nie na darmo mówią, że najpiękniejsze wiersze powstają z łez poety...
Konto usunięte
20.04.2010 r. 19:59:47
piekny ...
rozważna
20.04.2010 r. 20:02:46
Anioł
chodź,
przeprowadzę cię na drugą stronę...
widzisz, straszny ruch na tej drodze
podaj mi rękę będzie ci raźniej,
we dwoje zawsze raźniej.
wszyscy tak się spieszą,
nikt nie zauważy jak bezradny
będziesz stał na tym chodniku...
mówisz, że się boisz,
że tak szybko zmienia się światło
pomogę ci obiecuję, że zdążymy
dalej idź sam.
twoje zaproszenie jest jednoosobowe
pytasz mnie kim jestem?
dziś twoim aniołem.
rozważna
20.04.2010 r. 20:09:13
&feature=related
Konto usunięte
20.04.2010 r. 20:13:51
no prosze jaka poetka z ciebie
Konto usunięte
20.04.2010 r. 20:15:26
az mi sie cieplo robi w srodku, gdy czytam Twoje wiersze,,,nawet gdy dotycza smutnej tematyki ,,,,,doskonale przemawiaja do czlowieka, sa prawdziwe,,nie \"czuc\" od nich sztucznosci i przereklamowania.
rozważna
20.04.2010 r. 20:15:41
jeszcze nie, za mało publikacji ale kiedyś?? kto wie
Konto usunięte
20.04.2010 r. 20:17:18
no to sie staraj
tylko nie płacz jak piszesz
Konto usunięte
20.04.2010 r. 20:17:37
Powodzenia,,co do tego Tobie zycze
rozważna
20.04.2010 r. 20:18:01
ostatni na dziś trochę z innej bajki
Bałwan
z twarzą zeszpeconą zdrada,
z ironicznie wygiętymi
wargami bezgłośnie
szepczesz mi nowa bajkę
po raz setny twoja historia
wzbudza we mnie salwę
tłamszonego śmiechu objawiając się
tylko lekkim drżeniem podbródka
a jeżeli ci powiem, że
ulepiłam sobie latem bałwana
i zabrałam go ze sobą do domu?
nie uwierzyłeś...
szkoda, bo to jedyna prawda
dziś powiedziana
wiesz ,bałwany zawsze
zanikają po angielsku
pora na Ciebie.
rozważna
20.04.2010 r. 20:21:54
nie dziękuję
niemniej powiem wam, ze 17 maja ma premierę książka science fiction gdzie goszczę ze swoim wierszydłem
Konto usunięte
20.04.2010 r. 20:23:35
no to po grubosci
bedziesz miała co opijac
rozważna
20.04.2010 r. 20:25:25
tak , zwłaszcza, że wiersze i sf to raczej niespotykane połączenie
bluemonkey
21.04.2010 r. 11:11:13
Pisac kazdy moze papier cierpliwy jest.
rozważna
21.04.2010 r. 14:48:22
jasne, że może...tylko nie każdemu wychodzi
rozważna
21.04.2010 r. 14:50:35
Baśń
słone krople wnikające pod powieki
tłumią uśmiech który cisnął się na usta
koniec balu...
koniec czaru...
gasną światła...
stróż zamyka już ostatnie okiennice
a ty tańcz duszo moja, znasz melodię
drżący oddech na mej skroni zostawiony
niepewności kłam zadaje budząc myśli
cicho grają skrzypce wiatru w pustej sali,
cicho śpiewa pulsu echo za oknami...
a więc tańcz, ty duszo moja w rytm muzyki
ciepła dłoń przed chwilą jeszcze prowadziła,
teraz znika ślad po sobie zostawiając
księżyc wpadł i zawirował pośród liści
rozedrgane jego błyski mgła spowiła...
Przestań tańczyć duszo moja, koniec baśni.
rozważna
21.04.2010 r. 14:51:25
Zaczaruj mnie
podaruj mi dźwięki najwyższe, najczystsze...
głęboko, w duszy je zapisz,
niech drżą przy każdym dotyku...
ubierz mnie w swoją muzykę,
poczęstuj słodkim sonetem,
w balladach mnie zostaw na chwilę...
i graj na mnie tak, jak na skrzypcach,
i prowadź jak smyczek po strunach...
widziałam jak nuty czarujesz
zaczaruj dziś mnie...
rozważna
21.04.2010 r. 14:52:58
Maryś ...czytać, czytać!
rozważna
21.04.2010 r. 14:56:52
Maryś...
tak to juz jest, ze nie wszyscy robią to co powinni?
rozważna
21.04.2010 r. 15:17:26
dziękuję
rozważna
21.04.2010 r. 15:20:56
Senność
przy wieczornej ciszy nawet szept zamilknął
układając tony w zagięciu ramienia
znów nie usłyszałam, co chciałam usłyszeć
tylko poklepanie jakby od niechcenia
w odchodzącej dobie mrokiem malowanej
na ścianie sadowi się dziwne złudzenie
koloruje myśli jeszcze nieubrane
i budzi do życia senne majaczenie
z opadaniem powiek gaśnie twoje światło
pomimo oporów Morfeusz wygrywa
przywracając sercu łagodniejsze takty
pozorem spokoju rzeczywistość skrzywia
i tak już do świtu twą postać ozdabia
balansując między tym co bardziej boli
nadal sobie wmawiam że nie jestem słaba
a jednak się boję tej nocnej niewoli
rozważna
22.04.2010 r. 15:18:16
po zachodzieo lekkim zabarwieniu erotycznym
kiedy przestajesz widzieć swój cień
staję się eteryczna
i unoszę w tobie jak oddech
raz w górę raz w dół..
kiedy jest ciemno dmuchawcem jestem
trzymasz mnie w dłoniach a ja
przy najlżejszym powiewie
rozdzielam się na (pro)porcje
kiedy mrok dookoła zabłąkanym liściem
lokuję się w twojej kieszeni i chociaż
jesień odchodzi
wilgocią przyjmuję twój dotyk
noc nadchodzi budząc ukryte ego
mojego istnienia
&feature=related
rozważna
22.04.2010 r. 15:19:06
akt
na tle czerwieni kusisz bladością
przyzwalasz ramionom unieść
piersi i przyspieszyć oddechowi
adonis dumny ze swojej męskości wie
że na skinienie będę za chwilę
jeszcze tylko uśmiech poślij z pod
wpół przymkniętych powiek
i bezgłośnie przywołaj
a uniosę się nad ziemią
z niemym przyzwoleniem opadając
w ciebie duszą drżącą i równie
drżącą kobiecością oddam pokłon
spełniającemu się pragnieniu
i spłyniesz do bram wszechświata
w dłoniach trzymając mój urwany krzyk
&feature=player_embedded
rozważna
22.04.2010 r. 15:20:04
nocne iluzje
a kiedy oknem wpadniesz
wirując w moich włosach
i na ramieniu szept ułożysz
spłynie podmuchem dusza
i pięści zaciśnięte
rozłoży na równiny spokoju
bo kiedy grasz w sumieniu
marzenie nieskończone
odnajduję właściwą drogę
do grzeszności mojej
rozważna
22.04.2010 r. 20:21:33
na dobranoc...
po drugiej stronie jaźni
kiedy unosisz się ponad rzęsami
przywołując mnie bezgłośnie
cała drżę
pojedynczy dołek w policzku
staje się bardziej widoczny i
lewituję na granicy światów
najpiękniejsza jest ostatnia faza snu...
&feature=related
Romantyk
23.04.2010 r. 11:35:27
Po raz ostatni widzę Cię.Odchodzisz na drugi brzeg.Zostały mi po Tobie wspomnienia,które przechowuje w sercu swym.Na cmentarzu zostałem całkiem sam,owiewa mnie włosy wiatr.Podchodzi do mnie dziewczyna,bierze za rękę mnie.Mówi nie płacz,pociesza mnie.Ocieram z jej policzka łzę.Wtedy czuje ,że nie jestem sam.Bo znalazłem kobietę,która pomoże pokonać mi smutek.Który pozoatał gdy nagle odszedłaś.
Romantyk
23.04.2010 r. 11:41:33
Miłość to nie pluszowy miś,to snie słowa gdy rzucasz na wiatr.Miłość piękna jest,kiedy poznasz kobietę.Którą pokochasz,całym serduszkiem swym.Na dobre i złe.Którą będziesz wspierał w zdrowiu i chorobie.Którą otoczysz opieką swą,a ona okaże się.Partnerką i przyjaciółką,z którą będziesz zasypiał i budził się.
Po raz ostatni
zagraj dla mnie po raz ostatni
sonet wypełniony westchnieniami nocy
na pięciolinii uniesień zapisz
ostatni akord swojego dotyku
pozwól ostatni raz orkiestrze
naszych uczuć zagrać w duecie
nim po pauzie urwie się dźwięk
i nastanie cisza...
2007-11-28 | Autor: PASSIFLORA
to był pierwszy wiersz jaki napisałam...
nie na darmo mówią, że najpiękniejsze wiersze powstają z łez poety...
piekny ...
Anioł
chodź,
przeprowadzę cię na drugą stronę...
widzisz, straszny ruch na tej drodze
podaj mi rękę będzie ci raźniej,
we dwoje zawsze raźniej.
wszyscy tak się spieszą,
nikt nie zauważy jak bezradny
będziesz stał na tym chodniku...
mówisz, że się boisz,
że tak szybko zmienia się światło
pomogę ci obiecuję, że zdążymy
dalej idź sam.
twoje zaproszenie jest jednoosobowe
pytasz mnie kim jestem?
dziś twoim aniołem.
&feature=related
no prosze jaka poetka z ciebie
jeszcze nie, za mało publikacji
ale kiedyś?? kto wie
no to sie staraj
tylko nie płacz jak piszesz
Powodzenia,,co do tego Tobie zycze
ostatni na dziś
trochę z innej bajki
Bałwan
z twarzą zeszpeconą zdrada,
z ironicznie wygiętymi
wargami bezgłośnie
szepczesz mi nowa bajkę
po raz setny twoja historia
wzbudza we mnie salwę
tłamszonego śmiechu objawiając się
tylko lekkim drżeniem podbródka
a jeżeli ci powiem, że
ulepiłam sobie latem bałwana
i zabrałam go ze sobą do domu?
nie uwierzyłeś...
szkoda, bo to jedyna prawda
dziś powiedziana
wiesz ,bałwany zawsze
zanikają po angielsku
pora na Ciebie.
niemniej powiem wam, ze 17 maja ma premierę książka science fiction gdzie goszczę ze swoim wierszydłem
no to po grubosci
bedziesz miała co opijac
Pisac kazdy moze papier cierpliwy jest.
jasne, że może...tylko nie każdemu wychodzi
Baśń
słone krople wnikające pod powieki
tłumią uśmiech który cisnął się na usta
koniec balu...
koniec czaru...
gasną światła...
stróż zamyka już ostatnie okiennice
a ty tańcz duszo moja, znasz melodię
drżący oddech na mej skroni zostawiony
niepewności kłam zadaje budząc myśli
cicho grają skrzypce wiatru w pustej sali,
cicho śpiewa pulsu echo za oknami...
a więc tańcz, ty duszo moja w rytm muzyki
ciepła dłoń przed chwilą jeszcze prowadziła,
teraz znika ślad po sobie zostawiając
księżyc wpadł i zawirował pośród liści
rozedrgane jego błyski mgła spowiła...
Przestań tańczyć duszo moja, koniec baśni.
Zaczaruj mnie
podaruj mi dźwięki najwyższe, najczystsze...
głęboko, w duszy je zapisz,
niech drżą przy każdym dotyku...
ubierz mnie w swoją muzykę,
poczęstuj słodkim sonetem,
w balladach mnie zostaw na chwilę...
i graj na mnie tak, jak na skrzypcach,
i prowadź jak smyczek po strunach...
widziałam jak nuty czarujesz
zaczaruj dziś mnie...
Maryś ...czytać, czytać!
Maryś...
tak to juz jest, ze nie wszyscy robią to co powinni?
dziękuję
Senność
przy wieczornej ciszy nawet szept zamilknął
układając tony w zagięciu ramienia
znów nie usłyszałam, co chciałam usłyszeć
tylko poklepanie jakby od niechcenia
w odchodzącej dobie mrokiem malowanej
na ścianie sadowi się dziwne złudzenie
koloruje myśli jeszcze nieubrane
i budzi do życia senne majaczenie
z opadaniem powiek gaśnie twoje światło
pomimo oporów Morfeusz wygrywa
przywracając sercu łagodniejsze takty
pozorem spokoju rzeczywistość skrzywia
i tak już do świtu twą postać ozdabia
balansując między tym co bardziej boli
nadal sobie wmawiam że nie jestem słaba
a jednak się boję tej nocnej niewoli
po zachodzieo lekkim zabarwieniu erotycznym
kiedy przestajesz widzieć swój cień
staję się eteryczna
i unoszę w tobie jak oddech
raz w górę raz w dół..
kiedy jest ciemno dmuchawcem jestem
trzymasz mnie w dłoniach a ja
przy najlżejszym powiewie
rozdzielam się na (pro)porcje
kiedy mrok dookoła zabłąkanym liściem
lokuję się w twojej kieszeni i chociaż
jesień odchodzi
wilgocią przyjmuję twój dotyk
noc nadchodzi budząc ukryte ego
mojego istnienia
&feature=related
akt
na tle czerwieni kusisz bladością
przyzwalasz ramionom unieść
piersi i przyspieszyć oddechowi
adonis dumny ze swojej męskości wie
że na skinienie będę za chwilę
jeszcze tylko uśmiech poślij z pod
wpół przymkniętych powiek
i bezgłośnie przywołaj
a uniosę się nad ziemią
z niemym przyzwoleniem opadając
w ciebie duszą drżącą i równie
drżącą kobiecością oddam pokłon
spełniającemu się pragnieniu
i spłyniesz do bram wszechświata
w dłoniach trzymając mój urwany krzyk
&feature=player_embedded
nocne iluzje
a kiedy oknem wpadniesz
wirując w moich włosach
i na ramieniu szept ułożysz
spłynie podmuchem dusza
i pięści zaciśnięte
rozłoży na równiny spokoju
bo kiedy grasz w sumieniu
marzenie nieskończone
odnajduję właściwą drogę
do grzeszności mojej
na dobranoc...
po drugiej stronie jaźni
kiedy unosisz się ponad rzęsami
przywołując mnie bezgłośnie
cała drżę
pojedynczy dołek w policzku
staje się bardziej widoczny i
lewituję na granicy światów
najpiękniejsza jest ostatnia faza snu...
&feature=related
Po raz ostatni widzę Cię.Odchodzisz na drugi brzeg.Zostały mi po Tobie wspomnienia,które przechowuje w sercu swym.Na cmentarzu zostałem całkiem sam,owiewa mnie włosy wiatr.Podchodzi do mnie dziewczyna,bierze za rękę mnie.Mówi nie płacz,pociesza mnie.Ocieram z jej policzka łzę.Wtedy czuje ,że nie jestem sam.Bo znalazłem kobietę,która pomoże pokonać mi smutek.Który pozoatał gdy nagle odszedłaś.
Miłość to nie pluszowy miś,to snie słowa gdy rzucasz na wiatr.Miłość piękna jest,kiedy poznasz kobietę.Którą pokochasz,całym serduszkiem swym.Na dobre i złe.Którą będziesz wspierał w zdrowiu i chorobie.Którą otoczysz opieką swą,a ona okaże się.Partnerką i przyjaciółką,z którą będziesz zasypiał i budził się.
kochaj i tańcz
na początku był dźwięk
kilka motyli zawieszonych w czasie
poźniej doszedł dotyk
i nigdy nie zawodziły jaskółki
wraz z nabieraniem koloru
wypełniały się smaki
a kolorowe baloniki
zawsze frunęły ku ciepłu
na początku był dźwięk
z czasem ewoluował w ciszę