Facet pisze z blondynką na czacie. - Piszemy do siebie już od 2 tygodni, moglibyśmy spotkać się w realu? - pyta mężczyzna - Ale u mnie nie ma Reala, moglibyśmy się spotkać w Biedronce? |
17.01.2010 19:36:43, Konto usunięte |
Informatyk zabrał swojego syna do ZOO. Stoją przed wybiegiem dla pingwinów. - Popatrz synku, a to są żyjące na kole podbiegunowym linuksy. |
17.01.2010 19:36:00, Konto usunięte |
Mówi żona do męża informatyka: - Poznajesz człowieka na fotografii? - Tak. - Ok, dzisiaj o 16.00 odbierzesz go z przedszkola. |
17.01.2010 19:35:10, Konto usunięte |
Rozmawiają dwaj informatycy: - Komputer to taka wspaniała rzecz… Zupełnie nie rozumiem, jak nasi przodkowie mogli bez niego żyć? - Nie mogli. Przecież wszyscy poumierali. |
17.01.2010 19:34:20, Konto usunięte |
Wchodzi mężczyzna do kawiarenki internetowej i pyta: - Czy są wolne komputery? - Nie, mamy same szybkie. |
17.01.2010 19:33:09, Konto usunięte |
Jasiu marudzi ojcu: - Tato ja chcę na sanki! - Jestem zmęczony - odpowiada ojciec - Nie ma mowy. - Tatusiu chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki. Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki. Minęło pół godziny a dziecko znowu marudzi: - Tato chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, ale chodź do domu. - Nie gadaj tyle, tylko ciągnij! |
17.01.2010 19:30:25, Konto usunięte |
Jasiu jeździ koło kościoła rowerem. Spotyka go ksiądz i mówi: - Jasiu, idź sie pomódl do kościoła, niedługo jest święto. - Ależ proszę księdza, rower mi ukradną. - Nie bój się Duch Święty go popilnuje. Jasiu poszedł do kościoła i zaczyna sie modlić: - W imię Ojca i Syna i Amen. Ksiądz słysząc to odezwał się: - Jasiu a gdzie Duch Święty?? - Pilnuje roweru - odpowiedział Jasiu |
17.01.2010 19:28:23, Konto usunięte |
Jasio pracował w tartaku. Pewnego dnia w ramach bardzo nieszczęśliwego wypadku stracił wszystkie 10 palców. Natychmiast udał się do szpitala. Doktor obejrzał jego ręce i mówi: - Dobrze chłopcze, dawaj te palce, zobaczymy co można z tym zrobić. - Panie doktorze, ale ja nie mam tych palców. - Jak to nie masz tych palców? Chłopcze, mamy XXI wiek, mikrochirurgię, profesjonalne narzędzia, wiedzę i niesamowitą technikę, a Ty mówisz, że nie wziąłeś tych palców. Dlaczego!? - A jak miałem je niby pozbierać |
17.01.2010 19:26:54, Konto usunięte |
Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie,gdy nagle zastyga w
bezruchu i pyta nieufnie: - Czy mi się tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?? Pacjent spokojnym głosem: - To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali… Prawda Panie Doktorze? |
17.01.2010 19:19:30, Konto usunięte |
Dziewczyna w szpitalu szuka gabinetu ginekologicznego. Spotyka jakiegoś mężczyznę i pyta: - Czy pan jest ginekologiem? - Nie, ale obejrzeć mogę. |
17.01.2010 19:18:25, Konto usunięte |
Blondynka dzwoni do informacji na dworcu kolejowym. - Przepraszam, jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy? - Chwileczkę… - Dziękuję. |
17.01.2010 19:16:43, Konto usunięte |
Przychodzi blondynka do sklepu RTV i mówi: - Poproszę ten telewizor. - Przepraszam nie rozmawiam z blondynkami. Na to blondynka wychodzi i następnego dnia wraca do tego samego sklepu z ciemną peruką na głowie i zwraca się do sprzedawcy: - Poproszę ten telewizor. - Przepraszam panią, ale nie rozmawiam z blondynkami. - Ale skąd pan wiedział, że ja jestem blondynką. - Ponieważ to, o co pani prosiła to nie telewizor, tylko mikrofalówka. |
17.01.2010 19:15:26, Konto usunięte |
Są zawody kto najdłużej wytrzyma w wodzie. Pierwszy pan wytrzymał 1 min. i wszyscy ludzie go
pytają jak to zrobił. A on odpowiedział: - 'Trening, trening i jeszcze raz trening. Następny pan wytrzymał 2 min. i znowu wszyscy ludzie go pytają jak to zrobił. A on odpowiedział: - 'Trening, trening i jeszcze raz trening. Następny pan wytrzymał 3 min. i wszyscy ludzie pytają jak to zrobił. A on na to: - Trening... Następny pan przyszedł, wchodzi do wody - 1 min. nic, 2 min. nic, 3 min. nic, po 4 minucie wychodzi, ledwo oddycha, więc lekarze szybko podbiegli, ale na szczęście nic się nie stało, wszyscy ludzie pytają jak on to zrobił, a on na to: - Gdzieś musiałem gaciami zahaczyć! |
17.01.2010 16:23:03, Ewelka |
Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki, to sobie nie żałował. Mimo że mokro,
ślisko, to na liczniku 150 km/h..., 180 km/h..., 220 km/h..., 250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za
zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie
latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i
patrzy, o k..., ale jatka. Nic to, myśli, jatka nie jatka, może kto przeżył i trzeba mu pomoc.
Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jako trzeba by je dobić, co
się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do
drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnicę.
Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi: - Panie! Nawet mnie, ku..., nie drasnęło! |
17.01.2010 16:19:58, Ewelka |
Jaka jest różnica między mądrą blondynką a Elvisem? - Elvisa widziało wiele osób. |
17.01.2010 16:18:13, Ewelka |