Na bramce przed domem wisiała tabliczka Uwaga zły pies!. W nocy ktoś dopisał: ale bez zębów. Rano pies się budzi, patrzy na tabliczkę i ze złością mówi: - Jak dolwe tego dlania, to go chyba zamamlam na śmielć!

Siedzi baca nad rzeką i się onanizuje. Podchodzi turysta i się pyta: - Baco co wy robicie? Na to baca: - Jak to co? Wysyłam dzieci nad morze.

Amerykanin, Niemiec i Meksykanin podróżują przez Amazonkę i zostają schwytani przez tubylców. Przywódca plemienia mówi do Niemca:
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Oliwę - odpowiedział Niemiec.
Więc tubylcy posmarowali mu plecy oliwą i potężny tubylec uderzył go dziesięć razy. Po wszystkim na plecach Niemca pojawiły się ogromne pręgi.
Następnie kolej przyszła na Meksykanina.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Nic - odpowiedział.
I przyjął dziesięć ciosów bez mrugnięcia okiem.
I wreszcie przyszła kolej na Amerykanina.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania? - zwrócił się do niego tubylec.
- Meksykanina - odpowiedział Amerykanin.

Przychodzi baba do ginekologa.
- Proszę się rozebrać!
- Kiedy ja się wstydzę, panie doktorze.
- To może ja od razu zgaszę światło?

Trójka dzieci przechwala się które z nich ma ważniejszą mamę: - Moja mama jest historykiem w IPN, ona to ma władzę! - A tam, historykiem, moja obsługuje w IPN niszczarkę! - To jeszcze nic... moja obsługuje ksero.

To Chuck Norris nauczył kopać prąd a nie prąd jego!!

Przy piwku w smutnym lokalu sprzecza się Zdzisiek, Romek i Antek, który z nich gra szybciej na fortepianie. Zdzichu: - Ja to półnuty potrafię tak wywijać, że te białe klawisze się czerwone robią - jak obiecał tak i zagrał. Romek był pod wrażeniem, ale zagaił: - Jak gram ćwierćnuty, to pęd powietrza od moich dłoni jest taki jakby ten paryżanski expres przejeżdżał - i wiatru takiego narobił tym graniem, że pianę z kufli wydmuchało... Na to Antoś: - Ślicznie chłopaki, ślicznie, ale nic to przy szybkości, z jaką szesnastki zagrać potrafię... nic to. - To zagraj - powiedział Zdzich. - Ręka mnie boli, nie zagram. - Choć minutkę pograj... - Nie da rady. - Kilkanaście tych szesnastek choć zagraj, prosimy... - Nie! - No to k*rwa choć jedną zagraj!

Sobota. Późna noc. Nawalony jak messerchmitt mąż wraca do domu. W myśl zasady "wejście smoka" z hukiem otwiera drzwi i stylem Alberto Tomby, czyli slalomem gigantem wtarabania się do środka. Już w przedpokoju czeka szanowna żonka uzbrojona w "wunderwałek"... ale mąż nie odzywa się do niej ani słowem, tylko zaczyna biegać po całym mieszkaniu zawzięcie przeszukując wszystkie domowe zakamarki. Żona zaskoczona jakże nietypową reakcją męża pyta w końcu: - Czego szukasz pijaczyno??? Na to mąż opiera się o ścianę i ze zbolałą miną odpowiada: - Odrobiny zrozumienia..

Pewna kobieta z dobrego domu zakochała się w żebraku, który zjawiał się u niej po jałmużnę.
- Ożenię się z tobą - oświadczył jej żebrak - ale stawiam warunek. Przez rok po naszym ślubie będziesz razem ze mną żebrała. Potem obiecuję ci znaleźć sobie inne zajęcie.
- Ale jakże ja mogę żebrać? - krzyknęła oblubienica - umrę ze wstydu, przecież mnie tu wszyscy znajdą w tym mieście.
- Nic nie szkodzi - powiedział narzeczony - pojedziemy do innego miasta, gdzie cię nikt nie zna.
Zawarli więc związek małżeński i przez cały rok chodzili od drzwi do drzwi prosząc o jałmużnę. Gdy minął rok, żebrak oświadczył żonie:
- Dziś o czwartej mija dokładnie pierwsza rocznica naszego ślubu.
Gdy wybiła czwarta, żebrak powiedział:
- Teraz minął termin naszej umowy. Kończymy z żebraniną raz na zawsze.
A ona na to:
- Dobrze, dobrze, ale najpierw skończmy te domy do rogu.

Ojciec siedzi przy komputerze. Do pokoju wchodzi syn.
- Cześć tatku, wróciłem!
- Cześć synek, gdzie byłeś?
- W wojsku, tatku!

Do lekarza przychodzi młoda kobieta.
- Proszę niech pani siada. Co panią do mnie sprowadza?
- No cóż, panie doktorze, sama nie wiem jak to powiedzieć... otóż wydaje mi się, że cierpię na nimfomanię.
- Rozumiem. Oczywiście mogę Pani pomóc, jednak na początku muszę nadmienić, że moje wynagrodzenie wynosi pięćset złotych za godzinę.
- Pięćset złotych? Dobrze. A ile pan bierze za całą noc?

Piraci zdobyli i zatopili na pełnym morzu statek pasażerski.
Pasażerów przeniesli na swój okręt i ustawili kobiety przy lewej burcie,
a mężczyzn przy prawej. Po godzinie wyszedł na mostek pijany w dupę
kapitan korsarzy i powiedział :
- Kobiety za burtę, a mężczyzn wyruchamy.
- Ale mężczyzn się nie rucha - krzyknęły chórem kobiety
- RUCHA SIĘ, RUCHA!!! - krzyknęli chórem mężczyźni.

Rozmowa dwóch mężczyzn:
- Wiesz, moja żona od początku zdaje sobie sprawę, że głową rodziny jestem ja!
- Taaa... I jak ją do tego przekonałeś? Bijesz ją, czy pieniędzy nie dajesz?
- Nie... Dlaczego zaraz bić? Po prostu jak o tym zapomina to ja przestaję sprzątać, gotować, prać... I po tygodniu już znowu wie, kto tu rządzi...

Klient, pieniąc sie z wsciekłosci, wpada do sklepu:
- Co za materiał mi pan sprzedał ? Krawiec powiada ze to najgorsza tandeta!
- Co tu gadać? - uspokaja kupiec - Pan jest po prostu szczęściarzem. Pan ma tylko 3 metry tej tandety a ja pełen magazyn..

Straszna wichura się rozpętała. Na wysokim drzewie w zacisznej dziupli siedzi puchacz i raz po raz wypycha na zewnątrz jedną sówkę po drugiej. - Musicie nauczyć się latać! - tłumaczy cierpliwie. - Odbijacie się i hop! Lecicie. Sówki opierają się, straszliwy wiatr je przeraża ale ojciec bierze je i kopami w zadek ekspediuje z drzewa. Mordercze podmuchy porywają ptaszki i roztrzaskują o drzewa, o skały to znów ciskają nimi o ziemię. Plask! Łup! Ciap! Łubudu! Po chwili nie zostaje już ani jedna tylko wokół wszystko upstrzone jest flakami i pierzem. Ojciec zasępia się i mruczy: - No tak, a ja myślałem, że mój stary się przejęzyczył jak mówił "Pamiętaj synu, nie rzucaj sów na wiatr!"