ładny i ciepły wierszyk, tylko nieco rażą same czasowniki na końcach wersów
,,,,kto to dziś pamięta
W skalanych ustach czasem słowo Warte zastanowienia Jest w każdym strona blasku Nie tylko strona cienia
Jesiennie ..bo poezja proszę pani.. czasem to kraina jest jesienna.. kiedy dywan żółty pod stopami.. kiedy magia jest płomienna.. i w krainie proszę pani.. tej jesiennej tej czasami.. pozłacani czarodzieje z kropel deszczu melancholię wycinają.. a jak spada biała suknia pod jej czaszą umierają..
wiosennie ..bo poezja proszę pani.. czasem to kraina jest wiosenna.. jak na zielonym deszczu zakochani jak muzyka drzewienna.... i w krainie proszę pani.. tej wiosennej.. tej czasami.. szmaragdowi czarodzieje z ptasich wojen śmiech rysują.. a gdy pot na brązie zapanuje.. pod ich władzą trumny całują..
zimowo .bo poezja proszę pani.. czasem to kraina jest zimowa.. gdy minusik igłą usta rani.. i gdy biała jest rozmowa.. ..i w krainie proszę pani tej zimowej.. tej czasami.. posrebrzani czarodzieje soplem w dłoni smutki tkają.. a kiedy bociany zieleń niosą.. pod ich domem śmierć spotykają..
zimowo .bo poezja proszę pani.. czasem to kraina jest zimowa.. gdy minusik igłą usta rani.. i gdy biała jest rozmowa.. ..i w krainie proszę pani tej zimowej.. tej czasami.. posrebrzani czarodzieje soplem w dłoni smutki tkają.. a kiedy bociany zieleń niosą.. pod ich domem śmierć spotykają.. z cyklu 4 pory roku
letnie ..bo poezja proszę pani.. czasem to kraina jest letnia.. kiedy uśmiechami słońca omotani.. gdy życia gra fletnia.. ..i w krainie proszę pani.. takiej letniej.. tej czasami.. machoniowi czarodzieje w mokrych sercach chłodem pletą.. a jak złota woła melancholia odjeżdżają ku niej.. czarną karetą..
To też jest piękne \"Twój portret wiosenny\" Krzysztof Myszkowski Chciałbym Cię narysować wiosny delikatną kreską, by zbiegły się wszystkie fiołki nad zbudzoną z zimy rzeką. Chciałbym, by twe włosy były jak warkocze leszczynowe, a usta twe szalone w kolorze pierwszych poziomek. Chciałbym by twe oczy były w majową mgłę oprawione. Żebyś cała się śmiała jak wiosenny dzwonek. Chciałbym, lecz słów brakuje i wszystkie się plączą. Chciałbym, lecz nie zdążyłem, dzień znów schodzi się z nocą.
Taniec zmysłów Otuliła go myślą płomienną, odpowiedział żarliwym spojrzeniem, rozpoczęli cud podróż podniebną tańcem zmysłów z nieziemskim wprost drżeniem. Dłonie lekko muskały ramiona, aksamitem, bo bały się spłoszyć, odpływała gdzieś rozanielona, wciąż piękniała w tym blasku rozkoszy. Płatek róży zapachniał finezją, tak zapraszał cudownie do tańca, w namiętności z przepiękną poezją, noc zagrała ich zmysłom rytm walca. Gdzieś nad ranem przyjemnie zmęczeni, utuleni w ramionach czułości, zasypiali wśród spełnień strumieni, rozpaleni promieniem miłości. prawda, że ładny
Wiemy ze umiera ciało Ale co z tym ,co uleciało??/ Czy idzie nasze tchnienie Między elizejskie cienie. Czy wraca w rodzinne strony Nad strumień o brzegach zielonych? Chętnie bym wrócił i juz nie oddchodził. Nad srebrną rzeką wolnym krokiem chodził I srebrne spody ryb nawlekał w siebie Srebrne i liczne jak gwiazdy na niebie.
W nocy.....nachodzi mnie w łóżku.....napastuje me ciało wyszukuje jego ulubioną część....delikatnie łaskocze i zaczyna ssać....i ssać pier...ny komar....
na pech i fart Farciarzowi i gwóźdź do trumny na sęk natrafić jest w stanie a pechowiec, to nawet ostatnią deską ratunku po łbie dostanie..
Możesz już spojrzeć w moje oczy- pozwalam, może właśnie tam w nich znajdziesz odbicie nieba. Możesz już dotknąć moich dłoni - pozwalam, może one dadzą Ci słoneczne ciepło. Możesz już dotknąć mych ust - pozwalam, może w nich odnajdziesz smak lata.... Ciemna noc...spowiła nasze ciała Słyszę bicie Twego serca, czuje oddech na mym policzku Możesz już dotknąć mego wnętrza - pozwalam Może tam odnajdziemy ...SIEBIE...
Kiedy się kończy coś pięknego… coś, co rozpocząć ledwie się zdążyło… Wielka szkoda, gdy trwać nie może, ale jakże dobrze, że chociaż było...
&feature=related
Tym się różni cham od romantyka… że ten pierwszy maca a drugi dotyka. Ale trzeba oddać prawdzie też lojalnie… iż cham także dotknąć może… ale werbalnie.
W miłości W miłości właśnie cenię Niedoświadczenie. Miłość nie jest kunsztem, Miłość jest wzruszeniem. Jan Sztaudynger
Jej tutaj nie ma.. jej nie ma w ogóle.. prawda?..dziejopisarzu..? powiedz mi proszę! to wszystko jest na niby? dla kamuflażu? że niby ją czuję..że niby ją widzę.. a tak naprawdę się oszukuję.. i pięknych kobiet wstydzę..
Po śmierci leżec cicho nie będę To co pod ziemią wszystko zdobędę Mam 100 sugestii względem leżenia Chcę dwie komórki miec do dzwonienia Nie lubię zimna wiec koc poproszę Parę rękawic,no i bambosze Może internet z mini laptopem Bo się leżeniem wszak znudzę potem Słuchawki,radio i jakiś net Bo chcę odbierac tam radio zet Gdy już odpocznę wreszcie od życia Troszkę pośpiewam dla czasu zbycia Poproszę grzecznie o kilka rzeczy Mam dużo czasu mnie się nie spieszy Serwis do kawy ,jakieś ubrania Mam w planie bale oraz spotkania Już teraz proszę spray na robaki Ale najlepszy nie byle jaki Flakonów perfum sto by się zdało Gdyż ciało z lekka będzie trącało Nie chcę na zawsze tu się meldowac Bo zamiast leżec będę wedrowac Tylko nie włóżcie mi tam lusterka Bo nie chcę w lustro na siebie zerkac I tak rozpocznę życie po życiu Już nie na ziemi lecz tam w ukryciu.
sama wrzucę taaaaakie wielkie
wiedzialem haha podłość ludzka nie zna granic
jakbym napisal ze chce 1000 luster zadnego by nie dali
To z troski o ciebie co byś się tam nie zapuścił
W ogrodzie rosła róża. Zakochał się w niej wiatr. Byli zupełnie różni, on - lekki i jasny, ona - nieruchoma i ciężka jak krew. Przyszedł człowiek w drewnianych sabotach i gołymi rękami zerwał różę. Wiatr skoczył za nim, ale tamten zatrzasnął przed nim drzwi. - Obym skamieniał - zapłakał nieszczęśliwy. - Mogłem obejść cały świat, mogłem nie wracać wiele lat, ale wiedziałem, ze na zawsze czeka. Wiatr rozumiał, że aby naprawdę cierpieć, trzeba być wiernym. (Z.Herbert)
ładny i ciepły wierszyk, tylko nieco rażą same czasowniki na końcach wersów
,,,,kto to dziś pamięta
Warte zastanowienia
Jest w każdym strona blasku
Nie tylko strona cienia
Jesiennie
..bo poezja proszę pani..
czasem to kraina jest jesienna..
kiedy dywan żółty pod stopami..
kiedy magia jest płomienna..
i w krainie proszę pani..
tej jesiennej tej czasami..
pozłacani czarodzieje z kropel deszczu melancholię wycinają..
a jak spada biała suknia pod jej czaszą umierają..
wiosennie
..bo poezja proszę pani..
czasem to kraina jest wiosenna..
jak na zielonym deszczu zakochani jak muzyka drzewienna....
i w krainie proszę pani..
tej wiosennej..
tej czasami..
szmaragdowi czarodzieje z ptasich wojen śmiech rysują..
a gdy pot na brązie zapanuje..
pod ich władzą trumny całują..
zimowo
.bo poezja proszę pani..
czasem to kraina jest zimowa..
gdy minusik igłą usta rani..
i gdy biała jest rozmowa..
..i w krainie proszę pani tej zimowej..
tej czasami..
posrebrzani czarodzieje soplem w dłoni smutki tkają..
a kiedy bociany zieleń niosą..
pod ich domem śmierć spotykają..
zimowo
.bo poezja proszę pani..
czasem to kraina jest zimowa..
gdy minusik igłą usta rani..
i gdy biała jest rozmowa..
..i w krainie proszę pani tej zimowej..
tej czasami..
posrebrzani czarodzieje soplem w dłoni smutki tkają..
a kiedy bociany zieleń niosą..
pod ich domem śmierć spotykają..
z cyklu 4 pory roku
letnie
..bo poezja proszę pani..
czasem to kraina jest letnia..
kiedy uśmiechami słońca omotani..
gdy życia gra fletnia..
..i w krainie proszę pani..
takiej letniej..
tej czasami..
machoniowi czarodzieje w mokrych sercach chłodem pletą..
a jak złota woła melancholia odjeżdżają ku niej..
czarną karetą..
To też jest piękne
\"Twój portret wiosenny\" Krzysztof Myszkowski
Chciałbym Cię narysować
wiosny delikatną kreską,
by zbiegły się wszystkie fiołki
nad zbudzoną z zimy rzeką.
Chciałbym, by twe włosy były
jak warkocze leszczynowe,
a usta twe szalone
w kolorze pierwszych poziomek.
Chciałbym by twe oczy były
w majową mgłę oprawione.
Żebyś cała się śmiała
jak wiosenny dzwonek.
Chciałbym, lecz słów brakuje
i wszystkie się plączą.
Chciałbym, lecz nie zdążyłem,
dzień znów schodzi się z nocą.
Taniec zmysłów
Otuliła go myślą płomienną,
odpowiedział żarliwym spojrzeniem,
rozpoczęli cud podróż podniebną
tańcem zmysłów z nieziemskim wprost drżeniem.
Dłonie lekko muskały ramiona,
aksamitem, bo bały się spłoszyć,
odpływała gdzieś rozanielona,
wciąż piękniała w tym blasku rozkoszy.
Płatek róży zapachniał finezją,
tak zapraszał cudownie do tańca,
w namiętności z przepiękną poezją,
noc zagrała ich zmysłom rytm walca.
Gdzieś nad ranem przyjemnie zmęczeni,
utuleni w ramionach czułości,
zasypiali wśród spełnień strumieni,
rozpaleni promieniem miłości.
prawda, że ładny
Wiemy ze umiera ciało
Ale co z tym ,co uleciało??/
Czy idzie nasze tchnienie
Między elizejskie cienie.
Czy wraca w rodzinne strony
Nad strumień o brzegach zielonych?
Chętnie bym wrócił i juz nie oddchodził.
Nad srebrną rzeką wolnym krokiem chodził
I srebrne spody ryb nawlekał w siebie
Srebrne i liczne jak gwiazdy na niebie.
W nocy.....nachodzi mnie w łóżku.....napastuje me ciało
wyszukuje jego ulubioną część....delikatnie łaskocze
i zaczyna ssać....i ssać
pier...ny komar....
na pech i fart
Farciarzowi i gwóźdź do trumny na sęk natrafić jest w stanie
a pechowiec, to nawet ostatnią deską ratunku po łbie dostanie..
Możesz już spojrzeć w moje oczy- pozwalam,
może właśnie tam w nich znajdziesz odbicie nieba.
Możesz już dotknąć moich dłoni - pozwalam,
może one dadzą Ci słoneczne ciepło.
Możesz już dotknąć mych ust - pozwalam,
może w nich odnajdziesz smak lata....
Ciemna noc...spowiła nasze ciała
Słyszę bicie Twego serca, czuje oddech na mym policzku
Możesz już dotknąć mego wnętrza - pozwalam
Może tam odnajdziemy ...SIEBIE...
Kiedy się kończy coś pięknego… coś, co rozpocząć ledwie się zdążyło…
Wielka szkoda, gdy trwać nie może, ale jakże dobrze, że chociaż było...
&feature=related
Tym się różni cham od romantyka…
że ten pierwszy maca a drugi dotyka.
Ale trzeba oddać prawdzie też lojalnie…
iż cham także dotknąć może… ale werbalnie.
W miłości
W miłości właśnie cenię
Niedoświadczenie.
Miłość nie jest kunsztem,
Miłość jest wzruszeniem.
Jan Sztaudynger
Jej tutaj nie ma..
jej nie ma w ogóle..
prawda?..dziejopisarzu..?
powiedz mi proszę!
to wszystko jest na niby? dla kamuflażu?
że niby ją czuję..że niby ją widzę..
a tak naprawdę się oszukuję..
i pięknych kobiet wstydzę..
Po śmierci leżec cicho nie będę
To co pod ziemią wszystko zdobędę
Mam 100 sugestii względem leżenia
Chcę dwie komórki miec do dzwonienia
Nie lubię zimna wiec koc poproszę
Parę rękawic,no i bambosze
Może internet z mini laptopem
Bo się leżeniem wszak znudzę potem
Słuchawki,radio i jakiś net
Bo chcę odbierac tam radio zet
Gdy już odpocznę wreszcie od życia
Troszkę pośpiewam dla czasu zbycia
Poproszę grzecznie o kilka rzeczy
Mam dużo czasu mnie się nie spieszy
Serwis do kawy ,jakieś ubrania
Mam w planie bale oraz spotkania
Już teraz proszę spray na robaki
Ale najlepszy nie byle jaki
Flakonów perfum sto by się zdało
Gdyż ciało z lekka będzie trącało
Nie chcę na zawsze tu się meldowac
Bo zamiast leżec będę wedrowac
Tylko nie włóżcie mi tam lusterka
Bo nie chcę w lustro na siebie zerkac
I tak rozpocznę życie po życiu
Już nie na ziemi lecz tam w ukryciu.
sama wrzucę taaaaakie wielkie
wiedzialem haha podłość ludzka nie zna granic
jakbym napisal ze chce 1000 luster zadnego by nie dali
To z troski o ciebie
co byś się tam nie zapuścił
W ogrodzie rosła róża.
Zakochał się w niej wiatr.
Byli zupełnie różni,
on - lekki i jasny,
ona - nieruchoma i ciężka jak krew.
Przyszedł człowiek w drewnianych sabotach
i gołymi rękami zerwał różę.
Wiatr skoczył za nim,
ale tamten zatrzasnął przed nim drzwi.
- Obym skamieniał - zapłakał nieszczęśliwy.
- Mogłem obejść cały świat,
mogłem nie wracać wiele lat,
ale wiedziałem, ze na zawsze czeka.
Wiatr rozumiał,
że aby naprawdę cierpieć,
trzeba być wiernym.
(Z.Herbert)