Blondynka telefonuje do męża astronoma:
- Kochanie, właśnie popatrzyłam przez twój teleskop na słoneczko.
- Och, nie!!! - krzyczy mąż - Którym okiem?
- Prawym.
- To szybko zasłoń dłonią lewe oko. Czy prawym coś widzisz?
- Widzę - odpowiada żona blondynka.
- Uff!! Dzięki Bogu!! - uspokaja się mąż - A co widzisz?
- Słoneczko.

Jadą dwie blondynki samochodem.
Nagle zatrzymuje ich policja.
- Dowody proszę!
Nagle odzywa się jedna z nich:
- Nie umiem pływać.

Idzie blondynka, brunetka i ruda przez pustynie. Nagle wyskakuje lew. Brunetka rzuca mu piaskiem w oczy. Lew się zatrzymał, ale jeszcze bardziej wściekły ruszył za nimi! Ruda rzuciła mu też piaskiem w oczy. Zatrzymał się i pobiegł. Nagle widzą drzewo! Ruda mówi:
- drzewo na środku pustyni?! Okay, dobra włazimy...
Weszła ruda po niej brunetka, a blondynka stoi z założonymi rękoma...
- No coś ty, wlaź!
A blondynka na to:
- Ja nie sypałam :D

Kierownik sklepu wzywa do siebie sprzedawczynię (oczywiście blondynkę), która spóźniła się dwie godziny do pracy.
- Proszę się nie gniewać - tłumaczy się blondynka - ale jestem w ciąży!
- Naprawdę? Od kiedy?
- No... Będą już jakieś dwie godziny...

- Dlaczego Bóg stworzył blondynki pięknymi i głupimi kobietami?
- Pięknymi - aby mężczyźni mogli je kochać, głupimi - aby one mogły kochać mężczyzn.

Blondynka świeżo upieczona absolwentka prawa wybiera się na pierwszą jazdę po mieście. Po godzinie oburzona opowiada swojemu narzeczonemu:
- Ależ w tym mieście jest mało miejsca.
- A to dlaczego?- pyta narzeczony.
- Wyobraź sobie; skręcam w prawo- drzewo, skręcam w lewo znów drzewo, jadę do przodu- drzewo cofam- drzewo- opowiada.
Na to narzeczony:
- Spokojnie kochanie to tylko choinka zapachowa.

Dlaczego blondynka stawia przed snem dwie szklanki z wodą i bez? - bo nie wie czy jak rano wstanie to będzie jej się chciało pić czy nie

Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę. Spotyka go
drugi zajączek i pyta:
-Co się stało?
-Myśliwy.
-Postrzelił?
-Nie, nadepnął.

Mąż telefonuje z polowania do domu:
- Kochanie, będę za dwie godziny w domu.
Po powrocie żona pyta:
- No i jak tam łowy?
- Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa.
- A co upolowałeś? Jelenia?
- Nie.
- Dzika ?
- Nie. Przepiłem całą pensje...

Myśliwy po powrocie z Afryki opowiada swoje przygody:
-Idę sobie przez Saharę, a tu biegnie w moja stronę lew!
To ja w nogi i hop, na najbliższa jabłonkę!
-Przecież na pustyni nie rosną jabłonie!
-Właśnie! Z wrażenia nawet tego nie zauważyłem!

Panna z gościem w łóżku. Tuż po seksie.
- A ty miły, AIDS to na pewno nie masz?
- Absolutnie nie, kochana!
- Chwała Bogu misiu, bo już bałam się, że drugi raz to złapię.

Blondynka wchodzi do restauracji i zamawia ślimaki... Zdezorientowanym wzrokiem wodzi po sali, bo nie wie jak zabrać się do zjedzenia smakołyku... W końcu zdesperowana woła kelnera:
- Czy mógłby mi pan pokazać jak to się je?
Kelner złapał muszelkę i przez otworek wysiorbał zawartość. Ucieszona blondynka podziękowała i zaczęła konsumpcję... pierwszy poszedł gładko, drugi też, ale trzeci nie chce wyjść... Blondynka wysysa, wysysa, i nic! Zagląda w otworek, a tam ślimak krzyczy:
- Ssij maleńka, ssij!!!

Siedzi sobie blondynka ze swoim pieskiem w autobusie i nagle wsiada napalony facet.I mówi do niej:
- Wiesz,bardzo chciałbym być na jego miejscu...
Na to blondynka odpowiada:
- Nie sądzę właśnie jedziemy do weterynarz obciąć mu ogonek

Przed lwem ucieka blondynka , brunetka i ruda . Po chwili brunetka sypie piaskiem w lwa oczy, lew się otrzepuje. Potem ruda sypie piaskiem w lwa oczy i lew się otrzepuje. Ruda i brunetka wchodzą na drzewo, a blondynka nie weszła, a brunetka pyta się blondynki:
- Czemu nie wchodzisz na drzewo?
A blondynka:
- Ja nie sypałam lwu piaskiem w oczy!

Na meczu siedzą blondynka z brunetką. W pewnym momencie blondynka pyta :
- Jaki wynik?
- Dwa do dwóch.
- Dla kogo?