Pani w szkole podstawowej pyta małego Kulczyka: - Jasiu, kim chcesz zostać gdy dorośniesz? - Biznesmenem. - Jasiu, u nas nie ma biznesmenów. A Ty, Olku? - nauczycielka pyta Kwaśniewskiego - kim chciałbyś zostać? - Prezydentem. - Ależ Olku, u nas nie ma prezydentów! A Ty Wołodia? - nauczycielka pyta Ałganowa. - A ja to wszystko kolegom załatwię! |
27.03.2010 21:07:10, Konto usunięte |
- Jak się nazywa facet wykorzystujący dzieci? - Pedofil. - Jak się nazywa facet wykorzystujący zmarłych? - Nekrofil. - Jak się nazywa facet wykorzystujący starych ludzi? - Rydzyk. |
27.03.2010 21:05:47, Konto usunięte |
- Dlaczego polskie pszczoły poleciały do Brukseli? - Bo czuły lipę... |
27.03.2010 21:05:21, Konto usunięte |
Jak nazywa się filipińska choroba byłego prezydenta? - C2H5OH |
27.03.2010 21:05:03, Konto usunięte |
Kaczyński i Tusk mieli wypadek samochodowy. Oczywiście pokłócili się czyja wina. Kaczyński nie wytrzymał mówi: - Donku nie kłóćmy się, moja wina Tusk zmieszany: - Nie no moja w końcu raczej... Kaczyński na to sprawiedliwie: - Wina leży po obu stronach. Nic się nie stało. Rozejm? i wyciąga piersiówkę podając Tuskowi. Tusk pije, oddaje Kaczyńskiemu, a ten chowa ją do kieszeni. Tusk pyta: - A Ty nie pijesz? - Nie, ja czekam na policję. |
27.03.2010 21:04:51, Konto usunięte |
Wpada Lepper do chińskiej restauracji w Brukseli. Mija chwilka, kelner przynosi pałeczki, a Lepper
na cały głos: - A co ja bęben zamawiałem?! |
27.03.2010 21:04:32, Konto usunięte |
Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy ratownicze, karetki i
śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma żadnych ciał. Szef ratowników pyta
okolicznych mieszkańców: - Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu? - Pochowalim. - Wszyscy zginęli, co do jednego? - No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom wierzył... |
27.03.2010 21:03:51, Konto usunięte |
Do sklepu papierniczego przychodzi brudny, niechlujnie ubrany klient: - Czy są portrety Lenina? - pyta sprzedawcę. - Są. - A portrety Stalina? - Także są. - To poproszę po 10 sztuk. Po paru dniach ten sam klient wraca do sklepu papierniczego. Wygląda już nieco schludniej. - Proszę 20 portretów Lenina i 20 portretów Stalina. Minęło znowu kilka dni i sytuacja się powtarza. Tyle że tym razem klient ubrany jest w elegancki garnitur i prosi 50 portretów i Lenina, i Stalina. Kiedy następnym razem ten sam człowiek podjechał pod sklep własnym samochodem i poprosił o 100 portretów jednego i drugiego wodza Związku Radzieckiego, sprzedawca nie wytrzymał i pyta: - Panie, o co chodzi z tymi portretami? I jak pan dorobił się samochodu? Jeszcze niedawno nie miał pan w czym chodzić… - Otworzyłem strzelnicę za miastem. |
27.03.2010 21:02:55, Konto usunięte |
Kaczyński u królowej brytyjskiej. Uroczysta kolacja w pałacu. W pewnym momencie ktoś wznosi
toast za zdrowie królowej. Wszyscy wstają, tylko Kaczyński nie. Ktoś go szturcha, szepcąc: - Panie Lechu, trzeba wstać, gdy jest toast za zdrowie królowej. Na to Kaczyński: - No przecież już pół godziny stoję! |
27.03.2010 21:02:24, Konto usunięte |
Pan Prezydent RP wymknął się ochronie i niezauważony opuścił posiadłość na Helu. Złapał
stopa i późnym popołudniem wylądował we Władysławowie. Pochodził trochę po plaży, wydał
19,50 na pamiątki w straganach na deptaku aż zrobił się głodny. Ale zobaczył, że nie ma już
kasy. Szybko pomaszerował na pocztę wymachując książeczką oszczędnościową PKO na której
miał zadołowane całe 400 zł. Na poczcie okazało się jednak, że nie wziął ze sobą dowodu
osobistego i panienka nie chciała mu wypłacić pieniędzy. Trochę zły powiedział: - Przecież ja jestem Lech Kaczyński. Prezydent RP. - Każdy może tak powiedzieć - odparła panienka z okienka - No ale jak mam pani udowodnić, że ja to ja - nie dawał za wygraną Lechu - Hmm - pomyślała panienka - Wie pan, kiedyś był tu Krzysztof Krawczyk i też nie miał dowodu ale zaśpiewał "parostatek" i wypłaciliśmy mu pieniądze. Innym razem Adam Małysz pokazywał jak się ląduje telemarkiem i też uwierzyliśmy mu. Może i Pan jakoś nam udowodni, że jest Pan Prezydentem. - No nie wiem - odpowiedział zły jak diabli Kaczyński - Przychodzą mi do głowy same jakieś poj****e pomysły... - Oczywiście Panie Prezydencie - przerwała mu panienka - W jakich nominałach mam wypłacić Panu pieniądze? |
27.03.2010 21:01:44, Konto usunięte |
Przychodzi list z Etiopii, w którym ludzie proszą rząd Polski o pomoc. Było to zaraz po tsunami, więc zarówno magazyny PCK, Caritasu i innych wielkich organizacji charytatywnych świecą pustkami. Nie ma nic, zero. Gdzieś tam jednak pewna zakonnica zobaczyła paczkę ze słomkami do napojów. Ktoś musiał wrzucić do kontenera, każdy myślał, że to nieprzydatne i musiało widocznie zostać. Zapakowała i w imieniu rządu RP wysłała do Etiopii. Po miesiącu do kancelarii premiera przychodzi list o treści "Ogromnie doceniamy Waszą pomoc i bardzo dziękujemy za śpiwory. Śpimy po trzech" |
27.03.2010 21:00:36, Konto usunięte |
Po ostatnim radiowym starciu Tuska z Kaczyńskim, gdy już obydwaj interlokutorzy wychodzili ze
studia, jak zwykle dociekliwa Monika Olejnik, patrząc na czekających na nich ochroniarzy,
zapytała jakimi kryteriami kierowali się przy doborze tych panów. Tusk odpowiedział, że jego
bodyguard musi przede wszystkim szybko działać, a dopiero potem zastanawiać się nad
konsekwencjami. Na to oczywiście Kaczyński przedstawił zupełnie odwrotne wymagania: - Mój goryl zawsze najpierw pomyśli zanim coś zrobi. Olejnik poprosiła więc o zademonstrowanie ich podejścia do obowiązków. - Przywal Tuskowi - szybko powiedział Kaczyński do swojego mięśniaka. Ten jednak zaczął się głośno zastanawiać: - Przecież to premier, a jak potem będzie mnie ciągał po sądach... Tusk w rewanżu polecił swojemu aby uderzył Kaczyńskiego. Ten bez zastanowienia rypnął w go w twarz, tak mocno aż zwalił go na ziemię. Ochroniarz zaś stanął i drapiąc się w głowę intensywnie myślał. - O czym teraz pan myśli? - zapytała Monika O. - Zastanawiam się czy mu jeszcze z kopa nie "przyczosnkować". |
27.03.2010 20:59:41, Konto usunięte |
Jasiu na komisji wojskowej. - Imię? - Jan. - Nazwisko? - Kowalski. - Urodzony? - Tak. |
27.03.2010 20:57:02, Konto usunięte |
Przed operacją..... - Panie ordynatorze, czy będzie mnie pan osobiście operował? - Tak, lubię przynajmniej raz na rok sprawdzić, czy jeszcze coś pamiętam... |
26.03.2010 20:39:56, Konto usunięte |
Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy dobiegające z dyżurki pielęgniarek
odgłosy libacji. Zaciekawiony zagląda do środka i widzi obłoki dymu papierosowego, kieliszki i
rozbawiony personel. - Co to ma znaczyć! Pijaństwo w pracy?! - Jest powód panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów. Siostra Kasia nie jest w ciąży ... - Aaaaa to i ja się napiję... |
26.03.2010 20:38:56, Konto usunięte |