| Przychodzi pewna pani do fryzjera z trzema włosami na głowie i mówi do fryzjerki: - Niech pani mi zrobi warkocza. - Nie da się, bo jeden włos przed chwilą wypadł. - To niech pani mi zrobi koka. - Nie da się, bo drugi włos przed chwilą wypadł. - Trudno, pójdę w rozpuszczonych. |
22.02.2011 22:40:45, Konto usunięte |
| Przychodzi baba do fryzjera z trzema włosami na głowie i mówi: - Proszę mi upleść warkocz. - Nie mogę, bo właśnie wypadł pani włos. - To proszę mi zrobić kucyka. - Nie mogę, bo właśnie drugi włos pani wypadł. - Trudno, pójdę w rozpuszczonych włosach. |
22.02.2011 22:40:35, Konto usunięte |
| Mężczyzna z chłopcem wchodzą razem do fryzjera. Po tym, gdy facet został już ogolony,
ostrzyżony i jeszcze kazał zrobić sobie manicure, posadził na fotelu chłopca i mówi do
niego: - Poczekaj tutaj, ja pójdę tylko kupić sobie krawat i za 10 minut po Ciebie przyjdę. Gdy fryzjer ostrzygł już małego, a facet wciąż się nie pokazywał, fryzjer mówi do chłopca: - No i co... Wygląda na to, że tatuś o Tobie zapomniał. - Ale to nie był mój tatuś - mówi chłopiec. On tylko zaczepił mnie przed chwilą na ulicy i spytał, czy mam ochotę na darmowe strzyżenie... |
22.02.2011 22:40:22, Konto usunięte |
| Akcja dzieje się w żołądku. Ciemno, głucho... Nagle, wpada do niego pomidorek. Potem serek,
kiełbaska, kawałek chlebka... I tak sobie siedzą po cichutku, nikt do nikogo się nie odzywa i
nagle - do żołądka wpada wódka. Patrzy tak na nich z góry i mówi zachęcająco: - Chłopaki! U góry TAKA impreza a wy tu tak siedzicie? Chodźcie! Wracamy! |
22.02.2011 14:16:34, Konto usunięte |
| Spotykają się dwaj koledzy. - Słyszałem, że wczoraj był u ciebie w domu pożar. - Eee, nie ma o czym mówić. Przyjechali strażacy, przestraszyli się ognia i uciekli... |
21.02.2011 20:07:07, misio |
| Pod ścianą budynku przechodząca kobieta, zauważa mężczyznę załatwiającego swoją
potrzebę. - Nie wstyd panu? Przecież sto metrów dalej jest szalet! - A pani myśli, że ja mam węża strażackiego?! |
21.02.2011 20:06:55, misio |
| Strażak gasi pożar, przychodzi Jasiu i wrzuca papier do ognia. Strażak mówi: - czemu wrzucasz papier do ognia? A Jasiu na to: - niech pan się nie boi to jest papier gaśniczy. |
21.02.2011 20:06:37, misio |
| Dowódca straży pożarnej wchodzi do dyżurki. Powoli nastawia wodę na kawę i zapala papierosa. Po upływie kilkunastu minut mówi do strażaków: panowie powoli się zbierajmy urząd skarbowy się pali. |
21.02.2011 20:05:02, misio |
| Z płonącego budynku strażak wynosi na ramionach piękną, nagą dziewczynę: - Dziękuję panu, to był prawdziwy wyczyn! - Rzeczywiście, nieźle musiałem się namęczyć, żeby nie dopuścić do pani żadnego z moich kolegów! |
21.02.2011 20:04:36, misio |
| Do sypialni wpada mąż i wola do leżącej w łóżku żony: - Ubieraj się szybko! Pożar!!! Z szafy przerażony męski glos: - Meble! Ratujcie meble! |
21.02.2011 20:03:23, misio |
| W straży pożarnej dzwoni telefon: - Dzień dobry, czy to ZUS? - ZUS spłonął. Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon. - Dzień dobry, czy to ZUS? - ZUS spłonął. Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon. - Dzień dobry, czy to ZUS? - Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak. - Ale jak przyjemnie tego posłuchać. |
21.02.2011 20:02:56, misio |
| Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki: - Słuchaj, mamy wspaniały system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi zjeżdżamy po rurze na dół. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie. Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie "Dzwonek pierwszy" - masz się rozebrać. Kiedy powiem "dzwonek drugi" - masz wskoczyć do łóżka. Kiedy powiem - "dzwonek trzeci" - zaczynamy całonocne pieprzenie. Następnej nocy mąż wraca do domu i woła: - Dzwonek pierwszy. Żona rozebrała się do naga. - Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka. - Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks. Po dwóch minutach żona woła: - Dzwonek czwarty! - Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż. - Więcej węża - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia. |
21.02.2011 20:02:13, misio |
| pytanie: w płonącym wieżowcu jest kominiarz, inteligentna blondynka i Święty Mikołaj - kogo pierwszego uratują strażacy? odpowiedź: kominiarza bo pozostali nie istnieją |
21.02.2011 20:01:54, misio |
| Jasio jest strażakiem i dostał wezwanie, że pali się dom. Dojechali i jego kolega zrzuca białego człowieka. Jasio złapał. Znowu zrzuca białego człowieka. Jasiu złapał. Potem zrzuca murzyna. Jasiu nie złapał. Kolega mówi: - Czemu nie złapałeś? - Bo spalonych nie zrzucaj. |
21.02.2011 20:01:33, misio |
| Komisja egzaminacyjna na wyższej uczelni przepytuje kandydata na przyszłego prawnika: - co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa ? - ....hmmmm... no... tato........ nie wygłupiaj się....... |
16.02.2011 01:32:14, Konto usunięte |
