Jasio został dyscyplinarnie wyrzucony z przedszkola.
Trafił do innego. Pyta się tam znajomego:
- Można palić?
- Da się.
- Można pić wódkę ?
- Jak się podzielisz z wychowawcą to on nawet da szkło.
- A dziewice są ?
- Czyś ty zgłupiał? Co Ty, W żłobku jesteś ? !

Jasio wszedł do ciemni fotograficznej i zaczyna wrzeszczeć.
- Czemu tak krzyczysz? - pyta mama.
- Wywołuję zdjęcie

Przychodzi Jasio do sklepu pyta się sprzedawcy:- Czy są kosmiczne gacie? A on odpowiada a po co ci- Bo moja siostra ma d*** nie z tej zieme

stoją dwie blondynki na przystanku jedna pyta się drugiej czym jedziesz ? odpowiada :jedynką a ty ? odpowiada ja dwójką . Krzyknęła pacz jedzie 12 jedziemy razem

Blondynka nakleja plaster Nicorette na auto...co robisz? pyta druga ...ta odpowiada: chcę , żeby mniej palił ;) wiem...stare, ale fajne ;)

po pierwsze to nie widzę tu żśadnego humoru z zeszytów :P a tu macie coś z zeszytu kapeli weselnej :
utfur 16 - szypki - bitlesi - tytół: isbina
isbina hart dejs najt ... itd :)

Dwóch idiotów rozbraja bombę. Nagle jeden pyta:
- A co będzie, jak nam wybuchnie?
Drugi go uspokaja:
- Nic nie szkodzi, mam drugą!

Przychodzi żul do burdelu i pyta panienke:
-Co mi zrobisz za 5zł?
-Za 5zł możesz tylko włożyć i wyciągnąć.
No to pijak włożył. Mija godzina, dwie a facet jeszcze nie wyciągnął. Skonsternowana prostytutka pyta:
-Dlaczego nie wyciagasz?
-Bo mam tylko 2.50

Ksiądz na mszy zbiera datki. Podchodzi do kobiety a ta szuka drobnych pieniędzy. Ksiądz widząc same stu złotowe banknoty mówi:
-Mogą być te stu złotowe.
-To na fryzjera.
-Ale Maryja nie chodziła do fryzjera!
-A Jezus nie jeździł mercedesem!

Młode małżeństwo ogląda wystawę sklepowa. Nagle żona zauważyła piękne majtki.
- Kup mi je - mówi do męża.
Ten, żeby żona nie oskarżyła go o sknerstwo mówi:
- Ehh masz dupę jak kombajn, gdzie ty takie gacie włożysz?
Wieczorem zebrało mu się na amory, a obrażona żona nawet nie spojrzała w jego kierunku. W końcu mąż nie wytrzymuje i pyta:
- Eee, stara co ty dziś nie chcesz?
- Phi! Do jednego klosika będę kombajn zapuszczać?

Rozmowa na pierwszej randce:
- Masz jakieś nałogi?
- Nie.
- A jakieś hobby?
- Lubię rośliny.
- O! A jakie?
- Chmiel, tytoń, konopie...

Niedzielne popołudnie, cała rodzina Jasia je obiad w salonie.
Nagle z kuchni z wrzaskiem wybiega Jasiu i krzyczy:
- małża, małża, tam jest małża!
- Jasiu uspokój się. – powiedział tata Jasia
- Ale tato, tato tam jest małża, no chodź pokażę Ci!
Tata odsunął krzesło od stołu, wstał i powiedział do wszystkich:
- Dobrze już dobrze, chodźmy zobaczyć co tam Jasiu chce nam pokazać.
Jasiu prowadzi rodzinę do kuchni gdzie na blacie kuchennym leży naga babcia z rozłożonymi nogami.
Jasiu znowu krzyczy:
- Zobaczcie małża, małża! TAM JEST MAŁAŻAAAAA!
Na to tata - przerażony:
- Jasiu! Ale to nie jest małża!
Jasiu:
- Hmm… dziwne bo smakuje jak małża.

Idzie niedźwiedź i spotyka na drodze zajączka, całego okrwawionego. Miś pyta go:
- Zajączku, co się stało?
- Słonica użyła mnie jako podpaski!
- Biedny. Chodź, odprowadzę cię do domu.
I poszli razem.
Po jakimś czasie spotykają orła, też całego we krwi.
- Co się ci stało? - pytają jednocześnie.
- Zabiję gnoja, który powiedział słonicy, że podpaski ze skrzydełkami są lepsze!

Lew robi listę kogo zje.
Przychodzi Sarenka
Sarenka- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- No niestety jesteś
Sarenka- A dasz mi jeden dzień żebym pożegnała się z rodziną ?
Lew- Ok nie ma sprawy
Na następny dzień przychodzi Sarenka i Lew ją zjada.Przychodzi Lis
Lis- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- No niestety jesteś
Lis- A dasz mi jeden dzień żebym pożegnał się z rodziną ?
Lew- Ok niema sprawy
Przychodzi Lis i Lew go zjada.
Na następny dzień przychodzi króliczek.
Króliczek- Lwie czy ja jestem na liście ?
Lew- no niestety jesteś
Króliczek- A możesz mnie wykreślić ?
Lew- Spoko nie ma sprawy.

W zakładzie, uczeń goli klienta.
Niechcący zaciął go, a szef widząc to zamachnął się by mu wymierzyć karę.
Uczeń uchylił się i cios spadł na klienta.
Uczeń goli dalej, ręce mu się trzęsą więc zaciął biedaka ponownie.
Sytuacja się powtórzyła, szef znów się zamachnął na ucznia, ten się uchylił, a cios spadł na klienta.
Goląc dalej ręka się uczniowi obsunęła i uciął klientowi ucho.
Klient przestraszony:
- Kopnij pan to ucho pod stół, bo jak szef zobaczy to mnie chyba zabije.