Dziewczyna mówi namiętnym głosem do chłopaka. -Połóż rękę na mym łonie. Chłopak zdziwiony odpowiada. -A co to jest mymłon. |
22.05.2010 16:17:09, Konto usunięte |
Idzie ojciec z synem i mówi do niego. -Zobacz synu pająk je biedronkę. Syn odpowiada. -A co to jest dronka? |
22.05.2010 16:13:46, Konto usunięte |
Przed szkołą stoi malec z tornistrem na pleczch i klnie,aż uszy więdną. Przechodząca obok
kobieta chce go zawstydzić i pyta: - Czy to w szkole tak nauczyłeś się kląć? - Tego nie można się nauczyć - odpowiada chłopiec - Do tego trzeba mieć talent! |
21.05.2010 11:38:20, Konto usunięte |
Przed szkołą stoi malec z tornistrem na pleczch i klnie,aż uszy więdną. Przechodząca obok
kobieta chce go zawstydzić i pyta: - Czy to w szkole tak nauczyłeś się kląć? - Tego nie można się nauczyć - odpowiada chłopiec. - Do tego trzeba mieć talent! |
21.05.2010 11:37:54, Konto usunięte |
Na lekcję do pierwszej klasy przyszło dwóch wizytatorów. Nauczycielka pisze na tablicy zdanie
"Ala ma kota" i pyta: - Kto przeczyta to zdanie? Dzieci milczą, tylko Jasio z przedostatniej ławki wyciąga palce. Nauczycielka znając dobrze nieuctwo Jasia czeka przez chwilę. Niestety nikt inny się nie zgłasza. - Dobrze Jasiu, czytaj - mówi wreszcie z odrobiną niepokoju w głosie. - Ale ma dupę - czyta Jasio. - Jasiu!! Źle!! Na to Jasio odwraca się do wizytatorów i krzyczy: - Kurczę!! Jak nie umiecie czytać to nie podpowiadajcie! |
21.05.2010 11:37:18, Konto usunięte |
Na lekcję do pierwszej klasy przyszło dwóch wizytatorów. Nauczycielka pisze na tablicy zdanie
"Ala ma kota" i pyta: - Kto przeczyta to zdanie? Dzieci milczą, tylko Jasio z przedostatniej ławki wyciąga palce. Nauczycielka znając dobrze nieuctwo Jasia czeka przez chwilę. Niestety nikt inny się nie zgłasza. - Dobrze Jasiu, czytaj - mówi wreszcie z odrobiną niepokoju w głosie. - Ale ma dupę - czyta Jasio. - Jasiu!! Źle!! Na to Jasio odwraca się do wizytatorów i krzyczy: - Kurczę!! Jak nie umiecie czytać to nie podpowiadajcie |
21.05.2010 11:37:01, Konto usunięte |
Co trzeba zrobić, by iść do nieba? - pyta ksiądz na lekcji religii. Dzieci kolejno odpowiadają: - Trzeba pomagać rodzicom! - ... być dobrym! - ... chodzić do kościoła! Kazio przekrzykuje wszystkich - Trzeba umrzeć! |
21.05.2010 11:36:35, Konto usunięte |
Co trzeba zrobić, by iść do nieba? - pyta ksiądz na lekcji religii. Dzieci kolejno odpowiadają: - Trzeba pomagać rodzicom! - ... być dobrym! - ... chodzić do kościoła! Kazio przekrzykuje wszystkich: - Trzeba umrzeć! |
21.05.2010 11:36:18, Konto usunięte |
.Lekcja religii z zakonnicą. Zakonnica zadaje dzieciom zagadkę: - Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy. Co to jest? Jasio zgłasza się i odpowiada: - Prawie na sto procent to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.... |
21.05.2010 11:35:53, Konto usunięte |
Lekcja religii z zakonnicą. Zakonnica zadaje dzieciom zagadkę: - Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy. Co to jest? Jasio zgłasza się i odpowiada: - Prawie na sto procent to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus... |
21.05.2010 11:35:36, Konto usunięte |
Jasio pyta panią od biologii: - Co to takiego, ma sześć nóg, wielkie i wyłupiaste oczy, jest duże i wygląda na oślizgłe? - Nie wiem. - Ja też nie, ale coś takiego łazi pani po ramieniu! |
21.05.2010 11:35:04, Konto usunięte |
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem: - Dziesięć litrów benzyny proszę, szybko! - Co jest? Pali się? - Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa... |
21.05.2010 11:34:34, Konto usunięte |
Nauczycielka z liceum spotyka swego dawnego ucznia Jasia. - No co u ciebie slychać Jasiu, co porabiasz? - A wie Pani, chemię wykladam. - Naprawdę Jasiu? A gdzie? - W "Biedronce". Na regały |
21.05.2010 11:34:10, Konto usunięte |
W czasie zjazdu absolwentów profesor pyta dawnego ucznia: - A, ty Jasiu, ile masz dzieci? - Ośmioro! - odpowiada z dumą pan Jan. - No tak - mruczy nauczyciel, - w klasie też nigdy nie uważałeś |
21.05.2010 11:33:50, Konto usunięte |
Małego Abramka wywalili ze szkoły - żydowskiej oczywiście - za brak postępów w nauce i
nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły - też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej
wyleciał z tych samych powodów. Do kolejnej - to samo. Po jakimś czasie w mieście nie zostało
ani jednej żydowskiej szkoły, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w
katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek - grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem w szkole. Tata po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka: - Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. CO ONI Z TOBĄ ZROBILI? - Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział: "Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem". I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki! |
21.05.2010 00:10:57, Konto usunięte |