieć po mojej śmierci, że umarłem na AIDS? Na pytanie lekarza - Dlaczego?!?! pacjent odpowiada: - Wie Pan, Panie Doktorze, PO PIERWSZE... - będę we wsi pierwszy, co umarł na AIDS. PO DRUGIE - nikt już nie ruszy mojej baby. A PO TRZECIE - wszyscy, co ją już mieli, się powieszą. |
01.05.2010 21:18:26, Konto usunięte |
| Co robi blondynka z nosem w trawie? Pasie kozy. |
01.05.2010 21:16:54, Konto usunięte |
| David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do
ucha. - John, coś ty taki zadowolony? - Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda piękność... mówię Ci, stary... z taaakim biustem. Stanęła i spytała "Mogę popływać z Tobą łodzią?". Powiedziałem: "Pewnie, że możesz". Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: "Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław". I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać. Rozumiesz? Nie umiała pływać!! Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj. - Widzę, że humor Cię nie opuszcza... - Ech, stary... muszę Ci opowiedzieć... woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem... i podeszła super-blondyna, z ... no wiesz... z taaakim biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. "Jasne" - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: "Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław". Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać!! Parę dni później, w znanym już nam barze, Dave znowu spotyka Johna. Tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje. - Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny? - Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem... i nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: "Jasne, że możesz". Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio... Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: "Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu". Ona ściągnęła figi... Dave! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja... ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!! |
01.05.2010 21:15:46, Konto usunięte |
| Mężczyzna przychodzi do lekarza na analizę spermy. Lekarz daje mu specjalny pojemnik i mówi: - Jutro proszę przynieść spermę w tym pojemniczku. Mężczyzna przychodzi następnego dnia, ale z pustym pojemnikiem. Lekarz z niedowierzaniem pyta, co się stało. W odpowiedzi usłyszał: - Doktorze, bardzo się starałem - najpierw jedną ręką, potem drugą, potem dwiema rękami, potem zawołałem żonę - ona próbowała jedną ręką, potem dwiema rękami, ustami, zębami... W końcu zawołałem sąsiadkę - ona próbowała jedną ręką, potem dwiema rękami, ustami, zębami... - Zawołaliście nawet sąsiadkę? - pyta zdziwiony lekarz. - Tak, zaprosiliśmy ją, ale nawet ona nie dała rady otworzyć pojemnika. |
01.05.2010 21:13:41, Konto usunięte |
| Przychodzi mąż do domu z pracy i myśli: -"jak nie będzie obiadu to żona w pier..dostanie." Patrzy zupa na stole.. -"Nie jest zasłona, dobra jest, no za to jej nie wpieprzy. Ale jak nie będzie schabowego z ziemniakami na drugie to ma wpier.." Nie zdążył zjeść a żona leci już z schabowym z ziemniakami. "No nie mam jej za co wpier...ale ale jak po obiedzie nie będzie zimnego piwa to oberwie". Zjadł, a żona pyta: -może piwko kochanie? Facet myśli po czym mówi do żony: -wejdź pod stół -nie no nie wygłupiaj się. -no wejdź pod stół. No w końcu wchodzi. -szczekaj.. -nie no nie wygłupiaj się. -no szczekaj proszę -chał,chał -...a masz ty kur** na swojego szczekasz!!! |
01.05.2010 21:11:00, Konto usunięte |
| Blondynka idzie ulicą ze świnią pod pachą. Przechodzień pyta: - Skąd to masz ? Świnia odpowiada: - Wygrałam na loterii. |
01.05.2010 16:22:06, Konto usunięte |
| Wpada blondynka do Pizzerii z gównem w ręku i mówi: - Patrzcie, prawie bym wdepnęła. |
01.05.2010 16:21:35, Konto usunięte |
| Tonącą w morzu piękną blondynkę uratował przechodzący brzegiem mężczyzna. - Dziękuję, uratował mi pan życie ! Z wdzięcznoci spełnię pana trzy życzenia. - Mam tylko jedno, ale trzy razy.. |
01.05.2010 16:21:20, Konto usunięte |
| Blondynka pyta się na ulicy: - Przepraszam, która jest godzina ? - Za piętnacie siódma - odpowiada zagadnięty mężczyzna. Na to blondynka: - Ja się nie pytam, która będzie za piętnacie minut tylko która jest teraz, baranie !! |
01.05.2010 16:20:59, Konto usunięte |
