Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie: - Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy? - Motocyklista - odpowiada pytany. - Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista? - A cholera ich wie, skąd oni się biorą. |
31.03.2010 23:55:43, Konto usunięte |
- Dlaczego chce się pan rozwieść z małżonką? - Wysoki sądzie, poznałem ją, oświadczyłem się, potem był ślub, syn nam się urodził, ochrzciliśmy, potem jakoś urodziny były moje, potem teściowa mi zmarła, potem pracę lepszą dostałem, potem żeśmy mieszkanie sobie kupili, syn do przedszkola poszedł, dostałem awans, podwyżkę, kupiłem samochód, przeprowadziliśmy się znowu, dziecko do pierwszej komunii poszło... - Wygląda na wyjątkowo udane pożycie małżeńskie, skąd wniosek o rozwód? - Wysoki sądzie, bo ostatnio jakoś żadnej okazji większej nie było i małżonkę żem na trzeźwo zobaczył... |
31.03.2010 23:40:30, Konto usunięte |
Jeden ze znajomych Karola Szymanowskiego zwrócił się do niego z pytaniem: - Mistrzu, nie wydaje się panu, że to bardzo nudne tak całe życie nic nie robić, tylko komponować? - Tak, to dosyć nudne - zgodził się kompozytor - ale jeszcze nudniej całe życie nic nie robić, tylko słuchać tego, co ja skomponuję. |
28.03.2010 08:21:37, agata |
Pewna kobieta poszła do wróżki i ta powiedziała jej, ze przyczyni sie do śmierci wielu ludzi.
Przerażona kobieta wyszła na ulice, patrzy a tam ciężarówka jedzie prosto na małego chłopca,
który wybiegł na ulice. Kobieta pomyślała: "może zginę, ale nie przyczynie sie do
śmierci milionów a uratuje jedno życie". Rzuciła sie pod ciężarówkę odpychając
chłopca i zginęła. Zobaczył to policjant, podbiegł do chłopca, który sie rozpłakał i
zawołał: - Nic ci nie jest mały? Gdzie mieszkasz? Jak sie nazywasz? - Adolf Hitler, proszę Pana. |
25.03.2010 23:56:29, Dareczek111 |
Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu.
Zasada była taka: Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną. Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się. Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja. Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu. W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego: - Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka? |
25.03.2010 23:55:03, Dareczek111 |
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i
biskup miał zostać na kolację. Podszedł do gościa z rybami i mówi: - Oj, jaka piękna, duża ryba! Sprzedawca na to: - Pięknego skurwiela złapałem, co? Ksiądz się obruszył: - Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd! Sprzedawca wyjaśnia: - Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg. - Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem. Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica: - O jaka piękna duża ryba. A ksiądz na to: - Ładnego skurwiela kupiłem, co? Zakonnica: - Ale co ksiądz - takie słownictwo? A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak. - Aaaa. to rozumiem. Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka. - O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka. Siostra na to: - Piękny skurwiel, prawda? - Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka. A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin. Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę. Ksiądz biskup: - Jaka piękna, duża ryba! Na to proboszcz: To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem. Odzywa się zakonnica: - A ja tego skurwiela skrobałam. Na to włącza się kucharka: - A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam. Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi: - Kutwa, widzę, że tu sami swoi! |
25.03.2010 23:54:37, Dareczek111 |
Polscy złomiarze stanowczo ZA wybudowaniem tarczy antyrakietowej! |
25.03.2010 23:53:09, Dareczek111 |
Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu: - Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby. Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy: - Ku*wa, jestem pandą!!! |
25.03.2010 23:52:49, Dareczek111 |
Z tablicy ogłoszeń: Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle?. Przyjdź i posłuchaj naszego organisty. |
25.03.2010 13:13:05, Konto usunięte |
Facet łapie stopa, zatrzymuje się TIR z wieeelką naczepą, facet wsiada, jadą... Po kilkunastu
kilometrach TIR zaczyna zwalniać, silnik wyje, kierowca redukuje biegi a samochod traci siłę i
zatrzymuje się, kierowca wjmuje spod siedzenia bejsbola, wyskakuje z auta i nawala dookoła w
plandekę. Autostopowicz zrobił oczy jak 5 złoty, ale widzi, że kierowca wkurwiony, więc o nic
nie pyta, bo jeszcze dostanie tym bejsbolem. Ruszaja, jadą dalej, po kilkunastu kilometrach
sytuacja powtarza się, zatrzymują się, kierowca ponownie sięga po bejsbola, ale utostopowicz nie
wytrzymuje z ciekawości i pyta, co jest grane, a kierowca na to: - Wiesz pan wiozę 30 ton kanarkow, samochod ma ładowność 20 ton, więc nie ma ch..a - połowa musi latać! |
25.03.2010 13:09:40, Konto usunięte |
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie: - Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy? - Motocyklista - odpowiada pytany. - Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista? - A cholera ich wie, skąd oni się biorą. |
25.03.2010 13:06:41, Konto usunięte |
Mąż do swojej żony: - Kochanie mam dzisiaj spotkanie służbowe i wrócę trochę później. - Znam te twoje spotkania, wrócisz rano kompletnie pijany i bez pieniędzy! - No wiesz kochanie, jak możesz tak myśleć?! Godzina 5 rano, pijany mąż stoi pod drzwiami i mówi: - No i wykrakała cholera!! |
25.03.2010 12:48:36, Konto usunięte |
- Szefie, muszę dostać podwyżkę, ja z tej pensji nie mogę wyżyć! - Niech się Kowalski lepiej zastanowi, jak wyżyje bez tej pensji... |
25.03.2010 10:23:55, agata |
- Tyle się złego naczytałem na temat alkoholu - mówi Antek do kolegi - że wreszcie sobie
powiedziałem: czas raz na zawsze z tym skończyć! - Z piciem? - Nie, z czytaniem. |
25.03.2010 10:22:01, agata |
W kinie młodzi ludzie całują się z wielkim animuszem. Starsza pani za nimi mówi z
przekąsem: - A nie moglibyście państwo robić tego w domu? - Skądże znowu! - oburza się młody mężczyzna. Moja żona nigdy by do tego nie dopuściła! |
25.03.2010 08:58:27, agata |