Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada
obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu
butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z
pytaniem: - Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm? Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna: - Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne - cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm! Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego, zaczyna w pojednawczym tonie: - Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm? - Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma... |
09.06.2010 12:07:20, rozważna |
Siostra Przełożona udając się na poranne modlitwy, minęła po drodze dwie młode zakonnice,
które właśnie z porannych modlitw wracały. Mijając, pozdrowiła je: - Dzień dobry dziewczęta, niech Bóg będzie z Wami. - Dzień dobry Siostro Przełożona, Bóg z Tobą. Kiedy młódki oddalały się Siostra Przełożona usłyszała jak jedna z nich mówi: - Chyba wstała ze złej strony łóżka. Zaskoczyło to Siostrę Przełożoną, ale zdecydowała się nie zgłębiać tematu, poszła dalej. Idąc korytarzem spotkała dwie Siostry, które nauczały już w klasztorze od kilku lat. Po wymianie powitań Siostra Przełożona znowu odchodząc usłyszała jak jedna mówi do drugiej: - Siostra Przełożona chyba wstała dziś nie z tej strony łóżka. Zmieszana Siostra Przełożona zaczęła się zastanawiać czy może mówiła opryskliwie, albo jej spojrzenie było nie takie jak powinno... Rozmyślając tak podążała do kaplicy. Wtedy na schodach ujrzała Siostrę Marię, lekko przygłuchą, najstarszą zakonnicę w klasztorze. Siostra Maria pomalutku, schodek po schodku wchodziła na górę. Siostra Przełożona miała dużo czasu, aby uśmiechnąć się i wyglądać na szczęśliwą, podczas pozdrawiania Siostry Marii. - Siostro Mario, cieszę się że Cię widzę w ten piękny poranek. Będę się modliła do Boga, abyś miała dziś piękny dzień. - Witam Cię Siostro Przełożona i dziękuje. Widzę, że wstałaś dziś ze złej strony łóżka. To stwierdzenie powaliło Siostrę Przełożoną na kolana. - Siostro Mario, co ja takiego zrobiłam? Staram się być miła, a już trzeci raz dzisiaj słyszę, że wstałam nie tą stroną łóżka. Siostra Maria zatrzymała się, spojrzała Siostrze Przełożonej w oczy i rzekła: - Och, nie bierz tego do siebie, po prostu włożyłaś pantofle Ojca Michała... |
09.06.2010 12:06:43, rozważna |
Ksiądz oprowadza kleryka po seminarium, pokazuje wszystkie pomieszczenia, a na koniec mówi: - Widzisz tę szafę z dziurą na środku, jeżeli będziesz miał ochotę to możesz wsadzić fiuta w tę dziurę i spokojnie się odprężyć. Będziesz mógł to robić w każdy dzień tygodnia oprócz środy - Dlaczego oprócz środy - odpowiada zdziwiony kleryk - Bo w środę to ty wchodzisz do szafy - odpowiada ksiądz |
09.06.2010 12:06:13, rozważna |
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i
biskup miał zostać na kolację. Podszedł do gościa z rybami i mówi: - Oj, jaka piękna, duża ryba! Sprzedawca na to: - Pięknego skurwiela złapałem, co? Ksiądz się obruszył: - Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd! Sprzedawca wyjaśnia: - Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg. - Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem. Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica: - O jaka piękna duża ryba. A ksiądz na to: - Ładnego skurwiela kupiłem, co? Zakonnica: - Ale co ksiądz - takie słownictwo? A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak. - Aaaa. to rozumiem. Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka. - O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka. Siostra na to: - Piękny skurwiel, prawda? - Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka. A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin. Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę. Ksiądz biskup: - Jaka piękna, duża ryba! Na to proboszcz: To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem. Odzywa się zakonnica: - A ja tego skurwiela skrobałam. Na to włącza się kucharka: - A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam. Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi: - Kurwa, widzę, że tu sami swoi! |
09.06.2010 12:05:24, rozważna |
Putin zwołał Wielką Dumę Narodową i powiada: - Tak dalej, k***a, być nie może ! - Musimy zrobić porządek z tymi strefami czasowymi ! - Dzwonię rano do Pekinu złożyć życzenia urodzinowe, a on mi mówi, że to było wczoraj. - Dzwonię zaraz potem do Warszawy z kondolencjami, a tam mi mówią, że jeszcze nie wylecieli.... |
08.06.2010 09:13:48, Evelka |
Naukowcy do Giertycha: kiedy dostaniemy lepsze place? Polska nauka kuleje. - Spokojnie… na naukę nigdy nie jest za późno.. – odpowiada minister |
08.06.2010 09:12:45, Evelka |
W kuluarach sejmowych poseł szepcze na ucho do posła: – Żona zdradza cię z trzema naszymi kolegami z ławy. Na to drugi, wzruszając bezradnie ramionami: – Nic na to nie poradzę. Mają większość. |
08.06.2010 09:11:21, Evelka |
W karetce pogotowia pacjent odzyskuje przytomność: - Gdzie ja jestem? - W karetce. - A gdzie jedziemy? - Do zakładu pogrzebowego. - Ale ja jeszcze nie umarłem! - A my jeszcze nie dojechaliśmy |
07.06.2010 19:02:45, Esmeralda |
Siedzi anemik w szpitalu i jęczy: - Siooostrooo, paaająąąk! - Nie poradzi sobie pan z pająkiem? Po 5 minutach słychać pacjenta: - Doookąąąd mnie wleeeczeeesz, beeestiooo?! |
07.06.2010 19:02:02, Esmeralda |
Okulista do pacjenta: - Mam dla pana dwie nowiny, dobrą i złą. - Niech pan zacznie od dobrej, doktorze. - Niedługo będzie mógł pan czytać bez okularów. - To wspaniale, panie doktorze, cudownie! A zła? - Ucz się pan Braille’a. |
06.06.2010 12:22:04, soczek91 |
Wiek mężczyzn: 0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny. 20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny. 30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny. 40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić. 50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować. 60- ... lat - wypada zmienić markę. Wiek kobiet: 0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta. 20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna. 30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała. 40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna. 50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać. |
06.06.2010 12:21:36, soczek91 |
Dlaczego blondynki nic nie mówią podczas stosunku? - Bo mamy im mówiły, aby nie rozmawiać z nieznajomymi... - Bo mamy zawsze im mówiły, że nie należy mówić z pełnymi ustami... |
06.06.2010 12:21:01, soczek91 |
Blondynka kupiła sobie sportowy wózek - porshe. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę
wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask i naczepa w rowie...
Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondi typu "no co,
przecież nic się nie stało". Z kabinki scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer,
wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął
blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd! Blondi stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondi nic - stoi i się uśmiecha... - Czekaj no... - pomyślał facet wyciągając majcher. Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondynka chichoce... - Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje: - Hihi... haha... hihiii... - No i co w tym takiego śmiesznego? - pyta facet. - Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka... |
06.06.2010 12:20:20, soczek91 |
Jasiu wbiega do szkoły.Na schodach stoi dyrektor i woła! -10 minut spóźnienia! -Kurcze ja tez -mówi jasiu ze zrozumieniem |
05.06.2010 22:11:58, Konto usunięte |
Alpinista spada w przepaść,koledzy krzyczą: -Piotr zyjesz? -Zyję -Rece masz całe? -Całe -Nogi masz całe? -Całe -to wstawaj! -nie moge jeszcze lece |
05.06.2010 22:10:44, Konto usunięte |