Siedzi rodzina przy kolacji i babcia co ma odparzenia bez majtek .Wchodzi wnuczek pod stół i krzyczy babciu siadłaś na kotka aż mu język wylazł

Tata mówi do Jasia:
- Jasiu idź do sklepu i kup mi dwa piwa.

Jasiu wchodzi do sklepu i mówi:
-Chcę dwa piwa
A sprzedawczyni do niego:
-A czy ty na pewno jesteś pełnoletni?

Jasiu nie wie co powiedzieć. Wraca do domu i zaczyna rozmawiać z ojcem:
-Tato, pani sprzedawczyni spytała się mnie, czy jestem pełnoletni.
Tata:
-Idź znowu do sklepu i powiedz:
Mam 20 lat,
2 dzieci,
dowód wpadł mi do kanału,
a żona leży ze złamaną nogą w szpitalu.

Jasiu wychodzi z domu, potknął się przewrócił i uderzył w głowę. Idzie jednak dalej. Wchodzi do sklepu i mówi sprzedawczyni:
-Mam 2 lata, 20 dzieci, żona wpadła mi do kanału, a dowód leży ze złamaną nogą w szpitalu.
To dostane to piwo?

Stoi Jasiu na holu i powtarza: to bez sensu, bez sensu!
Podchodzi sprzątaczka i pyta:
- O co Ci chodzi Jasiu?
Jasiu na to:
- Jak byłem w klasie puściłem bąka i pani kazała mi wyjść z klasy a
sami siedzą w tym smrodzie.

Jasiu przychodzi ze szkoły i mówi mamie:
- Pani mnie pochwaliła w szkole!
- To dobrze, a jak cię pochwaliła? - pyta mama.
- Powiedziała że nasza rodzina to idioci, a ja największy.

Siedzą dzieci na lekcji jezyka polskiego i pani pyta:
- Dzieci, powiedzcie mi jakieś słowo na k.
Jasiu mówi:
- Krzyżyk.
- Dzieci, powiedzcie mi jeszcze jakieś słowo na k.
Jasiu mówi:
- Krzyżyk.
Pani do Jasia:
- Jasiu, jeszcze raz powiesz krzyżyk i pójdziesz się pobawić do piaskownicy łopatką.
I pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi jakieś słowo na k.
A Jasiu mówi:
- Krzyż.
- Jasiu, idź się pobawić łopatką do piaskownicy.
I Jasiu poszedł się pobawić. A pani pyta:
- Powiedzcie mi jakeś słowo na z.
A Jasiu przylatuje z piaskownicy i krzyczy:
- Zapier*olili mi łopatkę!

Jasio zwierza się potajemnie koledze:
- Wydaje mi się, że moi rodzice już mnie nie kochają.
- Dlaczego tak twierdzisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli…
- Spokojnie, do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!

Pani od przyrody robi eksperyment z robakami.
Wkłada 1 robaka do szklanki i nalewa alkoholu
- robak zdechł.
Wkłada 2 robaka i nasypuje tytoniu - robak zdechł...
Wkłada 3 robaka do szklanki ze zwykłą wodą - robak żyje.
Pyta się Jasia:
- Jaki wyciągamy z tego wniosek?
- Kto pije i pali ten nie ma robali.

Nauczycielka daje klasie zadanie:
-ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS.
Pierwsza zgłasza się Małgosia:
-Ananas jest zdrowym owocem.
Później zgłasza się Paweł:
-Ananas rośnie na palmach.
Teraz ty Jasiu mówi nauczycielka.
A Jasiu na to:
-Basia puściła bąka A NA NAS leci smród.

Jasiu przychodzi ze szkoły i mama pyta się Jasia:
- Jasiu jak było w szkole?
- A dobrze- odpowiada Jasio. - Pani mnie wyróżniła, powiedziała że cała klasa to debile a ja największy.

- Tato, co przynoszą bociany?
- Chaos i zniszczenie, synu.

Jest sobie Jasiu Karol i Małgosia
Pani na lekcji pyta dzieci jakie maja zwerzatka:
Karol-ja mam psa
Jasiu-ja ja
Małgosia- ja mam kota
Pani-Jasiu jakie ty masz zwieztko
Jasiu-ja mam kurczaka w zamrazalniku

Jasiu pyta sie taty: - tato, wiesz jaki pociąg ma najwieksze opóźnienie? - nie, nie wiem Jasiu - ten, który obiecales mi w zeszlym roku na gwiazdke.

Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w pieski.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...

Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy:
- Dlaczego masz takie brudne ręce?
- Bo bawiłem się w piaskownicy!
- Ale dlaczego masz czyste palce?
- Bo gwizdałem na psa!

Jasiu rozwalił woreczek po pączku był to straszny huk i pani przez niego złamała sobie rękę. Na drugi dzień to szkoły był wezwany ojciec Jasia.Tata Jasia wchodzi do pokoju dyrektora i mówi;
-Panie jak wczoraj za stodołom dupiłem kozę to mi ino rogi w ręce zostały.