Trzech facetów siedzi w barze i opowiada o tym, co kupili swoim żonom na urodziny. Pierwszy z nich mówi: - Ja kupiłem swojej zonie coś, co idzie od 0 do 100 w niecałe 6 sekund. Pozostali pytają: - Co to? - Ach, wiecie, białe Porshe tak pięknie pasuje do jej blond włosów... - Za to ja kupiłem swojej żonie coś, co od 0 do 100 potrzebuje zaledwie 4 sekundy - mówi drugi - kupiłem jej Ferrari! Czerwone! Bo tak jej pięknie z jej rudymi rozwianymi włosami... Na to trzeci: - A ja kupiłem żonie coś, co do setki potrzebuje krócej niż sekundę. - Przesadzasz. Nie ma tak szybkiego samochodu. - Ale ja nie kupiłem jej samochodu tylko wage. |
13.01.2010 20:59:44, Konto usunięte |
Wjechał facet autem na parking niestrzeżony, ustawił, lecz odchodząc włożył za wycieraczkę
karteczkę z napisem: "Radia brak". Po powrocie na miejscu auta znajduje tylko karteczkę zapisaną
innym tekstem: "Nic nie szkodzi...założę swoje." |
13.01.2010 20:59:37, AGATA |
Żona pyta męża: - Gdzie jest nasz syn? Mąż na to: - U kolegi. - To może się trochę zabawimy? - Dobry pomysł, włącz komputer! |
13.01.2010 20:59:15, Konto usunięte |
Jaki jest skład chemiczny małżeństwa? - Mało zasad, dużo kwasów. |
13.01.2010 20:58:45, Konto usunięte |
Chodzi proboszcz po kolędzie, zachodzi do pewnego domu, a tam siedzi smutna para. Podchodzi do nich
i pyta się: Dlaczego jesteście smutni? Na to małżonkowie: - Bóg nie dał nam dzieci. Proboszcz kiwa głową i mówi: Niech pani mąż jedzie do Włoch i zapali w Watykanie świeczkę w tej intencji. Mija kilka lat. Proboszcz przypomniał sobie o bezdzietnych i poszedł ich odwiedzić. Wchodzi do domu i widzi kobietę w ciąży otoczoną dużą gromadką dzieci. Podchodzi do niej i pyta: - A gdzie pani małżonek? Kobieta odpowiada: - Pojechał do Włoch zdmuchnąć świeczkę. |
13.01.2010 20:57:20, Konto usunięte |
Mąż mówi do żony: - Nie twierdzę, kochanie, że twoja mama źle gotuje, ale zaczynam rozumieć dlaczego twoja rodzina modli się przed obiadem! |
13.01.2010 20:56:37, Konto usunięte |
Żona pyta podejrzliwie męża: - Powiedz, kochanie, kto to jest Kasia? - To... to klacz, na którą postawiłem w zeszłym tygodniu na wyścigach. - Rozumiem. Wyobraź sobie, że przed godziną dzwoniła i koniecznie chciała się z tobą spotkać! |
13.01.2010 20:56:06, Konto usunięte |
Mąż wraca do domu i od progu krzyczy: - Kochanie trzafiłem "6" w totolotka. Żona siedzi bez żadnej reakcji. - No kochanie nie cieszysz się? Wygrałem w totolotka, będziemy bogaci. A żona smutnym głosem: - Mamusia mi zmarła. A mąż na to: - o kurcze Kumulacja! |
13.01.2010 20:55:19, Konto usunięte |
Uciekają partyzanci, gonią ich Niemcy. Wpadli do obory, patrzą skóra z krowy leży na słomie,
no to bach, Franek poszedł w przód, Józek w tył i udają krowę. Niemcy wpadli do obory,
zobaczyli zachudzone zwierzę, a że to gospodarny naród, to postanowili coś z tym zrobić. Franek
(ten z przodu) z przerażeniem szepce do Józka: - Jezus Maria, oni kubeł siana niosą, co robić? - Jedz Franiu jedz, bo się wyda. Wściekły Franio zeżarł co mu dali i widzi, że idą z dokładką. - Jezus Maria, oni drugi kubeł siana niosą, co robić? - Jedz Franiu jedz, bo się wyda. Zeżarł, a za chwilę: - Rany Boskie oni z wiadrem wody idą. Co robić? - Pij Franiu pij, bo się wyda. Wypił i jak głupi rechocze. Pyta się Józek: - Ty, Franek z czego tak rechoczesz? - Trzymaj się mocno Józiu. Oni byka prowadzą! |
13.01.2010 20:48:22, Konto usunięte |
Na wyspę gdzie mieszkają sami Murzyni przyjeżdża biały misjonarz. Po 2 latach w wiosce rodzi
się białe dziecko. A że w ich prawie cudzołóstwo było karane śmiercią, wódz poszedł do
misjonarz na poważną rozmowę. - No, jestes tu jedynym białym człowiekiem, więc wszyscy podejrzewają Ciebie. Misjonarz na to: - Spójrz, w przyrodzie zdarzają sie takie przypadki, że czarne+czarne=białe. I na odwrót, jak np. jedyna czarna owca w Twoim stadzie. Wszystkie są białe oprócz niej na to zmieszany wódz odpowiada: - Dobra, zapomne o tej sprawie z dzieckiem, a Ty nikomu nie mów o owcy. |
13.01.2010 20:46:44, Konto usunięte |
Turysta do Bacy: - Baco? Jak to jest się żenić, i nie żenić? - Ano, jeżeli się ożenisz, toś przepadł, a jeżeli się nieożenisz, to masz jeszcze dwie możliwości: albo pójdziesz do wojska, albo do cywila, jeżeli do cywila - toś przepadł, a jeżeli do wojska, to masz jeszcze dwie możliwości: albo pójdziesz do ziemniorów, albo na front, jeżeli do ziemniorów, toś przepadł, jeżeli na front, to masz jeszcze dwie możliwości: albo przeżyjesz, albo cię zabiją, jeżeli przeżyjesz - toś przepadł, a jeżeli cię zabiją, to masz jeszcze dwie możliwości: albo pójdziesz do piachu, albo do gleby, jeżeli do piachu, toś przepadł, a jeżeli do gleby, to masz jeszcze dwie możliwości: Albo wyrośnie na tobie kwiatek, albo drzewo, jeżeli kwiatek, toś przepadł, a jeżeli drzewo, to masz jeszcze dwie możliwości: albo przerobią cię na papier do pisania, albo na papier toaletowy, jeżeli na ten do pisania, toś przepadł, a jeżeli na papier toaletowy: to masz jeszcze dwie możliwości: albo będziesz używany z tyłu, albo z przodu, jeżeli z tyłu - toś przepadł, a jeżeli z produ - To tak jak byś się ożenił! |
13.01.2010 20:45:45, Konto usunięte |
Jest małżeństwo Małgosia i Jaś. Zawsze jak szli spać to Małgosia całowała Jasia w policzek
i tak szli spać. Pewnej nocy Jaś się budzi, a tu zamiast jego żony leży stary dziad w
prześcieradle. Jaś zdenerwowany: - Panie kto Ty jesteś? Gdzie moja żona wynocha z mego wyra. - Janie ja jestem św. Piotr umarłeś. - Ale jak to, ja jestem młody, nie mam dzieci jeszcze... weź jakoś z Panem Bogiem załatw, żebym mógł wrócić. Piotr wykonał telefon i mówi: - Możesz wrócić ale będziesz albo psem albo kurą. Jaś myśli, myśli - pies to lipa hycel resztki ze stołu nie nie... Mówi: - Chce być kurą. BACH! Jaś stał się kurą... idzie przez farmę i spotyka koguta - Ty nowa do pukana będziesz dzisiaj. Jaś se myśli mogłem być psem bym jajka se zachował. Nagle go coś w tyłku rusza. Poleciał do kurnika znalazł szefową na największej grzędzie i się pyta: - Ty coś mnie w tyłku rusza - napnij zwieracze zniesiesz jajko... Bach jedno, drugie, piąte, dziesiąte. Nagle słyszy i czuje, że ktoś go bije po twarzy: - Jasiek, Jasiek. - Co? Co? - Wstawaj, całe łóżko zasrałeś! |
13.01.2010 20:41:33, Konto usunięte |
Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer. Strzyże go i zagaduje, w każdym zdaniu wymieniając słowo
"Czeczenia". Putin najpierw próbuje ignorować gadanie, ale wkrótce staje się ono nieznośne. -
Panie, jesteś pan z Czeczenii? Masz tam kogoś bliskiego? Coś pana wiąże z Czeczenią? - pyta
zdenerwowany. - Absolutnie nie - grzecznie odpowiada fryzjer. - To dlaczego w kółko mówisz pan o Czeczenii? - Bo za każdym razem, gdy wymawiam słowo "Czeczenia", włosy stają panu dęba, a to bardzo ułatwia strzyżenie... |
13.01.2010 19:37:18, Wiki 23 |
Chciał się gościu pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu kot
już tam był. Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu. Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo w lewo i tak aż na drugi koniec miasta. Dzwoni do domu i pyta się żony: - Jest kot? - Jest - odpowiada żona. - Daj go na telefon bo nie mogę trafić do domu! |
13.01.2010 19:36:42, Wiki 23 |
Wjechał facet autem na parking niestrzeżony, ustawił, lecz odchodząc włożył za wycieraczkę
karteczkę z napisem: "Radia brak". Po powrocie na miejscu auta znajduje tylko karteczkę zapisaną
innym tekstem: "Nic nie szkodzi...założę swoje." |
13.01.2010 12:45:33, Ewelka |