| W góralskim kościółku wystrojone gaździny klęczą przed ołtarzem i modlą się żarliwie.
Nagle jedna pierdnęła. Zaczerwieniona, próbując odwrócić od siebie uwagę innych, chwyciła
się za nos i zaczęła się rozglądać wokół, pytając: - "Która to, która?" Stara Maciejowa ze zdziwieniem: - "A cóż to, Jaśkowa? Dwie d... macie, że nie wiecie, która?" |
04.05.2010 10:34:52, Konto usunięte |
| Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą się o nazwę tego zwierzaka: - "To je iglok!" - "To je spilok!" Przechodził tamtędy stary baca i usłyszał sprzeczkę. Podszedł i zawyrokował: - "To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok!" |
04.05.2010 10:33:55, Konto usunięte |
| Nauczycielka kazała przynieść uczniom na lekcję jakieś przedmioty związane ze szpitalem. Basia przyniosła strzykawkę, Henio - słuchawki lekarskie, a Jasio - maskę tlenową. - Skąd to wziąłeś, Jasiu? - Od dziadka. - A co dziadek powiedział? - Eeeeeeeehhhhh... eeeeeehhhh... ououoo... |
04.05.2010 10:28:31, Konto usunięte |
| Nauczyciel kazał Jasiowi napisać w zeszycie 100 razy: "Nigdy nie będę mówił do nauczyciela
"TY". Nazajutrz Jasio przynosi zeszyt. - Dlaczego to zdanie napisałeś nie 100, ale 200 razy? - Bo cię lubię Kaziu! |
04.05.2010 10:28:12, Konto usunięte |
| Na egzaminie do szkoły średniej profesor pyta: - Jak masz na nazwisko? - Fąfara. - A czemu masz tak radosny wyraz twarzy? - Bo prawidłowo odpowiedziałem na pańskie pierwsze pytanie! |
04.05.2010 10:27:50, Konto usunięte |
| Na lekcji geografii nauczyciel pyta Jasia: - Która rzeka jest najdłuższa: Ren czy Missisipi? - Oczywiście, Missisipi. - Doskonale, a czy wiesz, o ile dłuższa? - Dokładnie o sześć liter. |
04.05.2010 10:27:32, Konto usunięte |
| Nauczyciel fizyki pyta uczniów: - Kto waszym zdaniem był największym wynalazcą wszechczasów? - Edison - odpowiada Krzyś. - Czy mógłbyś to uzasadnić? - Gdyby nie on, usielibyśmy telewizję oglądać przy świecach !!! |
04.05.2010 10:27:10, Konto usunięte |
| Tato mówi do Jasia: - Nie rozumiem, jak ty możesz zadawać się z Wojtkiem. Przecież to niegrzeczny chłopiec, najgorszy uczeń w klasie! - Przez wdzięczność tato. Gdyby nie on, ja byłbym najgorszym uczniem! |
04.05.2010 10:26:51, Konto usunięte |
| Na biologii nauczyciel pyta Jasia: - Co to jest małpa? - To takie zwierzę jak ja, albo jak pan profesor, tylko że ma dłuższy ogon! |
04.05.2010 10:26:10, Konto usunięte |
| Na melodię hymnu szkolnego ułożył pieśń zagrzewającą uczniów do walki z nauczycielami. |
04.05.2010 10:24:57, Konto usunięte |
| Jasiu pyta się ojca: -Tato, ile kilometrów ma Nil? - Nie wiem. - A kto to był Jan Henryk Dąbrowski? - Nie wiem. - A stolicą jakiego państwa jest Madryt? - Jasiu nie męcz tatusia - prosi matka. - Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak się nie będzie pytał, to niczego się nie dowie. |
03.05.2010 18:50:10, DOMINGO |
| - Mamo a tata mnie zbił dwa razy!!! - A czemu aż dwa? - Bo raz jak mu pokazałem świadectwo, a drugi jak zobaczył że to jego... |
03.05.2010 18:49:17, DOMINGO |
| Przychodzi facet do baru i na wejściu mówi - "Pierd***ny matiz, tfu!Kelner setkę wódki". Kelner
podaje alkohol i delikatnie prosi klienta o kulturę. Po chwili znowu - "Pierdolony Matiz, tfu! Kelner daj jeszcze setkę". Kelner na to: - Panie powiedz no pan wreszcie o co chodzi. - No widzi pan, jadę sobie TIRem, załadowanym na maxa - 40 ton, rozumie pan - i nagle patrze gówniarze na drodze. To co miałem zrobić, zacząłem hamować i wpadłem do rowu. Nagle patrze, podjeżdża jakiś koleś nowiutkim, błękitnym Matizem prosto z salonu, uchyla okno i mówi: - Może panu pomóc, może pana wyciągnąć? No to ja mu na to: - Jak mi tego TIRa tym Matizem z rowu wyciągniesz to ci loda zrobię! Pierdolony Matiz, tfu! |
03.05.2010 18:47:23, DOMINGO |
| - Mamo jak to jest? Ty jesteś biała, tatuś jezst biały a ja jestem czarny. - Synu była taka impreza że ciesz się, że nie szczekasz |
03.05.2010 18:46:04, DOMINGO |
| Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego: - Bilet proszę. Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi I wyrzuca. Już w kompletnej panice traci drugą nogę. Za okno. Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie: - My tu gadu gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spierdala |
03.05.2010 18:45:34, DOMINGO |
