Około północy mama i tata Jasia odbywają stosunek. Mama strasznie skacze po tacie, wtedy wchodzi Jasiu po czym wybiega i zaczyna płakać. Mama wybiegła za nim. Zaskoczona mama mówi do Jasia:
- Nie płacz Jasiu, tatuś jest gruby ja musiałam mu wcisnąć brzuch z powrotem żeby był chudy.
- Nie da rady mamo! Jak Ty wychodzisz to przychodzi sąsiadka i zaczyna tatę nadmuchiwać.

Nauczycielka do Jasia:
- Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi!
- Skąd pani to wie?
- Bo obok ostatniego pytania ona napisała: „nie wiem”, a ty napisałeś: „ja też..

Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać. Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi:
- To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!
- Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać! To co ja mam robić, kiedy sobie stłukę kolano?!...

Mały Jasiu budzi się w środku nocy i jest przestraszony. Idzie do pokoju mamy i widzi, że ona stoi nago przed lustrem. Pociera swoje piersi i mruczy:
- Chcę mężczyzny, chcę mężczyzny.
Skonsternowany Jasiu wraca do swojego pokoju. Następnej nocy dzieje się to samo. Trzeciej nocy Jasiu budzi się, idzie do pokoju mamy, patrzy, a tam z jego mamą leży facet. Prędko biegnie do swojego pokoju, zdejmuje piżamkę, pociera swoją klatkę piersiową i mruczy:
- Chcę lowelek, chcę lowelek...

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:”dupa”.
„Co powiedziałeś tatusiu?”pyta Jasio. „Aaaa… powiedziałem…. duduś” odpowiada ojciec. „tatusiu, a co to jest duduś” pyta ciekawski bachor. „Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko”
„Tato, a jak on wygląda?”
„A, ma takie rączki i nóżki….”
„Tatusiu, a cojedzą dudusie?”
„Mmm. Jedzą warzywa owoce….”
„A tato, a czy dudusie mają dzieci?”
„Noo, tak”
„To znaczy, że dudusie się rozmnażają?”
„Tak”
„A jak się nazywają dzieci dudusia?”
„Eee…dudusiątka.”
„A jak wyglądają dudusiątka?”
„Też mają rączki i nóżki…. tak samo jak dorosłe”
„A co jedzą dudusiątka?”
„Eeee….. mleczko piją…”
„Tato, a gdzie mieszkają dudusie?”
„DUPA!!!! POWIEDZIAŁEM DUPA.....

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:”dupa”.
„Co powiedziałeś tatusiu?”pyta Jasio. „Aaaa… powiedziałem…. duduś” odpowiada ojciec. „tatusiu, a co to jest duduś” pyta ciekawski bachor. „Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko”
„Tato, a jak on wygląda?”
„A, ma takie rączki i nóżki….”
„Tatusiu, a cojedzą dudusie?”
„Mmm. Jedzą warzywa owoce….”
„A tato, a czy dudusie mają dzieci?”
„Noo, tak”
„To znaczy, że dudusie się rozmnażają?”
„Tak”
„A jak się nazywają dzieci dudusia?”
„Eee…dudusiątka.”
„A jak wyglądają dudusiątka?”
„Też mają rączki i nóżki…. tak samo jak dorosłe”
„A co jedzą dudusiątka?”...
„Eeee….. mleczko piją…”
„Tato, a gdzie mieszkają dudusie?”
„DUPA!!!! POWIEDZIAŁEM DUPA

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:”dupa”.
„Co powiedziałeś tatusiu?”pyta Jasio. „Aaaa… powiedziałem…. duduś” odpowiada ojciec. „tatusiu, a co to jest duduś” pyta ciekawski bachor. „Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko”
„Tato, a jak on wygląda?”
„A, ma takie rączki i nóżki….”
„Tatusiu, a cojedzą dudusie?”
„Mmm. Jedzą warzywa owoce….”
„A tato, a czy dudusie mają dzieci?”
„Noo, tak”
„To znaczy, że dudusie się rozmnażają?”
„Tak”
„A jak się nazywają dzieci dudusia?”
„Eee…dudusiątka.”
„A jak wyglądają dudusiątka?”
„Też mają rączki i nóżki…. tak samo jak dorosłe”
„A co jedzą dudusiątka?”
„Eeee….. mleczko piją…”
„Tato, a gdzie mieszkają dudusie?...”
„DUPA!!!! POWIEDZIAŁEM DUPA

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:”dupa”.
„Co powiedziałeś tatusiu?”pyta Jasio. „Aaaa… powiedziałem…. duduś” odpowiada ojciec. „tatusiu, a co to jest duduś” pyta ciekawski bachor. „Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko”
„Tato, a jak on wygląda?”
„A, ma takie rączki i nóżki….”
„Tatusiu, a cojedzą dudusie?”
„Mmm. Jedzą warzywa owoce….”
„A tato, a czy dudusie mają dzieci?”
„Noo, tak”
„To znaczy, że dudusie się rozmnażają?”
„Tak”
„A jak się nazywają dzieci dudusia?”
„Eee…dudusiątka.”
„A jak wyglądają dudusiątka?”
„Też mają rączki i nóżki…. tak samo jak dorosłe”
„A co jedzą dudusiątka?”
„Eeee….. mleczko piją…”
„Tato, a gdzie mieszkają dudusie?”
„DUPA!!!! POWIEDZIAŁEM DUPA.

Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi: -
Słucham?
- Czy tata jest w domu? – zapytał szef
- Tak – wyszeptało dziecko
- Mogę z nim porozmawiać?
- Nie – ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz
- A mama jest w domu?
- Tak – znów wyszeptało dziecko
- Mogę z nią porozmawiać?
- Nie – w odpowiedzi usłyszał szept
- A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?
- Tak, policjant – znowu szeptem
- No to czy mogę porozmawiać z policjantem?
- Nie, jest zajęty – dalej szept
- Czym zajęty?!
- Rozmawia z mama i tata i strażakiem – szept
Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.
- Co to za hałas?
- Helikopter – ciągle szept
- A co on tam robi? – coraz bardziej zaniepokojony szef
- Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała – dalej szept
- A czego oni będą szukać?!. – już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef.
A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:
- Mnie

Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi: -
Słucham?
- Czy tata jest w domu? – zapytał szef
- Tak – wyszeptało dziecko
- Mogę z nim porozmawiać?
- Nie – ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz
- A mama jest w domu?
- Tak – znów wyszeptało dziecko
- Mogę z nią porozmawiać?
- Nie – w odpowiedzi usłyszał szept
- A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?
- Tak, policjant – znowu szeptem
- No to czy mogę porozmawiać z policjantem?
- Nie, jest zajęty – dalej szept
- Czym zajęty?!
- Rozmawia z mama i tata i strażakiem – szept
Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.
- Co to za hałas?
- Helikopter – ciągle szept
- A co on tam robi? – coraz bardziej zaniepokojony szef
- Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała – dalej szept
- A czego oni będą szukać?! – już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef.
A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:
- Mnie...

Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi: -
Słucham?
- Czy tata jest w domu? – zapytał szef
- Tak – wyszeptało dziecko
- Mogę z nim porozmawiać?
- Nie – ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz
- A mama jest w domu?
- Tak – znów wyszeptało dziecko
- Mogę z nią porozmawiać?
- Nie – w odpowiedzi usłyszał szept
- A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?
- Tak, policjant – znowu szeptem
- No to czy mogę porozmawiać z policjantem?
- Nie, jest zajęty – dalej szept
- Czym zajęty?!
- Rozmawia z mama i tata i strażakiem – szept
Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.
- Co to za hałas?
- Helikopter – ciągle szept
- A co on tam robi? – coraz bardziej zaniepokojony szef
- Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała – dalej szept
- A czego oni będą szukać?! – już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef...
A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:
- Mnie

Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi: -
Słucham?
- Czy tata jest w domu? – zapytał szef
- Tak – wyszeptało dziecko
- Mogę z nim porozmawiać?
- Nie – ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz
- A mama jest w domu?
- Tak – znów wyszeptało dziecko
- Mogę z nią porozmawiać?
- Nie – w odpowiedzi usłyszał szept
- A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?
- Tak, policjant – znowu szeptem
- No to czy mogę porozmawiać z policjantem?
- Nie, jest zajęty – dalej szept
- Czym zajęty?!
- Rozmawia z mama i tata i strażakiem – szept
Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.
- Co to za hałas?
- Helikopter – ciągle szept
- A co on tam robi? – coraz bardziej zaniepokojony szef
- Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała – dalej szept
- A czego oni będą szukać?! – już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef.
A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:
- Mnie.

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem – odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy...

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem – odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy..

Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak trzeba się uczyć?". Jasio napisał:
"Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co się do jasnej cholery uczyć?!". .;.;