Jaś śpi i śni mu się że zjadł wieeeelka pyzę...
Budzi się i ...nie ma poduszki!

Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan.
- Jak to?
- No, załatwia się na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- Człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!

Tata kupił Jasiowi kolejkę. Gdy Jasiu wrócił do domu, zaczął się nią bawić. Tata podgląda przez dziurkę od klucza jak bawi się synek. Jasiu rozstawił ludzików i mówi:
- Wsiadać, kur*a!
Gdy tata to usłyszał, zawoł Jasia na dół do pokoju. Rozmawiali 20 minut. Potem Jasiu wrócił do pokoju i mówi:
- Wsiadać, kur*a! Przez tego chu*a mamy 20 minut opóźnienia!

Jasiu dostał nowy rower. Idzie poćwiczyć z mamą na boisku. Jasiu jeździ i woła:
- Mamusiu, umiem jeździć bez jednej ręki!
Po 5 minutach:
- Umiem jeździć bez dwóch rąk!
Po chwili niewyraźnym głosem:
- Umiem jeździć bez zębów!

Polska drużyna po przegranym meczu w finale Pucharu Świata 15:0 wróciła do Polski. Kibice chcą pobić Engela i piłkarzy za ten mecz. Tomasz Kłos wrócił do domu, a tu nie ma s*ajtaśmy. Musi iść do sklepu ale nie wie jak, bo kibice chcą go pobić. Dzwoni do swojego przyjaciela i mówi mu co się stało, a przyjaciel mówi żeby przebrał się za zakonnicę. Ucieszony Tomasz przebrał się za zakonnicę i idzie do sklepu. Nagle jakiś ksiądz woła:
- Siostro Kłos!! Siostro Kłos!
Tomasz ucieka jak najszybciej może, ale ksiądz go dogania i mówi szeptem:
-To ja, ksiądz Engel.

Pani dzieciom zadaje pracę domową: napisać jekieś trzy zdania. Jasio wraca do domu i pyta:
- Mamo, pomożesz mi napisać trzy zdania?
Mama:
- Nie mam czasu.
Jasio zapisuje i idzie do taty.
- Tato, pomożesz mi napisać dwa zdania?
Tata:
- Czytam gazetę.
Jasio zapisuje i idzie dalej.
Nagle słyszy za oknem:
- Podwieźć panią?
Jasio zapisuje.
Następnego dnia w szkole pani mówi do Jasia:
- Jasiu, przeczytaj swoje trzy zdania.
Jasio:
- Nie mam czasu.
Pani:
- Jasiu, czytaj, bo zaraz zaprowadzę cię do dyrektora!
Jasio:
- Czytam gazetę.
Pani:
- Idę po dyrektora.
Jasio:
- Podwieźć panią?!

W górach turysta na polanie robi pompki.Przechodzi obok baca. Przygląda się i po chwili rzecze: panocku cy nie cujecie co wom
babe wywiało.

Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga.
- Dzień dobry!
- Co "dzień dobry"!? Własnej d*py nie poznajesz?

Profesor pyta studenta:
- Jakie jest pańskie hobby?
- Hobby? A co to takiego?
- To, co pan lubi najbardziej.
- A, to kapuśniak!

Rozmawiają dwie przyjaciółki. Jedna mówi:
- Mam wspaniałego męża: nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, nie lubi piłki nożnej, a nawet mnie nie bije.
Na to druga:
- Dawno go sparaliżowało?

W Rosji powstał projekt, żeby zmienić flagę z niebiesko-biało-czerwonej, na czerwoną, jak za starych, dobrych czasów. Informacja rozeszła się momentalnie. Do Putina dzwoni telefon:
- Tu prezes Coca-Cola Co. W związku z waszymi planami, mamy dla państwa propozycję. Jeżeli na waszej fladze umieścicie nasze logo, całemu waszemu rządowi fundujemy dwuletnie pensje.
Putin odpowiada:
- Ciekawa propozycja, przemyślimy to i skontaktujemy się z wami - po czym odkłada słuchawkę i dzwoni do Saszy:
- Sasza, słuchaj, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?

Egzamin z medycyny, z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami stoi skrzynka z otworem na rękę. w niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi.
Wchodzi drugi, grzebie, rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi.
Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Proszę wyjąć - krzyczy egzaminator.
W tej chwili student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu 5. Student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?

Przychodzi blondynka do banku i mówi, że wylatuje na wakacje za
granicę i prosi o kredyt w wysokości 3000 PLN na 2 tygodnie. Urzędnik
prosi ją o przedstawienie jakiegoś zabezpieczenia pod pożyczkę. Blondi
wyjmuje kluczyki od Jaguara stojącego przed bankiem. Po sprawdzeniu
wszystkiego, bank zgadza się na przyjęcie samochodu pod zastaw.
Pracownik banku odbiera kluczyki i odprowadza samochód do
podziemnego garażu w banku. Po 2 tygodniach blondynka oddaje dług
w wysokości 3000 PLN i odsetki 22,50 PLN.
Urzędnik bankowy mówi:
"Cieszymy się z udanego interesu i mamy nadzieję, że wakacje się
udały. Jednakże w czasie Pani nieobecności sprawdziliśmy, że jest Pani
multimilionerką. Zastanawia nas, po co zawracała Pani sobie głowę
pożyczką na 3000 PLN ?"
Blondi odpowiada:
"A gdzie do diabła w Warszawie znalazłabym parking strzeżony dla
Jaguara na 2 tygodnie za 22,50 złotych?"

Przychodzi córeczka do domu i chwali się mamie:
-Mamusiu, wszystkie dzieci umiały liczyć do 5-ciu, a ja do 10-ciu. Czy to dlatego, że jestem Blondynką??
-Tak córeczko. - odpowiada mama.
Przychodzi następnego dnia i mówi:
-Mamo, wszystkie dzieci umiały alfabet do "c" ,a ja do "e". Czy to dlatego, że jestem blondynką??
-Tak córeczko. - odpowiada mama.
Przychodzi w kolejny dzień zapłakana i mówi:
-Mamo, dzieci śmiały się, że mam duże piersi. Czy to dlatego, że jestem blondynką??
-Nie kochanie. To dlatego, że ty masz 14 lat, a one tylko 7.

List blondynki:
Pisze do ciebie tych parę linijek,żebyś wiedział,że do ciebie pisze.Jak ten list dostaniesz,to znaczy,że do ciebie doszedł.Jak go nie dostaniesz,to daj mi znać,to go wyśle jeszcze raz.Pisze do ciebie wolno,bo wiem,że nie potrafisz szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie,że najwięcej wypadków zdarza się kilometr od domu,więc przeprowadziliśmy się trochę dalej.Mieszkamy teraz w fajnej chałupce,jest tu pralka,choć nie jestem pewna,czy się nie zepsuła.Wczoraj wrzuciłam do niej pranie,pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło.Pogoda nie jest najgorsza,w zeszłym tygodniu padało tylko 2 razy, za pierwszym razem 3 dni,a za drugim 4.Co do kurtki,którą chciałeś wujek Piotr powiedział,że jak ci ją poślę z guzikami,to będzie dużo kosztować,bo guziki są ciężkie.Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Twoja siostra Julka,która wyszła za mąż,w końcu urodziła, nie znamy jeszcze płci,więc ci nie powiem czy jesteś ciociom czy wujkiem.
Gorzej z twoim bratem Jankiem, zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki.Musiał iść do domu po drugi komplet,żeby nas wyciągnąć.
twoja mamusia Dusia.
PS chciałam ci włożyć do listu parę złotych,ale już zakleiłam.