Dwie blondynki wybrały się w podróż pociągiem i na drogę wzięły banany. Gdy jedna z nich
zaczęła jeść pociąg wjechał do tunelu: - Ugryzłaś już swojego banana? - pyta przerażona koleżankę. - Nie, jeszcze nie, a co? - To nie zaczynaj, bo ja ugryzłam i oślepłam. |
12.04.2010 19:59:41, Konto usunięte |
Do blondynki na kawę przychodzi koleżanka. Podczas rozmowy gospodyni wstaje i mówi: - Patrz...ja mam takie coś na ścianie, jak klikniesz to jest światło, a klikniesz jeszcze raz to go nie ma. -Ty...a gdzie to światło jest, jak go nie ma? Na to blondynka otwiera lodówke i mówi: - Tu sie chowa! |
12.04.2010 19:58:56, Konto usunięte |
Blodnyka do chłopaka: - Wiesz Misiu, chciałam Ci przywieźć z Tunezji te buty z krokodyla, o które prosiłeś. - No i co? - No wiesz złapaliśmy krokodyla, wyciągnęłiśmy na brzeg, a ta menda butów nie miała |
12.04.2010 19:57:43, Konto usunięte |
Blondynka do blondynki: - Jakie masz piękne zęby! - To po mamie. - Naprawdę? Pasowały?!? |
12.04.2010 19:56:15, Konto usunięte |
Blondynka robi zakupy w supermarkecie. Nagle rozlega się dzwonek jej komórki. Zadowolona
rozpoczyna rozmowę: - Ah, to Ty mamusiu, skąd wiedziałaś gdzie jestem? |
12.04.2010 19:54:12, Konto usunięte |
Na przyjęciu, jeden z gości do brunetki: - Jedź do domu i zobacz, czy Cię tam nie ma? Zdenerwowana brunetka odjeżdża. Na to blondynka: - Ale ona głupia, przecież mogła zadzwonić. |
12.04.2010 19:53:35, Konto usunięte |
Blondynka w samolocie zajeła miejsce pewnej pani, ta zwraca jej uwagę: - Przepraszam to moje miejsce. Blondynka nic. - Przepraszam to moje miejsce! Blondynka nic. Zdenerwowana kobieta idzie do pilota i mówi mu jaka jest sprawa, ten podchodzi do blondynki. Po chwili odzszedł, a blondynka przesiadła się. Kobieta pyta się pilota jak on to zrobił. Pilot odpowiada: - Powiedziałem jej, że to miejsce nie leci na Karaiby. |
12.04.2010 19:52:55, Konto usunięte |
Blondynka do sprzedawcy: -Dzień dobry, ja poproszę frytki. Na to sprzedawca: -Przykro mi, ale ziemniaków zabrakło. -Nic nie szkodzi, mogą być z chlebem! |
12.04.2010 19:36:49, Konto usunięte |
Przychodzą dwie blondynki do sklepu. Jedna mówi: - Poproszę zeszyt w kółka. Sprzedawca na to: - Niestety, ale nie ma takich zeszytów. Są tylko w kratkę, w linię lub czyste. Blondynka odchodzi, na to druga mówi: - Ale ona głupia, chciała zeszyt w kółka. - No cóż - mówi sprzedawca - różni są ludzie. No ale co dla pani? - Poproszę globus Krakowa. |
12.04.2010 19:29:42, Konto usunięte |
Pani pyta Jasia w szkole: - Jasiu wiesz kto to jest Mickiewicz, Słowacki, Prus? - Jasiu na to: -a wie pani kto to jest Zdzichu, Łysy, Marian? - Nie - To co mnie pani swoją grupą straszy?! |
12.04.2010 19:28:41, Katy |
Jasio pisze wypracowanie. Pani podchodzi do niego i czyta: słoń w Himalajach powiesił się na jajach. Pani mówi: zmień to. Gdy już to zmienił pani podchodzi do niego i czyta: słoń w Himalajach powiesił się na trąbie i jajami w skałę rąbie |
12.04.2010 19:28:28, Katy |
Wchodzi nauczyciel do klasy i mówi: -Wszyscy nienormalni proszę wstać! Wstaje Jasiu a nauczyciel sie go pyta: -Jasiu dlaczego wstałeś? A Jasiu na to: -No bo mi głupio jak pan tak sam stoi... |
12.04.2010 19:28:11, Katy |
Przychodzi blondynka do lekarza ze spalonymi uszami. lekarz się pyta: -co pani dolega? -no bo prasowałam, a z przed pokoju zadzwonił telefon, a ja odruchowo przyłożyłam żelazko do ucha. -a dlaczego ma pani spalone drugie? -a bo chciałam zadzwonić po pogotowie. |
12.04.2010 19:27:47, Katy |
Amerykanie wylądowali na księżycu.Już zbierają się do wyjścia, a tu nagle ktoś im zespawał
drzwi. Męczą się 5 minut - nic, 10 minut - nic, 30 minut - nic, po godzinie jednak udało im się wyjść. Na zewnątrz zebrała się już spora grupka Marsjan. Amerykanie podchodzą i pytają: - Dlaczego nam drzwi zespawaliście? Na to odpowiada przedstawiciel Marsjan: - Robimy tak dla nowych, miesiąc temu byli tu Polacy,zespawaliśmy im drzwi, ale po 5 minutach byli już na zewnątrz, i nawet prezenty przywieźli. - Polacy, prezenty? Jakie prezenty? - dziwią się Amerykanie. - A nie wiem, jakiś wpierdol, ale wszyscy dostali. |
12.04.2010 19:27:29, Katy |
Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać
do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić, l tak się stało. Czuł się
wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list: "Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj: - Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut; - Jest 10 przykazań, a nie 12; - Jest 12 apostołów, a nie 10; - Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T"; - Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara; - Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj**ali i to Żydzi, a nie Indianie; - Nie wolno na Judasza mówić "ten sk**wysyn"; - Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu; - Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada; - Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina; - Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą; - Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla; - Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać"; - A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao"; - Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy. - Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup. Amen!" |
12.04.2010 19:26:30, Katy |