Bogurodzica śpiewana była często na rozpoczęcie bitwy pod Grunwaldem

Z dzienniczków uczniowskich:
Mateusz leży pod ławką na lekcji geografii udając rodzącą kobietę i wydając przy tym realistyczne odgłosy.

Zamknął panią szatniarkę w szatni i żąda okupu.

Cieszy się, że dostaje coraz więcej uwag.

Cieszy się, bo kolega się cieszy, że dostaje coraz więcej uwag.

Wysłany po kredę, przyniósł cały karton twierdząc że pani woźna zwiększyła wydobycie rudy kredy.

Bóg rzekł "Kobieto, ty będziesz miała wielkie bóle podczas porodu. Mężczyzno, ty będziesz ciężko pracował, o ile znajdziesz pracę. I ziemia będzie miejscem wielkich cierpień. I Adam rzekł:
- Ale Boże, wszystko to za jedno jabłko? Jutro mogę Ci przynieść całą skrzynkę...

Do Nowaków przychodzi sąsiad:
- Czy mama jest w domu?
- Nie ma - odpowiada Jaś.
- A tato?
- Nie ma.
- A może jest babcia?
- Babcia też zdążyła się schować.

- Jasiu chodź napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co? Ja Ci pomogłem lekcje odrobić.

Wraca Jasiu ze szkoły i pyta rodziców:
- Co to znaczy "robić loda"?
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde trudne pytanie, spojrzeli porozumiewawczo na siebie i mama mówi:
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi...
Na to ojciec:
- Jakie brać?! Dawać! Syna przecież mamy!

Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
- Może pójdziemy do łóżka?
- Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia.
- Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
- Złoty... dwa... trzy... Oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła, procesja pogrzebowa idzie.

Przed snem Jasiu dokładnie się czesze i zakłada garnitur.
- Dlaczego tak się stroisz? - pyta siostra.
- To na wszelki wypadek, gdybym przyśnił się Anecie.

Mama pyta Jasia:
- No i co tam było dzisiaj w szkole?
- Normalnie - odpowiada Jaś.
- A na religii?
- Pani opowiadała jak Mojżesz wyprowadził lud wybrany z Egiptu.
- To powiedz mi jak to było.
- Doszli nad Morze Czerwone, Mojżesz wyjął telefon komórkowy, wezwał ekipę budowlaną. Ekipa zbudowała most, lud wybrany przeszedł na drugą stronę i poszedł dalej.
Mama woła zdziwiona:
- Jasiu, pani wam to powiedziała?
- Mamo, jak ja powtórzyłbym Ci co mówiła pani, nigdy byś nie uwierzyła.

- Jasiu, do czego służy poczta?
- Do wysyłania listów, paczek, wypłacania pieniążków, przesyłania ludzi...
- Ludzi? Kto Ci takich głupot naopowiadał!
- A bo tatuś mówił, że mamusię diabli nadal

Pani w szkole kazała napisać wypracowanie ze słowem "prawdopodobnie". Jaś napisał:
- "Ojciec wziął gazetę i poszedł do kibla. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie".

Pani w szkole:
- Z czego robi się kiełbasę?
Dzieci milczą.
- Jasiu, Ty powinieneś wiedzieć - Twój tata jest masażem?
- Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem, to mnie zabije.

- Dzieci, co jest najprzyjemniejsze na świecie?
- Wakacje!
- Święta!
- Wycieczka!
- Imieniny!
A Jasiu mówi:
- Pogrzeb!
Pani zbaraniała:
- Jasiu, czemu pogrzeb?
- Ja nie wiem proszę pani, ale kiedyś mamusia powiedziała do tatusia - pogrzeb stary, pogrzeb, to takie przyjemne.

siądz pyta na religii Jasia:
- Jasiu, gdzie mieszka Bóg?
- W mojej łazience.
- A dlaczego tak sądzisz?
- Bo jak rano siedzę w łazience, to mama woła:
- Boże, jeszcze tam siedzisz?

Nauczycielka do Jasia:
- Dlaczego w globusie jest tyle kurzu?
- Bo akurat dotknęła Pani Sahary.