Jeżeli przeżywacie coś,co się kończy,skończyło to piszcie.Jeżeli coś się zaczyna,coś nowego,coś co budzi wasze nadzieje,coś co powoduje że serducho oszalało,tym bardziej piszcie.ODWAGI.
gosikw74
25.05.2013 r. 17:13:52
u mnie wiosna w sercu ale nigdy nie wiadomo, czy juz latem sie nie skonczy
gosikw74
25.05.2013 r. 17:20:57
trzymam cie za slowo
gosikw74
25.05.2013 r. 17:24:39
to swietnie, ciesze sie wraz z toba
gosikw74
25.05.2013 r. 17:33:34
i wszyscy sa zadowoleni
Malwina
26.05.2013 r. 19:32:18
coś się skończyło, żeby coś mogło się zacząć pora zamknąć przeczytaną książkę i schować na dno szuflady, wziąć do ręki nową i nie oceniać jej po okładce, tylko otworzyć i czytać ze zrozumieniem
Malwina
26.05.2013 r. 20:10:50
wręcz przeciwnie, jest to trudne a czasami wydaje się nawet niemożliwe....ale nie próbować, to nie żyć
Malwina
26.05.2013 r. 20:22:30
na wiele spraw w naszym życiu, nie mamy wpływu, co nie oznacza, że nie żyjemy.....często los podejmuje za nas decyzje ale część z nich możemy sami podejmować...a jak się potoczy....no cóż, tego nie wiemy
Malwina
27.05.2013 r. 08:58:04
i tu trzeba rozważyć, czy słuchamy serca czy rozumu
gosikw74
27.05.2013 r. 13:11:22
malwi jaka w cie madrosc wstapila, pieknie to opisalas...\"coś się skończyło, żeby coś mogło się zacząć pora zamknąć przeczytaną książkę i schować na dno szuflady, wziąć do ręki nową i nie oceniać jej po okładce, tylko otworzyć i czytać ze zrozumieniem\" jeszcze raz
Kill Bill
27.05.2013 r. 14:41:27
e-booki
Kill Bill
27.05.2013 r. 15:50:39
e tam
Kalinka75
27.05.2013 r. 16:07:17
Własnie zakończyłam pięcioletni związek i zaczynam wszystko od nowa, w nowym mieście, w nowej pracy, po prostu nowa JA!
I wreszcie będę JA, a nie tylko mój cień, jak w dotychczasowym związku... Cieszę się, ze znalazłam odwagę aby się wyrwać z toksycznego związku, szkoda tylko, że zmarnowałam całych 5 lat na ten związek, który okazał się bez przyszłości...
Kalinka75
27.05.2013 r. 16:27:25
Po liftingu?
Początki były obiecujące, ale później niestety tylko gorzej
Kill Bill
27.05.2013 r. 16:30:20
lepiej stracic 5 lat niż 30 ...
Kill Bill
27.05.2013 r. 16:30:59
a generalnie lepiej nic nie tracić.
Kalinka75
27.05.2013 r. 16:32:40
Bruno, przede wszystkim zazdrość i brak zaufania, nie z mojej strony... w sumie to świeża sprawa, ale już mogę o tym rozmawiać
Kill Bill - racja!
Kill Bill
27.05.2013 r. 16:36:26
a związki toxyczne oparte na dominacji psychicznej i fizycznej ciągnace się całe lata ?
są przegrane już na starcie a jednak ciągną się całymi latami.
Kalinka75
27.05.2013 r. 16:39:11
Nie wiem czy mozna nazwać miłością to co on ze mną robił... czułam sie jak w klatce, cokolwiek bym nie zrobiła było źle przez niego odbierane, nawet wyjść z koleżankami na kawę nie mogła, bo już były awantury... to był koszmar! Miał obsesję na moim punkcie...
Na początku cieszyłam się, że tak o mnie dba, zabiega, jest zazdrosny i zakochany, ale później prawie zamknął mnie w złotej klatce...
Kalinka75
27.05.2013 r. 16:40:40
Nie wiem czy mozna nazwać miłością to co on ze mną robił... czułam sie jak w klatce, cokolwiek bym nie zrobiła było źle przez niego odbierane, nawet wyjść z koleżankami na kawę nie mogła, bo już były awantury... to był koszmar! Miał obsesję na moim punkcie...
Na początku cieszyłam się, że tak o mnie dba, zabiega, jest zazdrosny i zakochany, ale później prawie zamknął mnie w złotej klatce...
gosikw74
27.05.2013 r. 17:11:03
wiem cos na temat takiego zwiazku jak miala kalina...
gosikw74
27.05.2013 r. 17:16:29
po mk nie... zaczynalam od czegos innego moglam w koncu byc soba i zaczac zyc... normalnie
gosikw74
27.05.2013 r. 17:21:15
oj sloneczko... to naprawde wiele straconych lat.. u mnie 14 po slubie, bo przed slubem mnie na rekach nosil a po juz nie... moze za ciezka bylam
gosikw74
27.05.2013 r. 17:27:23
niz wcale.. ja zamierzalam sie od dawna.. az w koncu nie wytrzymalam... koniec, kropka... zyje sie raz i nalezaloby przezyc zycie jak najlepiej
Kalinka75
27.05.2013 r. 17:31:54
Bruno, nie twierdzę, że ja święta byłam, byłam naiwna, wygodna, bo dobrze mi było być z facetem przy kasie, co chciałam to miałam, nowe ciuchy, kosmetyki, mieszkanie jak z bajki, auto z salonu... co tu dużo mówić, byłam płytka, przyznaję się
Ale w końcu przejrzałam na oczy i zmieniłam się o 180 stopni, wiem, ze kasa to nie wszystko!
Kalinka75
27.05.2013 r. 17:39:29
Pokita, właśnie o to chodzi, że nie szukam, zdaję się na los nie jest łatwo zaufać ponownie po takim czymś, ale też nie chcę się zamykać na nowe znajomości. Przyjaźń bywa dużo cenniejsza od związku, a właśnie w moim poprzednim związku przyjaźni i zaufania najbardziej mi brakowało.
gosikw74
27.05.2013 r. 17:39:45
i wszyscy agus zyczymy tobie
gosikw74
27.05.2013 r. 17:42:34
bruno ktorej kobiecie odpowiada, byc tym \"czyms\" w zwiazku?? dziewczyna w pore zrozumiala, ze kasa to nie wszystko, co jej po pieknym samochodzie, czy super gadzetach?? jak cieszyc sie tym tak naprawde nie mogla...
Kalinka75
27.05.2013 r. 17:44:52
Bruno, nie wiem? Może i są kobiety którym zależy tylko na rzeczach materialnych, ale myślę że większości bardziej zależy na bezpieczeństwie nie tylko materialnym, ale i emocjonalnym, ja nie czułam sie emocjonalnie bezpieczna w poprzednim związku. Nie mogłam przewidzieć o co on znów będzie miał pretensję, że za krótką sukienkę ubrałam, labo za bardzo sie umalowałam, albo usmiechnęłam do jakiegoś nieznajomego i już awantura gotowa... doszło do tego, że musiałam z pracy zrezygnować, bo on byl tak obsesyjnie zazdrosny, to nie jest normalne!
Kalinka75
27.05.2013 r. 17:46:34
Gosia, święta racja, to mnie w ogóle nie cieszyło
Pokita a na m.k to trafiłam przez przypadek i z ciekawości, ale czuję się tutaj coraz lepiej
Jeżeli przeżywacie coś,co się kończy,skończyło to piszcie.Jeżeli coś się zaczyna,coś nowego,coś co budzi wasze nadzieje,coś co powoduje że serducho oszalało,tym bardziej piszcie.ODWAGI.
u mnie wiosna w sercu
ale nigdy nie wiadomo, czy juz latem sie nie skonczy
to swietnie, ciesze sie wraz z toba
i wszyscy sa zadowoleni
coś się skończyło, żeby coś mogło się zacząć
pora zamknąć przeczytaną książkę i schować na dno szuflady, wziąć do ręki nową i nie oceniać jej po okładce, tylko otworzyć i czytać ze zrozumieniem
wręcz przeciwnie, jest to trudne a czasami wydaje się nawet niemożliwe....ale nie próbować, to nie żyć
na wiele spraw w naszym życiu, nie mamy wpływu, co nie oznacza, że nie żyjemy.....często los podejmuje za nas decyzje ale część z nich możemy sami podejmować...a jak się potoczy....no cóż, tego nie wiemy
i tu trzeba rozważyć, czy słuchamy serca czy rozumu
malwi
jaka w cie madrosc wstapila, pieknie to opisalas...\"coś się skończyło, żeby coś mogło się zacząć pora zamknąć przeczytaną książkę i schować na dno szuflady, wziąć do ręki nową i nie oceniać jej po okładce, tylko otworzyć i czytać ze zrozumieniem\" jeszcze raz
e-booki
e tam
Własnie zakończyłam pięcioletni związek i zaczynam wszystko od nowa, w nowym mieście, w nowej pracy, po prostu nowa JA!
I wreszcie będę JA, a nie tylko mój cień, jak w dotychczasowym związku... Cieszę się, ze znalazłam odwagę aby się wyrwać z toksycznego związku, szkoda tylko, że zmarnowałam całych 5 lat na ten związek, który okazał się bez przyszłości...
Po liftingu?
Początki były obiecujące, ale później niestety tylko gorzej
lepiej stracic 5 lat niż 30 ...
a generalnie lepiej nic nie tracić.
Bruno, przede wszystkim zazdrość i brak zaufania, nie z mojej strony... w sumie to świeża sprawa, ale już mogę o tym rozmawiać
Kill Bill - racja!
a związki toxyczne oparte na dominacji psychicznej i fizycznej ciągnace się całe lata ?
są przegrane już na starcie a jednak ciągną się całymi latami.
Nie wiem czy mozna nazwać miłością to co on ze mną robił... czułam sie jak w klatce, cokolwiek bym nie zrobiła było źle przez niego odbierane, nawet wyjść z koleżankami na kawę nie mogła, bo już były awantury... to był koszmar! Miał obsesję na moim punkcie...
Na początku cieszyłam się, że tak o mnie dba, zabiega, jest zazdrosny i zakochany, ale później prawie zamknął mnie w złotej klatce...
Nie wiem czy mozna nazwać miłością to co on ze mną robił... czułam sie jak w klatce, cokolwiek bym nie zrobiła było źle przez niego odbierane, nawet wyjść z koleżankami na kawę nie mogła, bo już były awantury... to był koszmar! Miał obsesję na moim punkcie...
Na początku cieszyłam się, że tak o mnie dba, zabiega, jest zazdrosny i zakochany, ale później prawie zamknął mnie w złotej klatce...
wiem cos na temat takiego zwiazku jak miala kalina...
po mk nie... zaczynalam od czegos innego
moglam w koncu byc soba i zaczac zyc... normalnie
oj sloneczko... to naprawde wiele straconych lat..
u mnie 14 po slubie, bo przed slubem mnie na rekach nosil
a po juz nie... moze za ciezka bylam
niz wcale.. ja zamierzalam sie od dawna.. az w koncu nie wytrzymalam... koniec, kropka... zyje sie raz i nalezaloby przezyc zycie jak najlepiej
Bruno, nie twierdzę, że ja święta byłam, byłam naiwna, wygodna, bo dobrze mi było być z facetem przy kasie, co chciałam to miałam, nowe ciuchy, kosmetyki, mieszkanie jak z bajki, auto z salonu... co tu dużo mówić, byłam płytka, przyznaję się
Ale w końcu przejrzałam na oczy i zmieniłam się o 180 stopni, wiem, ze kasa to nie wszystko!
Pokita, właśnie o to chodzi, że nie szukam, zdaję się na los
nie jest łatwo zaufać ponownie po takim czymś, ale też nie chcę się zamykać na nowe znajomości. Przyjaźń bywa dużo cenniejsza od związku, a właśnie w moim poprzednim związku przyjaźni i zaufania najbardziej mi brakowało.
i wszyscy agus zyczymy tobie
bruno
ktorej kobiecie odpowiada, byc tym \"czyms\" w zwiazku??
dziewczyna w pore zrozumiala, ze kasa to nie wszystko, co jej po pieknym samochodzie, czy super gadzetach?? jak cieszyc sie tym tak naprawde nie mogla...
Bruno, nie wiem? Może i są kobiety którym zależy tylko na rzeczach materialnych, ale myślę że większości bardziej zależy na bezpieczeństwie nie tylko materialnym, ale i emocjonalnym, ja nie czułam sie emocjonalnie bezpieczna w poprzednim związku. Nie mogłam przewidzieć o co on znów będzie miał pretensję, że za krótką sukienkę ubrałam, labo za bardzo sie umalowałam, albo usmiechnęłam do jakiegoś nieznajomego i już awantura gotowa... doszło do tego, że musiałam z pracy zrezygnować, bo on byl tak obsesyjnie zazdrosny, to nie jest normalne!
Gosia, święta racja, to mnie w ogóle nie cieszyło
Pokita a na m.k to trafiłam przez przypadek i z ciekawości, ale czuję się tutaj coraz lepiej