Ucieka dwóch wariatów z wariatkowa i przechodzą pod oknem portiera. Nagle jeden się potyka, a portier pyta:
- Kto tam?
- Miauuu... - odpowiada jeden wariat.
Przechodzi drugi i też się potyka.
- Kto tam?! - pyta portier.
- Drugi kot - odpowiada wariat.

Nauczyciel zadał uczniom pytanie:
- Co to jest rarytas?
Zgłosił się Jasio:
- Rarytasem jest 20-letnia kobieta z dużym biustem, dużą pupą i z nogami po samą szyję...
- Jak ci nie wstyd, proszę jutro przyjść z ojcem!
Na drugi dzień Jasio przychodzi, ale sam. Nauczyciel:
- A gdzie ojciec?
- Ojciec powiedział, że skoro pan nie uważa 20-letniej kobiety z dużym biustem, dużą dupą i nogami po samą szyję za rarytas, to pan jesteś pedał i boi się przyjść...

Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy:
- A gdzie kompot?!
Mama zdziwiona:
- Jasiu, to ty umiesz mówić?
- Umiem - odpowiada Jasio.
Mama:
- To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś?
- Bo zawsze był kompot!

Jak zająć blondynkę na kilka godzin?
Zamknąć ją w okrągłym pokoju i kazać usiąść w kącie...

Polak, Rusek i Francuz płyną tratwą. Francuz pije wino i resztę wylewa. Rusek mówi:
- Co ty zrobiłeś, wylałeś taki drogie wino?
- U nas jest tego pełno.
Za chwilę Polak wyrzuca Ruska, a Francuz mówi:
- Czemu wyrzuciłeś naszego kumpla?
- U nas tego pełno.

Chuck Norris nawet z byka wyciśnie mleko.

Spotykają się dwaj przyjaciele, którzy nie widzieli się parę lat.
- Cześć stary, co u ciebie słychać?
- Wszystko po dawnemu. Ale mam kłopot. Wczoraj dowiedziałem się, że zostałem ojcem.
- To powinieneś się cieszyć. A co żona? Szczęśliwa?
- Jeszcze nie wie...

Żona powinna traktować męża jak psa - dobrze karmić, nie drażnić i czasami wypuszczać na noc...

Dwóch chłopców rozmawia w przedszkolu:
- Mój tata pływa w marynarce!- chwali się pierwszy.
- A mój w kąpielówkach! - odpowiada drugi.

Na wyspie była brunetka, ruda i blondynka. Chciały dopłynąć do lądu. Pierwsza popłynęła brunetka. Przepłynęła 100 km i się utopiła. Druga popłynęła ruda. Przepłynęła 150 km i się utopiła. Na końcu popłynęła blondynka. Była już prawie przy lądzie i pomyślała: "Nie dam rady, zawracam".

W małej wsi ksiądz rozmawia z parafianką:
- Doszły mnie słuchy, córko, że wczoraj wieczorem ktoś u was straszliwie przeklinał. Tak nie można, dzieci się gorszą, a jaki zły przykład dla sąsiadów.
- Bardzo przepraszam, ale właśnie wybieraliśmy się do kościoła i mój stary nie mógł znaleźć książeczki do nabożeństwa!

Do przedziału wagonu kolejowego wchodzą trzy osoby: kobieta, młody mężczyzna i ksiądz. Zaczyna się długa podróż, więc aby skrócić czas wszyscy wyjmują gazety (traf chciał, że takie same) i zaczynają rozwiązywać krzyżówkę. W pewnej chwili odzywa się kobieta:
- Czy któryś z panów wie, co to może być: 7 pionowo, część ciała kobiety, na pięć liter, pierwsza "p", ostatnia "a".
- Pięta - odpowiada chłopak.
- Eeee... czy ktoś z państwa ma gumkę? - pyta ksiądz.

W zakonie siostra przełożona zwołuje zebranie i mówi:
- W zakonie był mężczyzna...
Wszystkie siostry:
- Oooh!
Jedna:
- Hihi!
- Znaleziono prezerwatywę...
Wszystkie siostry:
- Oooh!
Jedna:
- Hihi !
- Była pęknięta...
Wszystkie siostry:
- Hihi !
Jedna:
- Oooh !!!

Przychodzi dziewczyna do spowiedzi i mowi:
- Nie wiem ojcze, czy nie zgrzeszylam pycha. Stanelam przed lustrem i powiedzialam do siebie "jaka jestem piekna"!
Ksiadz wychylil sie z konfesjonalu i mowi:
- To nie pycha corko, to pomylka!

Do ciezko rannego w wypadku podchodzi ksiadz i pyta:
- Czy wierzysz w Boga?
- Ojcze, ja tu umieram,a ojcu sie na zagadki zebrało!