Szczyt skąpstwa: Oddać kondom do wulkanizacji

Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił

Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black White w dwóch oddzielnych szklankach

Szczyt hałasu: Dwa kościotrupy pier***ą się na blaszanym dachu.

Szczyt siły: Dmuchnąć baranowi w dupę tak, żeby mu się rogi wyprostowały.

Szczyt seksapilu: tak popieścić słuchawkę telefoniczną, żeby wszystkie telefonistki zaszły w ciążę.

Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać:
- Dokąd się mamusia tak spieszy?!

Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.

Nauczycielka pyta ucznia:
- "Jasiu, dlaczego napisałeś, że odległość geograficzna to rzecz względna?"
- "Bo kiedyś najbliższa droga do polskiego parlamentu wiodła przez Moskwę, a teraz wiedzie przez Częstochowę."

Jasiu wykopał z piaskownicy granat i pokazuje go mamie.
Mama:
- "Wyrzuć to cholerstwo do pieca, bo nas pozabija!"

Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do sw. Mikołaja. "Drogi sw. Mikołaju jestem bardzo biedny ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te ku..y z poczty zaj..ały!"

Mama pyta Jasia:
- "Dlaczego masz mokre włosy?"
- "Bo całowałem rybki na dobranoc!"

Jasio pyta się mamy:
- "Dlaczego ty się malujesz?"
- "Żeby być ładna."
- "A kiedy to się stanie?"

Jasiu rozmawia z ojcem:
- "Tatusiu, chyba muszę iść do okulisty!"
- "Dlaczego?"
- "Bo od dawna nie widzę kieszonkowego, które miałeś mi dawać!"

Pani w szkole pyta Jasia:
- "Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki i Norwid?"
- "Nie wiem. A czy pani wie kto to był: Zyga, Chudy i Kazek?"
- "Nie wiem" - odpowiada nauczycielka.
- "To co mnie pani swoją bandą straszy?"