Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie:

- Dlaczego nie ma pani męża?

- A po co mi mąż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i kocura, który włóczy się przez całe noce.

Hrabia mówi do Jana pocierając palcami:

- Janie, czy to jest **cenzura** czy plastelina?

Jan bierze na palec i wącha.
- Hrabio, to jest **cenzura** .

Na to Hrabia:

- No tak. Bo niby skąd w mojej dupie plastelina

Przychodzi facet do lekarza:

- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga.

- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki. Proszę się odwrócić, ściągnąć spodnie i pochylić się.
Ja panu pokażę jak to się robi.

Facet ściągnął gacie, pochylił się i poczuł jak doktor wsuwa mu coś do tyłka.

- OK, gotowe. Proszę to samo powtarzać samemu w domu co 12 godzin przez najbliższe trzy dni.

Wieczorem gościu próbował samemu sobie poradzić, ale jakoś mu się nie udawało.

Poprosił więc żonę o pomoc. Odwrócił się, ściągnął spodnie i wypiął dupsko, żona jedną rękę położyła! na jego ramieniu, druga natomiast zaczęła wkładać mu czopek.

- O ku**a! - wrzasnął w pewnej chwili facet.

- Co się stało kochanie, zabolało cię?

- Nie, ale właśnie sobie uświadomiłem, że ten lekarz trzymał obie ręce na moich ramionach.

Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i
mówi:

- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.

- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.

- Miejska Izba Wytrzeźwień

w aptece : mlody chlopak mowi poprosze przerwatywy o smaku truskawkowym albo nie o smaku malinowym albo nie poprosze o smaku bananowym , starszy gosc wkurzony juz mowi to chlopaka ! synu albo bedziesz sie pierdo.... albo kompot gotowal

przychodzi królik do sklepu i pyta:
są zgniłe marchewki?
nie odpowiada niedźwiedź sytuacja codziennie się powtarza.w końcu niedźwiedź przygotował kilka zgniłych marchewek. przychodzi królik i pyta:
są zgniłe marchewki?

królik wyciąga legitymacje:
sanepid!!!!!!!!!

Żona widzi męża, który kroi Viagrę na 4 części.
- Czemu ją kroisz na 4 części? - pyta
- Chciałem cię tylko pocałować.

Spotykają się dwaj kumple:
- Cześć, co słychać?
- No wiesz, różnie bywa.
- Słyszałem, że się ożeniłeś?
- Zgadza się...
- Ładne ta twoja żona?
- Wszyscy mówią, że podobna do Matki Boskiej.
- Pokaż zdjęcie...O Matko Boska!

- Policja?! Chciałem zgłosić zaginięcie teściowej!
- Tak, oczywiście. Czy może pan podać rysopis zaginionej? To
przyspieszyłoby poszukiwania...
- Jakoś nie mam pamięci do twarzy...

Mąż z żoną jedzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich
stolika podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta w usta, mówi, że zobaczą się później i wychodzi. Żona patrzy na męża z wściekłością:
- Kto to był?!
- Moja kochanka - odpowiada mąż.
- Wystarczy! Chcę rozwodu!
- Dobrze - odpowiada mąż - ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie będzie mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale oczywiście możesz zrobić jak zechcesz.
W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do restauracji z młodą, ładną dziewczyną:
- Kim jest ta dziewczyna obok Karola?
- To jego kochanka - informuje ją mąż.
- Nasza jest sympatyczniejsza.

Mąż do żony:
- Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód...

Facet grzebie coś przy kontakcie czy innych tam kabelkach, wola żonę:
- Jadźka, potrzymaj mi ty ten kabelek.
Żona bierze kabelek i pyta:
- No i co?
- Nic.. Widać faza jest w drugim...

Małżeństwo leży w łóżku. Nagle żona mówi:
-Kochanie zróbmy to, od dwóch miesięcy tego nie robiliśmy
-Chyba ty...

Pewien 10-latek miał problem z matematyką. Jego rodzice próbowali wszystkiego: od korepetycji do hipnozy, niestety bez skutku. W końcu, zrezygnowani postanowili wysłać go do szkoły przyklasztornej.
Po pierwszym dniu chłopak wrócił do domu z bardzo skupiony na twarzy, minął swoich rodziców, zamknął się w pokoju i przez dwie godziny zakuwał matematykę. Potem wyszedł na obiad, szybko go zjadł i zaraz wrócił do pokoju, a potem robił zadania do późnej nocy. Od tego czasu każdy dzień wyglądał podobnie.

Po miesiącu matka wróciła uradowana z wywiadówki.
- Synku, dostałeś szóstkę! Powiedz jak to się stało? Czy to dlatego, że uczyły cię zakonnice?
- Nie.
- To może dlatego, że uczycie się w małych grupach?
- Nie.
- Podręczniki? Nauczyciele? Klimat szkoły?
- Nie.
- To co?
- Kiedy przyszedłem tam pierwszego dnia i zobaczyłem tego kolesia przybitego do plusa, wiedziałem, że mam tu przechlapane...

Pani każe Jasiowi napisać wypracowanie na temat katastrofy.
Jasio przychodzi do domu pyta się taty:
- Tato, pomożesz mi napisać wypracowanie na temat katastrofy?
- Tak, pisz. W domu nie ma ani grama wódki.