| W pociągu jadą garbaty i niewidomy. Garbaty był chamski i chciał dociąć niewidomemu mówiąc
na głos, niby do siebie: - O, jakie urzekające widoki za oknem. Jaka wspaniała przyroda, zieleń drzew, błękit nieba… Na to zdenerwowany niewidomy, nachylając się do garbatego i przyjaźnie klepiąc go po garbie: - A kolega z tym plecakiem to też w góry? |
12.11.2010 11:56:11, robert24 |
| Pod blokowisko podjeżdża czarne tuningowane BMW. Wychodzi z niego dres, skórzana kurtka,
łańcuchy, rolex, wielki kark i krzyczy. - Zaj..ali! Nic się nie dzieje. On znów: - Zaj..ali! Znów nic, krzyczy ponownie: - ZAJ..ALI! Wreszcie na jeden z balkonów wychodzi cudowna zgrabna blondyneczka i krzyczy: - Ile razy mam ci powtarzać! Nie ZAJ..ALI tylko IZABELA! |
12.11.2010 11:55:46, robert24 |
| Mężczyzna przychodzi do banku: - Chciałbym kude założyć własne konto w tym zaj*banym banku! - Co proszę?! - Chciałbym ku*wa założyć własne konto w tym zaj*banym banku! Jak jesteś głucha dzi*ko, to dawaj mi tu szefa! Przychodzi kierownik i wiedząc o co chodzi mówi zdenerwowanym głosem: - W czym mogę pomoc? - Chciałbym kude założyć własne konto w tym złym banku! - A ile chciałby pan wpłacić? - 3 miliony - I ta dzika robiła panu jakieś problemy?! |
12.11.2010 11:54:51, robert24 |
| Dwie blondynki wykonały wielki skok na bank. Zabrały z niego dwa duże worki. Podzieliły się
nimi bez zaglądania, co zawierają. Po 5 latach złodziejki spotykają się przypadkowo. - Co było w twoim worku? - pyta pierwsza. - 3 mln złotych. - Super!Co z nimi zrobiłaś? - Kupiłam dom, samochód, podróżowałam po świecie. A co było w twoim worku? - Niezapłacone rachunki. - I co z nimi zrobiłaś? - Powolutku spłacam… |
12.11.2010 11:52:35, robert24 |
| W pewnej spółce prezesi postanowili zatrudnić asystentkę zarządu. Oprócz stosownych
kwalifikacji musiała mieć również parametry wizualne jasno określone : 180 cm wzrostu, długie nogi, piękne piersi, blondynka, itd… Po rozmowach kwalifikacyjnych, pozostała im jedna kandydatka spełniająca te wymogi. Zadali jej pytanie: - Jakie są Pani oczekiwania finansowe? - 12 tysięcy złotych. - Co? U nas 6 tysięcy zarabia główny księgowy! - To dymajcie księgowego… |
12.11.2010 11:52:11, robert24 |
| Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i
zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie
opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić.
Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego
na zewnątrz. Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę. - Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej. - Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona. - Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć! |
11.11.2010 19:01:54, Konto usunięte |
| Nad siedzącą w tramwaju dziewczyna stoi młody chłopak i nieustannie wpatruje się w jej dekolt.
W końcu ona nie wytrzymuje: - Chcesz w gębę?? - Oj tak, a drugiego poproszę do ręki.. |
09.11.2010 18:38:41, robert24 |
| W pociągu jadą polak niemiec i rusek. założyli sie o to który jest najlepszym złodziejem. na
początku rusek: - zgaście światło dajcie mi 20 sek i zapalcie po 20 sek. zapalają i niby wszystko jak wcześniej a tu rusek wyciąga wszystkie pończochy. następny niemiec: -zgaście światło dajcie mi 15 sek. i zapalcie po 15 sek niby wszystko tak samo a tu niemiec wyciąga wszystkei zegarki. teraz polak: - zgaście światło i dajcie mi 5 sek. i je zapalcie po 5 sek niby wszystko tak samo a tu nagle wchodzi konduktor i mówi: -panowie, koniec przejażdżki,ktoś nam lokomotywe zakosił |
09.11.2010 18:38:16, robert24 |
| Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła siekiera i wpadła do wody. Drwal
usiadł i zaczął płakać. Nagle objawił mu się Bóg i zapytał: - Dlaczego płaczesz? Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody. Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą siekierą. - To Twoja siekiera? - zapytał - Nie - odpowiedział drwal. Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając drwala, czy to jego. - Ta również nie jest moja - odparł drwal. Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę. - A może ta? - Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal. Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy. Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną. Nagle żona potknęła się i wpadła do wody. Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg izapytał: - Dlaczego płaczesz? Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody. Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się wraz z Jennifer Lopez. - To Twoja żona? - zapytał. - Tak - odparł drwal. Bóg się na poważnie zdenerwował: - Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona! Drwal odparł: - Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym nie Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz i jeśli znowu powiedziałbym nie, poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której powiedziałbym tak, a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy. Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem tak za pierwszym razem. Jaki z tego morał? Jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w pożytecznym i zaszczytnym celu! |
09.11.2010 18:35:51, robert24 |
| Dobry kumpel mówi do kumpla: - Roman, muszę ci coś ci wyznać. - Tak? - Przespałem się z twoją żoną. - No i co z tego? - Rozwiedź się z nią! - Po co? - Słuchaj, całe osiedle z nią śpi. Rozwiedź się! - Po co? - Chłopie, pół miasta ją rżnie! Rozwiedź się!!! - Po co? - W kolejce się ustawiają, żeby ją dymać! Roman, rozwiedź się! - Po co? Żeby w kolejce stać?! |
09.11.2010 18:35:08, robert24 |
| To był zimny listopadowy poranek. Wacek z chęcią by poszedł już do domu. Ręce mu zgrabiały i ogólnie było mu już zimno. Nieduża renta skończyła się już jakieś cztery dni temu o czym przypominało mu doskwierające ssanie w żołądku. Zimny wiatr zmarszczył wodę niedaleko nieruchomego spławika wędki... - Chyba dzisiaj już raczej nic nie złapię - pomyślał Wacek i już miał zwijać tak zwany mandźur, gdy spławik zniknął pod wodą. Wacek zaciął i już po chwili miał na haczyku sporych rozmiarów złotą rybkę... - Ozdobna jakaś... - pomyślał Wacek gdy rybka odezwała się ludzkim głosem: - Wacku! Wacku!!! Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia! Wieczorem po pewnej kawalerce rozszedł się apetyczny zapach... Wacek z lubością wciągnął go w płuca. Zadziwiające jak mu się ten węch wyostrzył odkąd ogłuchł 10 lat temu. |
09.11.2010 18:32:27, robert24 |
| Żonaty facet podchodzi do konfesjonału i mówi: - Miałem romans z kobietą... Prawie. - Co masz na myśli mówiąc "prawie"? - pyta ksiądz. - No, rozebraliśmy się, pocieraliśmy się o siebie, ale potem przestałem. - Pocieranie, to to samo, co wkładanie. Nie spotkasz się więcej z tą kobietą, zmówisz pięć zdrowasiek i włożysz 50 złotych do skrzynki na ofiarę. Facet odchodzi, siada w ławce, modli się, potem podchodzi do skrzynki. Czeka chwilę, potem zbiera się do wyjścia. Ksiądz, który go obserwował, podbiega do niego i mówi: - Widziałem, że nie włożyłeś pieniędzy do środka. - No, ale potarłem je zamiast tego, przecież ksiądz powiedział, że to jest to samo, co wkładanie. |
08.11.2010 19:35:07, ALE47 |
| Jedzą dwie świnki przy korycie i w pewnym momencie jedna z nich zaczyna wymiotować do koryta...na to druga zwraca się do wymiotującej: weź nie dolewaj bo nie zjemy! |
07.11.2010 19:13:34, dladojrzalej |
| Pacjentowi zdawało się, że pod jego łóżkiem siedzą potwory. Po wielu seansach niezadowolony z
braku poprawy zrezygnował ze swojego terapeuty. Po pewnym czasie spotykają się na ulicy: - Nawet pan nie wie, jak świetnie się czuję. Poszedłem do innego lekarza i on mnie wyleczył w ciągu jednej sesji. - A jak on to zrobił? - Kazał mi obciąć nogi od łóżka. |
05.11.2010 22:56:00, robert24 |
| Psychoanalityk wraca nocą przez most. Nagle widzi człowieka stojącego na poręczy i szykującego
się do skoczenia w nurt rzeki celem popełnienia samobójstwa. Krzyczy więc: - Stop! Niech Pan tego nie robi, porozmawiajmy! Mężczyźni siadają więc na przęle mostu i długo rozmawiają. Po godzinie obaj wstają z miejsca, wchodzą na poręcz i rzucają się w dół... |
05.11.2010 22:55:21, robert24 |
