| List z wakacji: Tutaj jest pięknie, jestem bardzo zadowolony, dużo leżę i odpoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie. P.S. Co to jest epidemia? |
11.03.2010 07:09:32, Konto usunięte |
| Na lekcji plastyki pani zadała dzieciom abstrakcyjny temat: panikę. Dzieci się mozolą rysując
sceny pożarów, terroru itp. Tylko Jasiu siedzi beztroski. Narysował dużą, czerwoną kropkę. - Co to ma być? - Panika. - Dlaczego? - Moja siostra każdego miesiąca stawiała w kalendarzu taką kropkę. W tym miesiącu nie postawiła. Żeby pani widziała, jaka w domu była panika... |
11.03.2010 07:09:18, Konto usunięte |
| Słuchaj dzieweczko! - ona nie słucha. Przesunął więc rękę z piersi do brzucha Buch - jak gorąco! Uff - jak gorąco! Ty żeś tu w nocy? To ty Jasieńku? Jam ci najdroższa! - Wchodź pomaleńku! W szedł w nią powoli jak żółw ociężale. Ruszył - dwa razy - tak wolno, ospale. Szarpnęła się trochę - przyciągnął z mozołem, Nogami się zaparł o krzesło za stołem... I teraz przyspieszył, i pcha coraz prędzej, I dudni,i stuka, łomoce i pędzi. A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! (Klęczała wygięta w pozycji "na most"). A on ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las. I śpieszy się, śpieszy, by zdążyć na czas. Aż łóżko turkoce i krzesło też puka, A Jasiu ją stuka, i stuka, i stuka. Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal wyjmował i wkładał ten narząd jak stal. A ona spocona, zziajana, zdyszana poległa na plecach, uniosła kolana. Zdziwiona tym wszystkim, co tu się z nią dzieje. I pyta się Jaśka, i pyta i śmieje: A skądże to, jakże to, czemu tak gnasz!? A co to to, co to to, co mi tu pchasz!? Że wali, że pędzi, że bucha, buch, buch!? Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch! I gna ją, i pcha ją, i akcję swą toczy, I tłoczy ją, tłoczy ją Jasiu uroczy, Nagle.. świst. Nagle... gwizd. ... raptem; buch! Ustał ruch. Oj, gdzie mi zniknąłeś! Chcę jeszcze Jasieńku! Próbuje go znaleźć swa ręką po ciemku. A on już bez ducha, juz śpi nieboraczek, malutki, skulony, choć akt nie skończony! Więc strzela o pomoc wokoło oczyma. I dziwi się temu, co w ręce swej trzyma. I płacze, narzeka na los swój niewieści, wiec sama ze sobą zaczyna sie pieścić |
10.03.2010 20:25:41, Konto usunięte |
| Para wybrała się na zimowe ferie do małego, romantycznego domku gdzieś w górach. On od razu
poszedł do drewutni po drwa do kominka. Po powrocie krzyczy: - Kochanie, jak strasznie zmarzły mi ręce! - Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ona czule. Jak powiedziała, tak zrobił i to go rozgrzało. Zjedli obiad i on poszedł narąbać jeszcze trochę drewna. Po powrocie woła: - Kochanie, ależ mi zimno w ręce! - Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ponownie dziewczyna. Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać. Po kolacji chłopak udał się po zapas drewna na całą noc. Ledwo wrócił, od razu woła: - Jejku, jejku, kochanie, jak mi zimno w ręce! - Ręce, ręce! - nie wytrzymuje dziewczyna. - A uszy to ci nie marzną? |
10.03.2010 20:25:23, Konto usunięte |
| W pewnym mieście wynaleziono maszynę do wykrywania kłamstw. Siada brunetka: - Myślę że jestem zgrabna... Zabiło ją. Siada ruda: - Myślę że jestem mądra... Zabiło ją. Siada blondynka: - Myślę.. Zabiło ją. |
10.03.2010 20:24:13, Konto usunięte |
| Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, siedziałam wczoraj na działce i coś mnie dzisiaj dupa boli. Lekarz na to: - Oj niedobrze, na pewno dostała pani wilka. Przepiszę pani czopki. Baba wraca do domu, a że była już stara i niedołężna poprosiła wnuczka, aby wsadził jej ten czopek. Wypina się do wnuczka, a on nagle krzyczy: - Babciu! Pysk rozwarty, język wyparty, a smród! On chyba zdechł! |
10.03.2010 20:23:28, monika78 |
| Przychodzi baba do lekarza. Po badaniu lekarz mówi: - Ma Pani raka! Baba na to: - Niech Pan coś zaradzi doktorze... - Niech Pani spróbuje robić okłady z błota. - Z błota? Dziwi się baba. Myśli Pan że pomogą? - Nie wiem czy pomogą - mówi lekarz, ale niech się Pani pomału przyzwyczaja do ziemi. |
10.03.2010 20:21:16, monika78 |
| Przychodzi baba do dentysty i trzęsie się ze strachu: - Tak się strasznie boję, panie doktorze. Wolałabym chyba rodzić, niż dać sobie rwać zęby... - To niech się pani zdecyduje żebym wiedział, jak ustawić fotel. |
10.03.2010 20:20:28, monika78 |
| Baca podejrzewał, że jego żona go zdradza, gdy tylko on wychodzi na hale pasać owce. Jako "majster złota rączka" postawił pod łóżkiem garnek śmietany i powiesił nad nim łyżkę. Gdy tylko jedna osoba leżała na łóżku, łyżka wisiała nad powierzchnią, gdy położyły się dwie osoby, łyżka zamaczała się w śmietanie. Proste i skuteczne. Po powrocie z hali poleciał do sypialni i znalazł pod łóżkiem... garnek masła... |
10.03.2010 20:17:53, monika78 |
| Idzie sobie baca i ciągnie na sznurku zegarek. Przechodzący turysta pyta zdziwiony: - A co to baco, zegarek na sznurku ciągniecie? - Ja go wreszcie nauczę chodzić! |
10.03.2010 20:16:13, monika78 |
| Baca okradł bank i pojechał do Anglii je przeliczyć. Usiadł w rowie i liczy. Nadjeżdża policja
mówi: - Stać! Police. Baca na to: - Nie, sam se police. |
10.03.2010 20:14:44, monika78 |
| Dwaj mężczyźni - jeden młody, drugi stary założyli się o to, któremu dłużej będzie stał.
I trzymają tak pierwszą, drugą, trzecią, czwartą godzinę. W końcu młody nie wytrzymał i mu
opadł. Pyta się starego: - Jak Ty to robisz? - Starość nie radość, jak skurcz weźmie, to nie puści. |
10.03.2010 20:12:39, monika78 |
| Trzech facetów rozmawia o tym, jakie pochwy mają ich żony. Porównują je do miast. Pierwszy
mówi, że jego żona ma jak Paryż. Dlatego, że taka jest wspaniała, tętniąca życiem. Drugi
mówi, że jak Londyn. Zawsze taka mokra, troszkę tajemnicza. A trzeci, że jego żony jest jak...
Bydgoszcz. - Dlaczego? - pytają tamci. - Dziura... Po prostu dziura. |
10.03.2010 20:11:12, monika78 |
| - Cześć stary... Kopę lat. Co u ciebie? - Ożeniłem się. - I co? Lepiej? - Lepiej to chyba nie, ale na pewno częściej... |
10.03.2010 20:10:12, monika78 |
| - Dlaczego kładziesz mokrą chusteczkę na ścianie? - Tata kazał mi zrobić mokry obkład w miejscu, w którym się uderzyłem. |
10.03.2010 20:08:38, monika78 |
