Blondynka zdaje egzamin.Profesor zadaje pytanie: -jakiego koloru jest czerwony maluch? blondynka długo myśli i w końcu odpowiada: -moim zdaniem jest koloru żółtego! Odpowiada. |
11.03.2010 07:12:39, Konto usunięte |
Szczyt szybkości: Biegać tak szybko naokoło słupa, żeby z przodu była dupa |
11.03.2010 07:11:29, Konto usunięte |
Szczyt głupoty: Zapalić świeczkę i włożyć do akwarium, żeby rybkom nie było ciemno. |
11.03.2010 07:11:09, Konto usunięte |
Jasiu wchodzi do łazienki widzi tam goła mamę. -pyta się: co mamusiu, tam masz szczoteczkę -jasiu: eee tata ma lepszą mama się pyta czemu bo wczoraj widział jak tata czyścił swoją szczoteczką na patyku zęby sąsiadce |
11.03.2010 07:10:37, Konto usunięte |
Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. Zła jest, bo roboty kupa, a mąż, jak zwykle, w
knajpie. Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu. Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby
wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi: - Siadaj synu i pij! - Ależ tato ja mały jestem !! - Pij, mówię !! - Ale tato !!!! - Pij !! Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno. - No i co dobre było? - Oj okropne, tato, okropne ! - No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też miodów nie mam! |
11.03.2010 07:10:10, Konto usunięte |
Przychodzi Jasiu do burdelu z rozjechaną żabą oraz skarbonką i mówi do burdelmamy: - Dzień dobry. Czy jest pani chora na AIDS? - Dziecko, po co ci pani chora na AIDS? - No bo czy jeśli będę uprawiał seks z panią chorą na AIDS, to będę chory na AIDS? - Tak. - A czy jeśli moja opiekunka przyjdzie do mnie jak co dzień i będzie mnie molestować, to czy będzie chora na AIDS? - Tak. - A czy jeśli mój tato będze uprawiał seks z moją opiekunką, to czy on też będzie chory na AIDS? - Tak. - A czy jeśli moja mama będzie uprawiać seks z moim tatą, to czy ona też będzie chora na AIDS? - Tak. - A czy jeśli śmieciarz przyjedzie jak w każdą środę i będzie uprawiał seks z moją mamą, to czy będzie chory na AIDS? - Tak. - No i o tego sukinsyna mi chodziło, bo mi żabę rozjechał. |
11.03.2010 07:09:50, Konto usunięte |
List z wakacji: Tutaj jest pięknie, jestem bardzo zadowolony, dużo leżę i odpoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie. P.S. Co to jest epidemia? |
11.03.2010 07:09:32, Konto usunięte |
Na lekcji plastyki pani zadała dzieciom abstrakcyjny temat: panikę. Dzieci się mozolą rysując
sceny pożarów, terroru itp. Tylko Jasiu siedzi beztroski. Narysował dużą, czerwoną kropkę. - Co to ma być? - Panika. - Dlaczego? - Moja siostra każdego miesiąca stawiała w kalendarzu taką kropkę. W tym miesiącu nie postawiła. Żeby pani widziała, jaka w domu była panika... |
11.03.2010 07:09:18, Konto usunięte |
Słuchaj dzieweczko! - ona nie słucha. Przesunął więc rękę z piersi do brzucha Buch - jak gorąco! Uff - jak gorąco! Ty żeś tu w nocy? To ty Jasieńku? Jam ci najdroższa! - Wchodź pomaleńku! W szedł w nią powoli jak żółw ociężale. Ruszył - dwa razy - tak wolno, ospale. Szarpnęła się trochę - przyciągnął z mozołem, Nogami się zaparł o krzesło za stołem... I teraz przyspieszył, i pcha coraz prędzej, I dudni,i stuka, łomoce i pędzi. A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! (Klęczała wygięta w pozycji "na most"). A on ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las. I śpieszy się, śpieszy, by zdążyć na czas. Aż łóżko turkoce i krzesło też puka, A Jasiu ją stuka, i stuka, i stuka. Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal wyjmował i wkładał ten narząd jak stal. A ona spocona, zziajana, zdyszana poległa na plecach, uniosła kolana. Zdziwiona tym wszystkim, co tu się z nią dzieje. I pyta się Jaśka, i pyta i śmieje: A skądże to, jakże to, czemu tak gnasz!? A co to to, co to to, co mi tu pchasz!? Że wali, że pędzi, że bucha, buch, buch!? Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch! I gna ją, i pcha ją, i akcję swą toczy, I tłoczy ją, tłoczy ją Jasiu uroczy, Nagle.. świst. Nagle... gwizd. ... raptem; buch! Ustał ruch. Oj, gdzie mi zniknąłeś! Chcę jeszcze Jasieńku! Próbuje go znaleźć swa ręką po ciemku. A on już bez ducha, juz śpi nieboraczek, malutki, skulony, choć akt nie skończony! Więc strzela o pomoc wokoło oczyma. I dziwi się temu, co w ręce swej trzyma. I płacze, narzeka na los swój niewieści, wiec sama ze sobą zaczyna sie pieścić |
10.03.2010 20:25:41, Konto usunięte |
Para wybrała się na zimowe ferie do małego, romantycznego domku gdzieś w górach. On od razu
poszedł do drewutni po drwa do kominka. Po powrocie krzyczy: - Kochanie, jak strasznie zmarzły mi ręce! - Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ona czule. Jak powiedziała, tak zrobił i to go rozgrzało. Zjedli obiad i on poszedł narąbać jeszcze trochę drewna. Po powrocie woła: - Kochanie, ależ mi zimno w ręce! - Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ponownie dziewczyna. Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać. Po kolacji chłopak udał się po zapas drewna na całą noc. Ledwo wrócił, od razu woła: - Jejku, jejku, kochanie, jak mi zimno w ręce! - Ręce, ręce! - nie wytrzymuje dziewczyna. - A uszy to ci nie marzną? |
10.03.2010 20:25:23, Konto usunięte |
W pewnym mieście wynaleziono maszynę do wykrywania kłamstw. Siada brunetka: - Myślę że jestem zgrabna... Zabiło ją. Siada ruda: - Myślę że jestem mądra... Zabiło ją. Siada blondynka: - Myślę.. Zabiło ją. |
10.03.2010 20:24:13, Konto usunięte |
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, siedziałam wczoraj na działce i coś mnie dzisiaj dupa boli. Lekarz na to: - Oj niedobrze, na pewno dostała pani wilka. Przepiszę pani czopki. Baba wraca do domu, a że była już stara i niedołężna poprosiła wnuczka, aby wsadził jej ten czopek. Wypina się do wnuczka, a on nagle krzyczy: - Babciu! Pysk rozwarty, język wyparty, a smród! On chyba zdechł! |
10.03.2010 20:23:28, monika78 |
Przychodzi baba do lekarza. Po badaniu lekarz mówi: - Ma Pani raka! Baba na to: - Niech Pan coś zaradzi doktorze... - Niech Pani spróbuje robić okłady z błota. - Z błota? Dziwi się baba. Myśli Pan że pomogą? - Nie wiem czy pomogą - mówi lekarz, ale niech się Pani pomału przyzwyczaja do ziemi. |
10.03.2010 20:21:16, monika78 |
Przychodzi baba do dentysty i trzęsie się ze strachu: - Tak się strasznie boję, panie doktorze. Wolałabym chyba rodzić, niż dać sobie rwać zęby... - To niech się pani zdecyduje żebym wiedział, jak ustawić fotel. |
10.03.2010 20:20:28, monika78 |
Baca podejrzewał, że jego żona go zdradza, gdy tylko on wychodzi na hale pasać owce. Jako "majster złota rączka" postawił pod łóżkiem garnek śmietany i powiesił nad nim łyżkę. Gdy tylko jedna osoba leżała na łóżku, łyżka wisiała nad powierzchnią, gdy położyły się dwie osoby, łyżka zamaczała się w śmietanie. Proste i skuteczne. Po powrocie z hali poleciał do sypialni i znalazł pod łóżkiem... garnek masła... |
10.03.2010 20:17:53, monika78 |