Jak obliczyć ucieczkę żyda z obozu zagłady ??
Wysokość komina x prędkość wiatru.

Przychodzi Hitler na kontrole do obozu niemieckiego i podchodzi do Hansa i pyta
- ile ważą żydzi
Hans odpowiada
- 60kg
Hitler na to
- Odchudzić
Przychodzi ponownie Hitler na inspekcje po tygodniu i do Hansa
- Ile ważą żydzi?
Hans na to
- 40kg
Hitler
- Odchudzić !!
Przychodzi znów Hitler do obozu po miesiącu patrzy a tam Hans siedzi na kamieniu i płacze Hitler go pyta co się stało gdzie są żydzi
Hans cienki zapłakanym głosem odpowiada
- Odfrunęli na motylach

Dwie zakonnice przy ruchliwej szosie chcą się załapać na okazję, ale jakoś nie mają szczęścia. Po jakimś jednak czasie zatrzymuje się z piskiem opon luksusowy kabriolet,a za kierownicą elegancka, młoda panienka. Śmielsza z zakonnic rozpoczyna z właścicielką bryki dialog:
- Przepraszam, skąd pani ma taki piękny samochód?
- Za dupę.
- A to piękne futro?
- Za dupę.
Milcząca dotychczas siostra nie wytrzymała i wtrąciła:
- Popatrz, popatrz. A proboszcz daje nam tylko obrazki.

Pani hrabina była niezadowolona z tego, jak jej pokojówka, Elena, sprząta. Znalazłszy warstwę kurzu na stole w pokoju jadalnym, zaczyna jej złorzeczyć. Elena na to:
- Jestem lepszą kucharką, niż pani. Sprzątam dom lepiej, niż pani.
- Kto tak powiedział?
- Pan hrabia. I jestem lepsza w łóżku, niż pani.
Hrabina uśmiechnęła się szyderczo i powiedziała:
- Co, i mój mąż ci tak powiedział?
- Nie, ogrodnik!

Pewnego dnia Stachu obudził się rano i poszedł do lustra zauważył że ma tylko 3 włosy myśli jak by się tu uczesać:
-jeden w lewo drugi wprawo trzeci po środku
Następnego dnia miał 2 włosy, myśli jak by się tu uczesać:
-jeden w lewo drugi w prawo
Trzeciego dnia miał tylko jeden włos, myśli jak by się tu uczesać:
- a huj będę rozczochrany!!!!

Przychodzi Hans na inspekcje do Obozu zagłady i pyta
- ile ważą żydzi
Pada odpowiedz od Niemieckiego przełożonego
- 60kg
Na to Hans
- Co ???
Niemiecki przełożony
- Ale wszyscy razem

Hrabina mówi do Hrabiego
- Może podam kolacje?
- Bez sensu.
- To może pójdziemy na spacer?
- Bez sensu.
- A może opowiem zagadkę?
- No dobra niech będzie.
- Co to jest ciepłe , owłosione i wchodzi do dziury?
- Chuj!
- A nie bo myszka.
- Mysz w piździe, bez sensu.

Dwóch facetów siedzi w sąsiadujących toaletach, nagle jeden z nich pyta:
- Nie ma Pan może papieru toaletowego?
- Niestety - u mnie także nie ma.
- A może jakąś gazetę lub czasopismo
- Też nie...
Zapadła cisza... po chwili pierwszy facet odzywa się ponownie:
- A może chociaż sto złotych rozmienić.

Rozmawiają chłopcy na koloniach.
-Skąd masz tyle kasiory?
-Z pisania
- Ojej a co piszesz?
-Listy do rodziców z prośbą o pieniądze

W kościele za chwilę ma się odbyć ślub. Młoda para zbliża się powoli do ołtarza. Wśród zebranych gości jest mała dziewczynka, która szeptem pyta swoją mamę:
- Mamusiu, a dlaczego panna młoda jest tak ślicznie ubrana w białą sukienkę?
- Bo widzisz, córeczko, ona chce wszystkim pokazać jak bardzo jest szczęśliwa - odpowiada matka.
- To dlaczego pan młody jest ubrany na czarno?

W Niemieckim obozie zagłady Hans postanowił urządzić konkurs dla żydów i mówi:
- Ten kto pierwszy przepłynie basen pełen kwasu ten zostanie Niemcem.
Hans oddaje strzał żydzi wskakują do basenu i płyną
Hans komentuje przebieg:
- ŻYD NA PROWADZENIU ale kwas robi swoje
- ŻYD NA PROWADZENIU ale kwas znów robi swoje
W końcu jednemu udało się dopłynąć (na wierzchu kości i mięso) reszta zginęła w basenie
podchodzi Hans wyciąga rewolwer i celuje w głowę i mówi
- Falstart Sk...u

przychodzi młoda para do lekarza. Pan młody mówi :
-Panie doktorze, jesteśmy z żoną już pół roku po ślubie i współżycie nam nie wychodzi. Tak szczerze mówiąc to nie bardzo wiem jak to się robi...
Lekarz, młody kawaler, a w dodatku nieśmiały, nie bardzo wiedział jak objaśnić rzecz pacjentowi.Przywołał go więc do okna.
-Widzi pan te dwa pieski na trawniku? To trzeba robić tak samo.
Po kilku dniach uszczęśliwiony pacjent wpada jak burza do gabinetu.
-Panie doktorze, serdecznie panu dziękuję. Współżycie układa nam się teraz wspaniale. Tylko na początku żona nie chciała wyjść na trawnik...

Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Miłość, tato... Serce, nie sługa.
- No dobrze, przyprowadź go jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- Ona jeździ tylko Ferrari i Porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem.

Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom, przekłada, wybiera, przebiera, lecz nie znajduje wystarczająco dużego.
Woła ekspedientkę:
- Czy jutro będą większe?
- Nie, k**wa, nie będą! Są martwe!

Przychodzi facet do restauracji. Podchodzi do niego kelnerka:
-Co podać?
-Poproszę gulasz i dobre słowo
Kelnerka poszła. Za chwilę wraca z gulaszem. Stawia go na stolik przed facetem. Facet patrzy na nią i pyta:
-A dobre słowo?
-Niech pan tego nie je...