Mówi ojciec do syna: - Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę! - Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest? - To córka Kulczyka! - Suuuper! Trzeba było tak od razu! Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę: - Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki! - Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki... - Ależ to wiceprezes Orlenu. - Cudownie! To zmienia postać rzeczy! Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu: - Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie. - No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę. - Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka! - Ooo! Chyba, że tak |
02.05.2010 13:35:08, Konto usunięte |
Na uczelni medycznej w dawnym ZSRR student zdaje egzamin końcowy. Egzaminator pokazuje mu szkielet
i pyta: - Czyj jest to szkielet? Student się zastanawia: - Pies czy wilk? - To szkielet psa - odpowiada. - Dobrze, a ten? Student myśli: - Krowa albo żubr? Eee, skąd by mieli szkielet żubra? - To szkielet krowy - odpowiada. - Dobrze, no i ostatni szkielet. - Choroba, człowiek albo małpa - zastanawia się student. - Chyba człowiek, ale pewien nie jestem. - No słucham? - ponagla egzaminator. - Kurcze jak powiem człowiek a to będzie małpa to się zbłaźnię - zastanawia się nadal student. Denerwujący się egzaminator podpowiada: - No, o czym uczyliście się przez pięć lat? Zdumiony student: - Niemożliwe!!! Lenin??? |
02.05.2010 13:34:47, Konto usunięte |
- Co musi się zmienić, żeby polskie drogi odpowiadały normom europejskim? - Normy europejskie |
02.05.2010 13:34:24, Konto usunięte |
Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Następnego dnia
pani pyta dzieci. W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta: "Wieczorem, gdy ojciec z matką do
stołu zasiedli, poprosili Małgosię by z lodówki przyniosła dwie flaszki wódki. Małgosia
poszła do lodówki i krzyknęła: - Matka! Jest tylko jedna!" |
02.05.2010 08:44:59, Konto usunięte |
Pani kiedyś w szkole ogłosiła konkurs na najładniejsze zdanie z wyrazem ananas. Następnego dnia
dzieci przynoszą i czytają swoje zdania, a Jasio siedzi cichutko. W końcu pani mówi: - No Jaśku, a może posłuchamy Twojego zdania? Na to Jasio otwiera zeszyt i zaczyna czytać: - Wczoraj tatuś kupił całą skrzynkę jabłek. Sam je wszystkie zjadł, "a na nas" wypiął dupę. |
02.05.2010 08:44:30, Konto usunięte |
- Kaziu, jeśli powiem: "Jestem piękna", to jaki to czas? - Czas przeszły, proszę pani! |
02.05.2010 08:43:45, Konto usunięte |
- Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka - Wspaniale! Znakomicie! - cieszą się uczniowie. - No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów? |
02.05.2010 08:43:26, Konto usunięte |
- Nasza nauczycielka mówi sama do siebie, czy wasza też? - Nie, nasza myśli, że jej słuchamy! |
02.05.2010 08:43:03, Konto usunięte |
Pani pyta dzieci: - Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na A. Jasio wstaje i mówi: - A może to czyżyk? - Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na B. Jasio na to: - Być może to czyżyk? - Jasiu za drzwi! Jasio wychodzi. - Powiedzcie mi teraz zwierzątko na C. Nagle drzwi się otwierają, zagląda Jasio i mówi: - Czyżby to był czyżyk? |
02.05.2010 08:42:41, Konto usunięte |
Pani w szkole pyta się dzieci jakiej pasty do zębów używają. Małgosia: - Ja używam Colgate. - A dlaczego? - Bo to numer 1 na świecie... - Bardzo dobrze, a ty Jasiu jakiej używasz? - Blend-a-Med! - A dlaczego? - Bo po niej są twarde jajka! |
02.05.2010 08:42:24, Konto usunięte |
Przychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy: - Mamo, mamo dzisiaj zrobiłem dobry uczynek. - No to mów. - Koledzy podłożyli pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać kiedy ja odsunąłem krzesło. |
02.05.2010 08:41:55, Konto usunięte |
- Jasiu, dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole? - Bo musiałem iść z krową do byka. - A nie mógł tego zrobić twój ojciec? - Nie, to musiał zrobić byk! |
02.05.2010 08:41:41, Konto usunięte |
Pani pyta Jasia w szkole: - Ile jest pięć plus pięć? Jasio przebiera rękami w kieszeniach i mówi: - Jedenaście! |
02.05.2010 08:41:23, Konto usunięte |
Mama pyta się swego synka: - Kaziu, jak się czujesz w szkole? - Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem. |
02.05.2010 08:41:13, Konto usunięte |
Lekcja. Jasiu siedzi w klasie i nagle krzyczy do pani: - Proszę pani. Ten co siedzi tam z tyłu, spierdział się! - Jasiu. Nie mówi się "spierdział" tylko "złamał powietrze". Po chwili Jasiu znowu krzyczy do pani: - Proszę pani. Ten co przedtem złamał powietrze, znowu się spierdział! |
02.05.2010 08:41:02, Konto usunięte |