Pani w szkole pyta dzieci z czym wam się kojarzy zima?
Dzieci kolejno odpowiadają:
- z Mikołajem
-ze śniegiem
-ze świętami
Pani ciągnie dalej temat, w końcu pyta Jasia:
- Jasiu, a tobie z czym kojarzy się zima?
-No ze śnieżkami, bałwanem...
Pani dalej dopytuje chłopca...
-No i co jeszcze Jasiu?
-No wilki się na lodzie piep***rzą.
-Jasiu tak nie można!
- No nie można bo im się łapy rozjeżdżają!

Mama do Jasia:
- I czego się dowiedziałeś w szkole?
- Że koledzy dostają większe kieszonkowe ode mnie.

Przedszkolak pyta Jasia:
- Co dostałeś na gwiazdkę?
- Trąbkę.
- Mówiłeś, że dostaniesz coś lepszego.
- To super prezent, dzięki niej zarabiam codziennie 1 zł.
- W jaki sposób?
- Tata mi daje, żebym przestał trąbić.

Ojciec mówi do Jasia
-Spytaj się matki czy by dała **cenzura** murzynowi za 2 tysiące
Jasiu idzie do matki i mówi
-Mamo dała byś **cenzura** murzynowi za 2 tysiące
Mama odpowiada
-Przydały by się nowe mebelki no dała bym
Jasiu przychodzi do ojca i mówi
-Mama by dała
Ojciec mówi do Jasia
-To teraz idź się spytaj siostry czy by nie dała
Jasiu idzie do siostry i pyta
-Dała byś **cenzura** murzynowi za 2 tysiące
Siostra odpowiada
-Kasa by się przydała na jakieś ciuch albo na coś inne dała bym
Jasiu wraca do ojca i mówi
-Siostra by Dała
Ojciec mówi do jasia
-Idź teraz do dziadka i się spytaj czy by dał
Jasiu idzie do dziadka i się pyta
-dziadek dał byś **cenzura** murzynowi za 2 tysiące
Dziadek odpowiada
-emerytura mała pieniądze potrzebne dał bym
Jasiu wraca do ojca i mówi
-Dziatek by dał
Ojciec na to
-Patrz synu w teorii mamy 6 tysięcy w kieszeni a w praktyce mamy dwie dziwki i pedała w rodzinie

Pani mówi na lekcji do Jasia:
- Jasiu zetrzyj tablice .
- Dobrze , a gdzie leży szmata?
- Nie wiem . Poszukaj.
Jaś wstaje i szuka , a przez ten czas pani pyta :
- Dzieci co byście napisały na moim grobie gdybym teraz umarła.
A Jaś wtedy woła :
-O tu leży ta szmata!!!

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co?! Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysiecy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę.
Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje.
Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową.
Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby...

Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę zamiast oceny napisał Idiota .
Jasiu patrzy na klasówkę potem na nauczyciela i mówi:
- Miał pan wpisać ocenę , a tylko się pan podpisał .

Mama pyta się Jasia:
-Synku, dlaczego płaczesz?
-Bo śniło mi się, że szkoła się paliła.
-Nie płacz, to tylko sen!
-Właśnie dlatego płacze...

Jaś i Małgosia kłócą się, która mama jest gorsza.
Małgosia mówi do Jasia:
- A twoja mama to ma taaaaaaki długi nos!
Na to Jasiu:
- A twoja mama jak wejdzie na wagę, to widzi swój numer telefonu...

Jasiu mówi do Ani:
- Wejdź na drzewo to dam ci piątaka.
Ania weszła a potem poszła powiedzieć mamie, że Jasiu dał jej piątaka za to ,że weszła na drzewo.
- Oj córuś on to zrobili po to aby zobaczyć twoje majtki.
Na drugi dzień Jasiu mówi do Ani:
Wejdź na drabinę to dam ci dychę.
Ania weszła a potem poszła się pochwalić mamie ,że dostałą dychę za wejście na drabinę.
Mama mówi ,że Jaś zrobił to po to aby zobaczyć jej majtki. A Ania na to:
- Ha! Tym razem go przechytrzyłam i ich nie założyłam.

jasiu na kazdej lekcji przeklinal a że był jedynym chłopakiem w klasie każdemu to przeszkadzało
któregoś dnia dziewczynki przyszły szybciej do szkoły od jasia
pani powiedziała
- jesli jasio przyjdzie i zacznie krzeklinać maci wyjść z klasy..
gdy jasiu przyszedł powiedział
- e sluchajcie u nas w mieście burdel buduja
dziewczynki zaczeły wychodzić z klasy
na to jasiu rzekl
- gdzie ku..rwy dopiero fundament budują

W trakcie nocy poślubnej:
- Kochanie dużo miałaś kochanków przede mną?
Mija godzina, ona milczy
- Kochanie gniewasz się na mnie?
- Cicho liczę…

Pani z plastyki kazała narysować obrazek.
Podchodzi do jasia i pyta:
co narysowałeś
Trawę i osła.
Gdzie jest trawa ?
Osioł ją zjadł.
A gdzie osioł ?
Najadł się i poszedł.

Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać klientów. Patrzcie i uczcie się ode mnie. Wchodzi klientka:
- Proszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam też kupić płyn do mycia okien skoro robi już pani pranie to może umyć pani okna.
Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca, teraz Twoja kolej mówi szef widząc następną klientkę.
- Proszę podpaski.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro nie może pani dawać **cenzura** , to niech chociaż okna umyje.

Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać klientów. Patrzcie i uczcie się ode mnie. Wchodzi klientka:
- Proszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam też kupić płyn do mycia okien skoro robi już pani pranie to może umyć pani okna.
Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca, teraz Twoja kolej mówi szef widząc następną klientkę.
- Proszę podpaski.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro nie może pani dawać **cenzura** , to niech chociaż okna umyje.