W czwartek o 16.00 Wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.

Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór.
Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego.

Cala wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji
zaprzestał swojej działalności.

Cześć Zenek, skąd dzwonisz, bo mi się numer nie wyświetla?
- Z domofonu, idiotko!

Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,
żeby głodni zjedli bezrobotnych.

Prawdziwe studiowanie zaczyna się w miejscu, gdzie Google nie wie o co
chodzi.

Facet rano budzi się z erekcją, kobieta ziewając... czy to przypadek?

Raz gonili mnie Cyganie. Na szczęście wbiegłem do urzędu pracy i wtedy
odpuścili.

o 12.00 wszystkie duszki poszly spac tylko jeden oliwierek wziol papierek poszedl drag gdy otworzyl swa komnate a z komnaty wyszedl trip I opiepszyl oliwierka ze mu nasral na jego grob...mam cie w dupie kosciotrupie musze nasrac jeszcze raz tylko postal mnie po dupie bo mi komar w dupe wlazl:)

Wszyscy przegrywaja z alkocholem...tylko Polakom I Rosjanom remisuja:P

Nie je, Nie pije, a chodzi i żyje
Wiecie co???
LODÓWKA :)

Przychodzi policjant z pracy do domu. Otwiera lodówkę, potem zamyka. Idzie do przedpokoju, wyciąga pałkę i zaczyna nią okładać swoją żonę.
- Za co, za co? pyta przerażona kobieta.
- Ile razy Ci mówiłem Kobieto, żebyś gasiła światło w lodówce?! ;)

Ile Chuck Norrs robi pompek? ? ?
- Wszystkie :)

Umiera papież i idzie do nieba, a u bramy do nieba spotyka św. Jana.
- Kim jesteś? - pyta św. Jan.
- Wysłannikiem św. Jana na ziemi.
- Ej, sorry ja jestem św. Jan i jakoś cię nie kojarzę.
- No jestem zastępcą Pana Boga na ziemi - papieżem.
- Poczekaj pójdę pogadać z szefem.

- Ej, szefie znasz tego typa spod bramy?
- Nie, nie znam go, ale poczekaj może Jezus go zna. Ej, Jezus znasz tego typa spod bramy?
- Nie, nie znam go, ale pójdę z nim pogadać.
Po kilku minutach Jezus przychodzi cały radosny i mówi:
- Ojcze pamiętasz to kółko rybackie co założyłem około 2000 lat temu?
- No pamiętam.
- To ono jeszcze istnieje!

Kilku chirurgów spotkało się na przerwie obiadowej.
Rozmawiają o tym, kogo najbardziej lubią operować.
- Ja to bardzo lubie operować księgowych. Wszystko w środku jest ponumerowane.
- Jeszcze łatwiejsi w obsłudze są bibliotekarze. Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym - twierdzi drugi chirurg.
- Ja to lubie informatyków. Wszystkie narządy oznaczone odpowiednimi kolorami.
- A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są prawnicy. Nie mają serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowe i dupe można bez problemów zamienić miejscami.