Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
- Może pójdziemy do łóżka?
- Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia.
- Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
- Złoty... dwa... trzy... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła,
procesja pogrzebowa idzie...

Pani w szkole pyta:
- Dzieci wymieńcie znane wam zwierzęta prehistoryczne?
W klasie cisza.
Rękę podnosi Jasiu.
- Mamuty
-Bardzo dobrze Jasiu, świetnie.
-Kto jeszcze zna inne zwierzęta prehistoryczne?- docieka nauczycielka
W klasie cisza.
Rękę ponownie podnosi Jasiu.
- Tatuty
-Jasiu, ale przecież nie było żadnych Tatutów
- Jak to nie?A kto mamuty ruchał?

Mama do synka:
- Jasiu, dlaczego juz nie bawisz sie z Kaziem?
- A czy ty mamusiu chcialabys sie bawic z kims, kto klamie, bije i
przeklina?
- Oczywiscie, ze nie.
- No widzisz. Kaziu tez nie chce.

Babcia mówi do Jasia:
- Ja też kiedyś chodziłam do przedszkola.
- A kiedy?
- Dawno temu.
- Bardzo dawno?
- Bardzo.
- Gdy byłaś jeszcze małpką?

Przychodzi królik do sklepu i mówi:
-Poproszę capustę
-Nie mówi się capusta tylko kapusta, zapamiętaj to sobie
Następnego dnia przychodzi i mówi:
-Poproszę 3 capusty
-Nie mówi się capusty tylko kapusty, jeśli jeszcze raz tu przyjdziesz i powiesz capusta to wezmę młotek i gwoździe i przybije ci uszy do ściany.
Następnego dnia przychodzi królik i mówi;
-Czy jest młotek?
-Nie, nie ma.
-A czy są gwoździe?
-Nie, nie ma.
-To poproszę capustę!

Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć. Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać. No więc Arab mówi:
- Cho - idzie wolno.
- Cho Cho - idzie szybko.
- Amen - zatrzymuje się.
No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi:
- Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
- Cho Cho.
Wielbłąd zaczyna biec. Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
- Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
- O Cho Cho, ale byśmy wpadli!

przychodzi jasiu do domu i mowi ,, dostalem dzisial 2 paly
tata na to ,, o jasiu to bedzie wpierol
jaiu odpowiada ,, wiem mam juz adresy

Przechodzi tata obok pokoju Jasia i słyszy na syn się modli :
- Modlę się za mamę, tatę, babcię i dziadka aby wszystko było dobrze.
Następnego dnia umiera dziadek.
Ociec ponownie słyszy jak jasiu się modli:
- Modlę się za mamę, tatę i babcię aby byli zdrowi
Następnego dnia umiera babcia.
Ociec ponownie słyszy jak jasiu się modli:
- - Modlę się za mamę i tatę aby byli szczęśliwi.
Ojciec załamany następnego dnia wychodzi do pracy ale pobił szefa, obrabował bank, przehulał kasę na dziwki i wódę.
Wraca o 00.05 w nocy. Nagle żona wyskakuje i w progu krzyczy Marian nie uwierzysz listonosz zmarł. :)

- Babciu - pyta Jaś - czy ty też chodziłaś do przedszkola?
- tak, wnusiu.
- A dawno to było?
- oj tak, bardzo dawno!
- kiedy byłaś jeszcze małpą?

Jaś pyta Małgosię:
- Małgosiu,co muszę ci dać,żeby móc cię pocałować?
- Narkozę... - odpowiada bez namysłu dziewczynka

Nauczycielka pyta ucznia:
- "Jasiu, dlaczego napisałeś, że odległość geograficzna to rzecz względna?"
- "Bo kiedyś najbliższa droga do polskiego parlamentu wiodła przez Moskwę, a teraz wiedzie przez Częstochowę."

Jasiu wykopał z piaskownicy granat i pokazuje go mamie.
Mama:
- "Wyrzuć to cholerstwo do pieca, bo nas pozabija!"

Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do sw. Mikołaja. "Drogi sw. Mikołaju jestem bardzo biedny ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te ku..y z poczty zaj..ały!"

Mama pyta Jasia:
- "Dlaczego masz mokre włosy?"
- "Bo całowałem rybki na dobranoc!"

Jasio pyta się mamy:
- "Dlaczego ty się malujesz?"
- "Żeby być ładna."
- "A kiedy to się stanie?"