Do salonu fryzjerskiego, który właśnie otworzyli miś i zająć przychodzi kangur, na strzyżenie.
Zając taki roztargniony strzyże tego kangura i zaciął go, przychodzi wkurzony miś i próbuje walnąć zająca, ale zając się schylił i kangur dostał w łeb...
Zając strzyże dalej i znowu zaciął kangura, przychodzi miś i próbuje go walnąć,ale znowu walnął kangura. Zając dalej tnie tego kangura aż odciął mu ucho, a kangur mówi:
- Zając, weź kopsnij to ucho pod szafę, bo mnie misiu zabije...

Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa...

Dwa strusie gonią dwie strusice. Nagle strusice ostro hamują i buch! głowy w piasek. Strusie stają jak wryte i jeden mówi do drugiego:
- Patrz, no i nam uciekły...!

Siedzi zajączek, wilk i żółw. Na stole stoi butelka wódki. Zwierzęta stwierdziły, że to za mało i trzeba by skoczyć po jeszcze. Wilk z zajączkiem od razu wskazali na żółwia. Żółw powiedział:
- Pójdę ale nie możecie wypić ani kropelki beze mnie.
Mija tydzień, żółwia nie ma, wilk mówi:
- Pijemy.
- Obiecaliśmy żółwiowi, że nie będziemy pić bez niego.
Tak minął 2 i 3 tydzień. W końcu zajączek bierze butelkę do ręki z zamiarem otwarcia ,a żółw wygląda zza krzaków i mówi:
- Ej! Bo nie pójdę !

Siedzą świnie w chlewie i jedzą przy korycie! Po jakimś czasie jedna mówi:
-Już nie mogę!
Na to druga:
-Jedz ,jedz nie marudź!
Mija jakiś czas i pierwsza świnia znowu się odzywa:
-Już naprawdę nie mogę!!!!!
Na to druga:
-Jedz, jedz nie marudź!
W końcu pierwsza świnia wymiotuje, na to druga:
- Nie dolewaj, bo tyle to już nie zjemy!

Słoń z mrówką kąpali się w rzece. Mrówka na brzegu a słoń wiadomo głęboko w wodzie ! Mrówka nagle zaczęła podejrzliwie krzyczeć na słonia :
- Słoniu wyjdź !!!
- Ale po co ??
- Słoniu wyjdź !!!
- Ale po co ??
- Słoniu wyjdź !!!
No to Słoń wygramolił się z tej wody.
A mrówka na to :
- A teraz możesz z powrotem wejść
- A co chciałaś ??
- A nic myślałam tylko że pożyczyłeś sobie moje kąpielówki.

Siedzą 3 mrówki na drzewie i wkurzają słonia:
- Brudas!
- Cwel!
Słoń się zdenerwował i kopnął w drzewo.
Jedna mrówka spadła na słonia, a dwie pozostałe krzyczą:
-Zdzichu, uduś gnoja!

Dwoje matematyków - kobieta i mężczyzna - siedzą przy stole i jedzą romantyczną kolację przy świecach.
Nagle mężczyzna chwyta swoją towarzyszkę za rękę i pyta:
- Myślisz o tym samym co ja ?
- Chyba tak...
- I ile ci wyszło ?

Mechanik,elektryk i informatyk jadą samochodem. Po chwili samochód się psuje.Mechanik proponuje by zajrzeć pod maskę, elektryk proponuje by sprawdzić instalację elektryczną. Wtedy informatyk mówi:
- Głupstwa gadacie, wystarczy wysiąść i wsiąść ponownie...powinno zadziałać.

Uniwersytet Warszawski, wydzial biologii, egzamin z botaniki.
Student siedzi juz prawie godzine i idzie mu coraz gorzej.
Profesor postanowil mu dac ostatnia szanse:
- No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trojke,
jak
nie to pan oblal. No wiec niech pan mi powie ile jest lisci na tym
drzewie? – powiedzial prof. wskazujac za okno.
Student mysli… patrzy na drzewo… znowu mysli, wreszcie mowi:
- Piec tysiecy osiemset czterdziesci dwa!
- A skad pan to wie!? – pyta profesor.
- Aaaaa, to juz jest drugie pytanie…

Murzyn do białego: Ty jak się rodzisz jesteś różowy, jak ci zimno to siny ,jak zdenerwowany to jesteś zielony , jak jak jesteś chory i masz gorączkę to jesteś czerwony a jak umierasz jesteś blado żółty a ja zawsze czarny i Ty mi mówisz ,że ja jestem kolorowy.

Idą dwa koty przez pustynie. Nagle jeden staje i próbuje odgarnąć piasek. Po chwili mówi do drugiego:
- słuchaj, mam problem . Nie mogę odgarnąć tej kuwety...

Bandyci uciekają przed policjantami w końcu wskakują do studni po czym policjanci podchodzą do studni i glośno mówią:
-może poszli do lasu?!!!
na co bandyci udają echo
-może poszli do lasu , może poszli do lasu , może poszli do lasu
-może wskoczyli do studni?!!!!
-może wskoczyli do studni , może wskoczyli do studni, może wskoczyli do studni
-może wrzućmy tam bombę!!?!!
-może wrzu...może poszli do lasu, może poszli do lasu, może poszli do lassuuu

- Wiesław, coś taki markotny?
- Nie wiesz?! Benek nie żyje!
- No coś ty?! Jak to?!
- Wrócił przedwczoraj do domu, wypił, położył się do łóżka, zapalił
szluga, pościel się zajęła;
- I spalił się?!
- Nie. Zdążył okno otworzyć i wyskoczyć.
- I połamał się na śmierć?
- Nie. Straż wezwał. Strażacy rozciągnęli takie koło z gumy i tam skoczył.
- Pękło?
- Nie. Jakoś tak się od tego odbił i z powrotem wskoczył do chałupy.
- I się spalił.
- Nie! Odbił się od framugi i spadł.
- Rozbijając się?
- Otóż nie! Stał tam wóz strażacki. Z plandeką. Trafił w to, odbił się i
znowu wskoczył do okna.
- Zginął?
- Nie. Spadł, odbił się znów od tej gumy i wleciał do mieszkania!
- O rzesz w mordę! To jak ten Benek zginął?!
- Zastrzelili go, bo ich zaczął wkurzać.

Do gabinetu naczelnika więzienia wchodzi strażnik i mówi:
- Panie naczelniku, więzień z celi numer 128 zachowuje się skandalicznie. Trzeba go ukarać.
- Zróbcie mu dwa dni postu.
- Dwa dni temu już miał dwa dni postu.
- To dajcie mu na te dwa dni książkę kucharską do przeglądania.