Generałowi wojsk rodzi się wnuk.Wysyła więc podwładnego aby zobaczył to dziecko.
Po powrocie generał się pyta jaki jest ten dzieciak.
A żołnierz mówi:
-Podobny do pana.
-Czyli jaki?
-Mały łysy i ciągle się drze.

Przychodzi królik do sklepu i mówi:
-Poproszę capustę
-Nie mówi się capusta tylko kapusta, zapamiętaj to sobie
Następnego dnia przychodzi i mówi:
-Poproszę 3 capusty
-Nie mówi się capusty tylko kapusty, jeśli jeszcze raz tu przyjdziesz i powiesz capusta to wezmę młotek i gwoździe i przybije ci uszy do ściany.
Następnego dnia przychodzi królik i mówi;
-Czy jest młotek?
-Nie, nie ma.
-A czy są gwoździe?
-Nie, nie ma.
-To poproszę capustę!

Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć. Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać. No więc Arab mówi:
- Cho - idzie wolno.
- Cho Cho - idzie szybko.
- Amen - zatrzymuje się.
No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi:
- Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
- Cho Cho.
Wielbłąd zaczyna biec. Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
- Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
- O Cho Cho, ale byśmy wpadli!

przychodzi jasiu do domu i mowi ,, dostalem dzisial 2 paly
tata na to ,, o jasiu to bedzie wpierol
jaiu odpowiada ,, wiem mam juz adresy

po co bladynka wspina sie na szklany mor??
- zeby zobaczyc co jest z drugiej strony

czym rozni sie madra blondynka od yeti??
- yeti podobno kto kiedys widzial

dalaczego blondynki maja trojkatne trumny??
- bo po cimku rozkladaja nogi

Dlaczego blondynka zmienia dziecku Pampersa raz na miesiąc?
- Ponieważ na opakowaniu napisano "do 20 kg".

Jaka jest chroniczna wada wymowy blondynki?
- Nie potrafi powiedzieć "NIE".

Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00 rano
- Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę.
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło. ( kombinuje Stefan)
- Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź. Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić. Na kasie stała zajeb***a laseczka. Stefan trochę z nią pogadał, pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej. Poszli i troszkę potentegowali. Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00. Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręcę.
Laska zdziwiona przynosi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on wybiega z domu.
W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez masła.......Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała zajeb***a laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do siebie, a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem się i szybko przyjechałem do domu.
Żona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie powiedziała:
- Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
-Pie****sz, Stefan, znowu byłeś na kręglach.

Sobotni poranek. Budzi się dziewczyna u poznanego dzień wcześniej na dyskotece chłopaka. Rozgląda się po pokoju i mówi
- Ooo, mieszkanie też masz malutkie...

Lekarz wypisując chorego po operacji
- Nie palić, nie pić, co najmniej 9 godzin snu dziennie
- A co z sexem?
- Tylko z żoną! Wszelkie podniety mogą Pana zabić!

Przechodzi tata obok pokoju Jasia i słyszy na syn się modli :
- Modlę się za mamę, tatę, babcię i dziadka aby wszystko było dobrze.
Następnego dnia umiera dziadek.
Ociec ponownie słyszy jak jasiu się modli:
- Modlę się za mamę, tatę i babcię aby byli zdrowi
Następnego dnia umiera babcia.
Ociec ponownie słyszy jak jasiu się modli:
- - Modlę się za mamę i tatę aby byli szczęśliwi.
Ojciec załamany następnego dnia wychodzi do pracy ale pobił szefa, obrabował bank, przehulał kasę na dziwki i wódę.
Wraca o 00.05 w nocy. Nagle żona wyskakuje i w progu krzyczy Marian nie uwierzysz listonosz zmarł. :)

Wybrał się kogut na wycieczkę ze wsi do miasta.
Przechodzi obok rożna i krzyczy :
- Pięknie Panie tutaj na solarium, karuzeli
a w kurniku nie ma do kogo dzioba otworzyć!!!

Facet cierpiał na bezsenność.Poszedł więc do lekarza,jak mu doradził kolega.
Spotykają się po paru dniach:
- hej, i co ci zalecił lekarz?
- walnąć sobie pięćdziesiątkę przed snem.
- i co, pomaga?
- pewnie, wczoraj kładłem się osiem razy.