Szkot zwraca się do syna któremu kupił nowe buty:
Oszczędzaj je! Rób większe kroki

Młody Szkot wraca z randki:
Jak się udało spotkanie? pyta tata
Nieźle wydałem tylko 4 funty
Uuu dużo Za dużo
Ale ona więcej nie miała

Szkot czyta książkę Od czasu do czasu gasi światło potem znów je zapala
Co Ty robisz? pyta żona
Przecież kartki mogę przewracać po ciemku

Przychodzi Szkot do dentysty:
Proszę mi tylko obluzować ten ząb a już żona w domu wyrwie go za darmo

Szkot ożenił się z wdową i po ślubie jedzie pociągiem
Gdzie pan jedzie? pyta go inny podróżny
W podroż poślubną
A gdzie żona?
Ona już była

Rozmawiają dwaj Szkoci:
Co pan wiezie w tej torbie?
Papier toaletowy
Ale czemu tak śmierdzi?
Bo wiozę go do pralni

Wykłady geografia:
Profesorze! Ja chciałbym się dowiedzieć jak będzie wyglądać zaliczenie
Niech Pan na mnie nie patrzy ja Pana nie zaliczę

Wykładowca upomina studenta po egzaminie:
Lejesz wodę!
Cóż na to poradzić panie profesorze skoro temat jak rzeka

Jaka jest ulubiona dyscyplina sportowa Leppera?
Rzut epitetem

Dlaczego Lepper woli solarium od Słońca?
Bo Słońce jest dla niego za daleko A poza tym Słońce zachodzi na Zachodzie a Zachód jest podejrzany

Dlaczego stare kobiety są najlepsze w łóżku?
Bo myślą że to może być ich ostatni raz

Jedzie facet tirem przez miasto, przejeżdżając pod mostem zaklinował się, przyjechały gliny. Policjant się pyta:
- Co, zaklinowało się ?
A facet:
- Nie kur*a, most wiozłem i mi paliwa zabrakło !

Policjant do kolegi:
- Nie wiesz przypadkiem co to jest kurtyzana?
- Nie, ale tam stoi facet wyglądający na profesora, spytaj się go.
Policjant, podchodzi i pyta:
- Przepraszam, czy nie wie pan co to jest kurtyzana?
- To taka rokokowa kokota.
Drugi policjant pyta go po powrocie:
- I co ci powiedział?
- Eee tam, to jakiś jąkała.

Policjant przed jednym z bloków strofuje dozorcę:
-Dlaczego chodnik nie jest odśnieżony?
-Panie władzo, przecież mówili w telewizji, że zawieje i zamiecie...

Wesoły radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch
wesołych funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:
- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.