Dwie blondynki oglądają skoki narciarskie. Skacze Małysz, ale niestety kiepsko. Dają powtórkę. Nagle jedna mówi:
- Ty, jeszcze raz skacze! Może teraz skoczy dalej...
A druga:
- Głupia jesteś! Przecież widzisz, że wolniej leci....

Siedzą dwie blondynki przed telewizorem i jedna mówi:
- Patrz, Benedykt VI...
Na to druga:
- A Kubica który?:D

Przychodzi blondynka do księgarni:
- Ile kosztuje ta książka?
- Która?
- Ta po 10 złotych..

- Znalazłem sposób, żeby zmusić moją siostrę do rannego wstawania! - chwali się Jasio. - Jak ci się to udało - Wpuszczam psa do jej łóżka - I co ? Pomaga ? - Tak, bo ona sypia z kotem.

Chodzenie po bagnach wciąga.

Tylko kanibal nie gardzi człowiekiem.

Białowieska się puszcza!

Przychodzi baba do lekarza.
- a lekarz też baba.

Przychodzi baba do baby
- a baba to chłop.

Teściowa chciała sprawdzić zięciów czy ją w ogóle lubią. Postanowiła że wskoczy do studni i będzie udawała że się topi. Przygotowała sobie wszystko w studni (jak wskakiwała trzymała się liny). Przyjechał pierwszy zięć no to teściowa buch do studni. Zięciu podbiega, patrzy, teściowa. Wyciąga ją ze studni i odnosi do domu. Rano budzi się, widzi przed domem maluch z napisem "od teściowej dla zięcia".
Przyjechał drugi zięć, teściowa ten sam numer. Zięć ją ratuje. Rano wstaje a tam polonez!? z napisem "od teściowej dla zięcia".
Przyjechał trzeci zięć. Teściowa stary numer. Zięć podbiega do studni odcina linę na której wisiała teściowa. Teściowa się topi. Zięć rano wstaje a tam mercedes z napisem "dla kochanego zięcia TEŚĆ".

Dwóch więźniów rozmawia:
- Ile dostałeś?
- 15 lat...
- Za co?
- Za pomoc medyczną.
- Jak to?
- Teściowa miała krwotok z nosa, no to jej założyłem opaskę uciskową na szyje...

Teściowa zaprasza zięcia na obiad, podczas którego mieli się pogodzić. Zięć przychodzi, usiedli do stołu, a w koło stołu krążył kot. Teściowa zapomniała przynieść kawior. Zięć w tym czasie daje kotu kotleta, aby dowiedzieć się, czy nie otruje się. Kot ugryzł, pogryzł, połknął i zdechł. Zięć bierze krzesło i teściową uderza, tak, aż ginie. Gdy leży martwa kot wstaje i mówi:
- yes!

Takiej niewdzięczności świat nie widział - mówi Kowalski do kolegi.
- Co się stało?
- Wyobraź sobie, przed świętami zapłaciłem teściowej za nowe zęby, a w święta ona mnie tymi zębami pogryzła.

Jasiu z tatą idą ulicą. Nagle syn prosi tatę:
- Tato kup mi lody, no kup mi lody, no kup.
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
- Jasiu ja też bym zjadł lody, ale niestety pieniądze mamy tylko na wódkę.

Jasiu chwali się kolegom:
- Jestem silny jak byk, bo jem dużo mięsa.
Na to jeden ze słuchaczy:
- Wątpię. Ja na przykład jem dużo ryb, a nie umiem pływać.