| Dwoje matematyków - kobieta i mężczyzna - siedzą przy stole i jedzą romantyczną kolację przy
świecach. Nagle mężczyzna chwyta swoją towarzyszkę za rękę i pyta: - Myślisz o tym samym co ja ? - Chyba tak... - I ile ci wyszło ? |
29.01.2011 20:36:06, Konto usunięte |
| Mechanik,elektryk i informatyk jadą samochodem. Po chwili samochód się psuje.Mechanik proponuje
by zajrzeć pod maskę, elektryk proponuje by sprawdzić instalację elektryczną. Wtedy informatyk
mówi: - Głupstwa gadacie, wystarczy wysiąść i wsiąść ponownie...powinno zadziałać. |
29.01.2011 20:34:49, Konto usunięte |
| Uniwersytet Warszawski, wydzial biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi juz prawie godzine i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowil mu dac ostatnia szanse: - No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trojke, jak nie to pan oblal. No wiec niech pan mi powie ile jest lisci na tym drzewie? – powiedzial prof. wskazujac za okno. Student mysli… patrzy na drzewo… znowu mysli, wreszcie mowi: - Piec tysiecy osiemset czterdziesci dwa! - A skad pan to wie!? – pyta profesor. - Aaaaa, to juz jest drugie pytanie… |
29.01.2011 12:50:17, Konto usunięte |
| Murzyn do białego: Ty jak się rodzisz jesteś różowy, jak ci zimno to siny ,jak zdenerwowany to jesteś zielony , jak jak jesteś chory i masz gorączkę to jesteś czerwony a jak umierasz jesteś blado żółty a ja zawsze czarny i Ty mi mówisz ,że ja jestem kolorowy. |
14.01.2011 13:17:19, Konto usunięte |
| Idą dwa koty przez pustynie. Nagle jeden staje i próbuje odgarnąć piasek. Po chwili mówi do
drugiego: - słuchaj, mam problem . Nie mogę odgarnąć tej kuwety... |
13.01.2011 14:06:16, Konto usunięte |
| Bandyci uciekają przed policjantami w końcu wskakują do studni po czym policjanci podchodzą do
studni i glośno mówią: -może poszli do lasu?!!! na co bandyci udają echo -może poszli do lasu , może poszli do lasu , może poszli do lasu -może wskoczyli do studni?!!!! -może wskoczyli do studni , może wskoczyli do studni, może wskoczyli do studni -może wrzućmy tam bombę!!?!! -może wrzu...może poszli do lasu, może poszli do lasu, może poszli do lassuuu |
13.01.2011 08:58:40, Konto usunięte |
| - Wiesław, coś taki markotny? - Nie wiesz?! Benek nie żyje! - No coś ty?! Jak to?! - Wrócił przedwczoraj do domu, wypił, położył się do łóżka, zapalił szluga, pościel się zajęła; - I spalił się?! - Nie. Zdążył okno otworzyć i wyskoczyć. - I połamał się na śmierć? - Nie. Straż wezwał. Strażacy rozciągnęli takie koło z gumy i tam skoczył. - Pękło? - Nie. Jakoś tak się od tego odbił i z powrotem wskoczył do chałupy. - I się spalił. - Nie! Odbił się od framugi i spadł. - Rozbijając się? - Otóż nie! Stał tam wóz strażacki. Z plandeką. Trafił w to, odbił się i znowu wskoczył do okna. - Zginął? - Nie. Spadł, odbił się znów od tej gumy i wleciał do mieszkania! - O rzesz w mordę! To jak ten Benek zginął?! - Zastrzelili go, bo ich zaczął wkurzać. |
13.01.2011 08:53:04, Konto usunięte |
| Do gabinetu naczelnika więzienia wchodzi strażnik i mówi: - Panie naczelniku, więzień z celi numer 128 zachowuje się skandalicznie. Trzeba go ukarać. - Zróbcie mu dwa dni postu. - Dwa dni temu już miał dwa dni postu. - To dajcie mu na te dwa dni książkę kucharską do przeglądania. |
13.01.2011 08:49:00, Konto usunięte |
| Świeżo osadzony więzień drze się zza krat: - Jestem niewinny! Niewinny! Na to z sąsiedniej celi: - No, to już niedługo kwiatuszku - jutro bierzemy prysznic... |
13.01.2011 08:47:35, Konto usunięte |
| Chłop złapał złotą rybkę: - Puść mnie, puść! - prosi rybka. - Spełnię każde Twoje życzenie! Chłop pomyślał. Po chwili mówi. - Dobra! Chcę wiedzieć, kiedy umrę? - Tego nie mogę Ci powiedzieć, ale mogę Ci powiedzieć, co będziesz robić po śmierci. - No dobra, co? - Będziesz sędzią hokejowym! - odpowiedziała rybka. - Ale ja nie znam zasad tej gry! - zdziwił się chłop. - No to ucz się ucz, bo za dwa dni masz pierwszy mecz. |
13.01.2011 08:42:53, Konto usunięte |
| Do knajpy wchodzi facet ze strusiem, zamawia u kelnera setę i popitkę. - Płaci pan 5 złotych i 30 groszy - mówi kelner. Facet sięga do kieszeni i wyjmuje dokładnie 5,30. Następnego dnia sytuacja się powtarza tylko rachunek za zamówione potrawy wynosi 17,60. Gość znowu sięga do kieszeni i daje kelnerowi odliczoną sumę. - Jak pan to robi - pyta kelner, że zawsze wyciąga pan tyle ile wynosi rachunek? - Aj panie - odpowiada gość, złowiłem złotą rybkę i ta przyrzekła mi spełnić dwa życzenia. Poprosiłem, żebym zawsze miał w kieszeni tyle pieniędzy, ile mi potrzeba. No, to teraz, czy kupuję Mercedesa, czy zapałki, zawsze mam odpowiednią ilość szmalu. - Ale super - woła kelner zachwycony. A jakie miał pan drugie życzenie? Facet spogląda smętnie na strusia i mówi: - Chciałem, żeby wszędzie towarzyszyła mi **cenzura** z długimi nogami. |
13.01.2011 08:41:55, Konto usunięte |
| Siedzą dwaj rybacy i łowią ryby. Nagle jeden mówi: - Przyrzeknijmy sobie, że się nigdy nie ożenimy. - Dobra. Za parę lat spotykają się nad tym samym jeziorem i jeden mówi: - Żenię się. - Przecież sobie przyrzekaliśmy, że się nie ożenimy. - No tak, ale... - Ale co ona takiego ma, że się z nią żenisz? Ładna jest chociaż? - Nie, brzydka jak ropucha. - To może bogata? - Nie, biedna jak mysz. - To co ona ma takiego? - Chłopie żebyś Ty widział, jak ona robaki kopie... |
13.01.2011 08:40:06, Konto usunięte |
| Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty. - Dlaczego nie chodzisz już na ryby? - Żona mi nie pozwala. - Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię: - I to ma być moja żona? Taki hipopotam? Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolona i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody! Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi: - A do diabła z rybami! |
13.01.2011 08:38:15, Konto usunięte |
| Dwaj wędkarze łowią ryby i popijają piwko. Nagle przepływa chłopak na windsurfingu i straszy
im ryby. Pierwszy wędkarz mówi do drugiego: - Jeśli jeszcze raz tędy przepłynie, to rzucę go tą butelką. Nie mija pięć minut i chłopak przepływa po raz kolejny. Wkurzony wędkarz rzuca butelką w jego stronę, trafia go w głowę i chłopak wpada do wody. Przestraszeni wędkarze wskakują do wody i szukają chłopaka. Wyciągają go z wody, zaczynają go reanimować. Nagle jeden wędkarz do drugiego: - Ty, Andrzej to nie ten. - Skąd wiesz? - Bo ten ma łyżwy na nogach. |
13.01.2011 08:37:13, Konto usunięte |
| Czego najpierw uczy sie mały eskimos? - Nie jeść żółtego śniegu.... |
13.01.2011 08:35:19, Konto usunięte |
