Pani wywołuje Jasia aby zmazał tablicę, on jednak nie może znaleźć szmatki do mazania..Gdy Jasiu zajmuje się poszukiwaniem pani pyta uczniów. Co byście napisali na moim nagrobku gdybym umarła? Z końca sali słychać głos Jasia- TUTAJ LEŻY TA SZMATA.

- Jasiu - mówi pani nauczycielka - czy wierzysz w życie pozagrobowe?
- Nie. Dlaczego?
- Bo przed szkołą stoi Twój dziadek, na którego pogrzeb zwolniłeś się wczoraj z lekcji.

- Jasiu, znasz liczby?
- Znam, tato mnie nauczył.
- To powiedz, co jest po sześciu?
- Siedem.
- Świetnie, a po siedmiu?
- Osiem.
- Brawo, nieźle cię tato nauczył, a po dziesięciu?
- Walet.

Mam pyta Jasia:
-Czemu nie kolegujesz się już z Kaziem?
-Mamo, a ty chciałabyś się kolegować z kimś kto pali, pije, przeklina i bierze narkotyki?
-No, nie -odpowiada mama.
-No widzisz, Kazik też nie chce.

- Jasiu, co jest bliżej Polski Księżyc czy Ameryka?
- Księżyc.
- Jesteś pewien?
- Tak, bo od nas Księżyc widać, a Ameryki nie.

Jasiu płacze w nocy. Mama przychodzi i pyta:
- Co się stało?
a Jasiu na to
- Śniło mi się, że szkoła się spaliła
Mama uspokaja:
- Nie płacz Jasiu, to był tylko sen
a Jasiu
- Właśnie dlatego płaczę..

Idzie Jaś z mamą na spacer. Nagle zauważają kota. Jaś pyta:
-Mamo? A to kot czy kotka???
-No pewnie że kot przecież widzisz że ma wąsy!

Pani kazała dzieciom przynieć do szkoły swoje domowe zwierzątka... Małgosia przyniosła kotka, Jadzia pieska, a Jasio przyniósł żabę...
- No i co ta twoja żaba potrafi, Jasiu? - pyta pani.
Jasio szturchnął żabę, a ona:
- Kła!
Jasio ze stoickim spokojem jeszcze raz szturchnął żabę, ale ona znowu:
- Kła!
Wreszcie Jasiu się zdenerwował i uderzył pięcią o stół, a żaba:
- Kłanta namera, tarira kłantanamera, kłant namera...

Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:
- Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!
- To jest niemożliwe - mówi mama. Policjanci są po to by cię chronić. Pokaż mi go to wyjanimy sprawę.
Idą na róg, policjant stoi.
Mama pokazuje na Jasia:
- Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z dupy?
- Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce, żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego!

Mama pyta Jasia:
- Dlaczego masz mokre włosy?
- Bo całowałem rybki na dobranoc!

Zbliżają się więta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do sw. Mikołaja. "Drogi sw. Mikołaju jestem bardzo biedny ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakim czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te ku..y z poczty zaj..ały!"

Ja i Małgosia idąc przez las zgrzeszyli. Pobożny Ja postanowił, że pójdą do najbliższego kocioła wyspowiadać się z grzechu.
- Proszę księdza zgrzeszyłem z Małgosią - wyznaje Ja.
- Proszę księdza zgrzeszyłam z Jasiem dwa razy - mówi Małgosia.
- Jak to - mówi ksiądz - Ja powiedział, że jeden raz?
- On zapomniał proszę księdza, że jeszcze będziemy wracać przez ten las

Mamo a tata mnie zbił dwa razy!
- A czemu aż dwa?
- Bo raz jak mu pokazałem wiadectwo, a drugi jak zobaczył że to jego

Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecież mnie gonił!

Wpada Jasiu szczęliwy do domu. Ojciec ogląda swiadectwo i mówi:
- Durniu! Same pały, a ty się cieszysz?
- Jeszcze tylko wpie..ol i wakacje!