Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej!
Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
- Jasne! Co mam robić?
- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:
- Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
- Wiem,to moja! Teraz idę po pańską!

Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
- No weź, puść mnie na chwilę, teraz ja sobie posurfuję po internecie…
A mąż na to:
- No kur..!!!! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz naczynia??!

Narkoman trafił do piekła. Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany.
Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. Biegnie i zaczyna
przerzucać,żeby schło. A tu diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście. Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. Skręca,
skręca,na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów! Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień, byłby raj!:)

Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej lampie
zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić.
- Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał.
- Nie, głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
- czy to twój chłopak - kontynuował
- Nie, coś ty - odpowiedziała
- Czy to twój ojciec lub brat? - pytał
- Nie, nie, nie - odpowiedziała, delikatnie gryząc go w ucho
- A więc kto to jest? - nalegał
- Ależ głuptasie, to ja przed zabiegiem chirurgicznym...

Barwy Jamajki - zielona, żółta i czarna - dumnie reprezentują każde stadium rozwoju banana.

Do baru wchodzi ksiądz, gwałciciel i pedofil...
A to dopiero pierwszy z dzisiejszych z klientów.

PRZYKŁAD ANALIZY POTRZEB KLIENTA:

Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie wpadnę. Wita go miły
uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
To proszę podejść do następnego działu.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc.
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać się nade mną znęcać, dajcie mi te rękawiczki i
pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać
dokładnie takie rękawiczki, jakich pan potrzebuje. Facet idzie
dalej.
- Proszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor? ...
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi facet z sedesem
świeżo urwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie
go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i
krzyczy:
- Taki mam ku.. sedes, a taką glazurę! Dupę już wam wczoraj
pokazałem, więc sprzedajcie mi już WRESZCIE jakiś papier toaletowy!

Dziadek przychodzi do piekarni i mowi:
-dajcie mi szesc chlebow.
Na to sprzedawczyni:
-Alez dziadku,po co wam az tyle,przeciez polowa tych chlebow wam stwardnieje.
Na to dziadek:
-Tak? To poprosze dwanascie.

Facet mówi do żony:
- Kochanie, przynieś mi piwo.
Na to żona:
- Może jakieś magiczne słowo?
Facet:
- Hokus pokus, czary mary zapierdallaj po browary!
Na to żona:
- Hokus pokus, ence pence zamiast cipki masz dziś ręce!
Na to facet:
- Skoro jesteś taka pyskata, to ominie Cię wypłata.
Żona:
- Bardzo mocne masz dziś czary, zaraz biegnę po browary.

Siedzi facet na peronie i miesza **cenzura** z piaskiem.
Podchodzi do niego konduktor i pyta:
- Panie, co Pan robisz?
- Mieszam gó*wno z piaskiem.
- A co z tego bedzie?
- Kolejarz.
Kolejarz sie wkurzyl nieziemsko, polecial po kierownika stacji, że tu jakis menel czlowieka pracy obraża.
Podchodzi wiec kierownik:
- Panie, co pan robisz?
- Mieszam gó*wno z piaskiem.
- A co z tego bedzie?
- Kierownik stacji.
Kierownik także się zdenerwował że beszczelnie proletariat obraża. Postanowił wezwac policję.
Przyjechał radiowóz, kolejarze opowiedzieli niebieskiemu całą sytuacje. Podchodzi więc do faceta:
- Panie, co pan robisz?
- Mieszam gó*wno z piaskiem.
- I co, będzie z tego policjant - prowokuje go glina.
- Nie, za mało gó*wna.

Żyd wysłał swojego syna na studia do Ameryki. Po kilku latach pobytu syn wraca i tak oto rozmawiają:
- Synu, a gdzie twoja broda?
- Tate, w Ameryce nikt nie nosi brody. Zgoliłem ją.
- Ale przestrzegałeś szabasu?
- Tate, w Ameryce w szabas wszyscy idą do pracy.
- Mam nadzieję, że spożywałeś tylko koszerne jedzenie?
- Tate, w Ameryce bardzo ciężko o koszerne jedzenie.
- Och synu! Powiedz mi tylko jeszcze jedną rzecz. Jesteś nadal obrzezany?

Dlaczego faceci chcą się żenić z dziewicami?
- Bo nie mogą znieść krytyki.

Czy wiecie jak duży nos ma córka sołtysa?
- Może spokojnie palić papierosa pod prysznicem nie martwiąc się, że jej zgaśnie.

Rozmawiają dwie koleżanki:
- Czy udała ci się randka?
- Nie!
- Dlaczego?
- Bo on ma mnie za co złapać, a ja jego nie!

Na randce. Ona się spóźnia. Wreszcie jest:
- Kochanie, dużo się spóźniłam?
- Ach, drobiazg. Data się jeszcze zgadza...