| Idzie Policjant i prowadzi pingwina za łapę. Spotyka go kolega i pyta: - Co ty robisz z tym pingwinem? - A przyplątał się i nie wiem co z nim zrobić. Kolega na to: - Zaprowadź go do ZOO. Po paru godzinach spotykają się ponownie a policjant nadal z pingwinem. Kolega pyta: - No i co? - Zaprowadziłem go do ZOO, a teraz idziemy do kina. |
22.07.2010 19:14:18, Marcin |
| Z życia wzięte. Pewna kobieta we Wigilię wraca z zakupów. Niestety uciekł jej autobus, więc próbowała złapać stopa. Nagle zatrzymali się policjanci swoim radiowozem, a kobieta mówi: - Panowie jest Wigilia a mnie uciekł autobus. Bądźcie tak mili i podwieźcie mnie do domu. Policjanci się zgodzili. Kobieta mówi im gdzie jechać, aż w końcu dojechali. - Panowie wszystkie pieniądze wydałam na zakupy więc nie mam Wam jak zapłacić. Może zapłacę Wam w naturze? Policjanci odmawiają. Kobieta odchodzi. Nagle jeden policjant pyta się drugiego: - Władek a jak się płaci w naturze? - Nie wiem. Więc kierowca radiowozu otworzył okno i zawołał: - Proszę pani a jak się płaci w naturze? - No ściągnę majtki i Wam dam. Policjant pyta się drugiego: - Władek chcesz majtki? - Nie. - Ja też nie. I pojechali. |
22.07.2010 19:12:04, Marcin |
| Idzie pijany Zenek przez ulice, zatrzymuje go policja i mówi do Zenka: - zapraszam do poloneza A Zenek na to: - ja z byle kim nie tańczę.. |
22.07.2010 19:09:52, Marcin |
| Po ulicy jedzie samochodem blondynka w kapeluszu. Policjant ją zatrzymuje. - Przekroczyła pani sześćdziesiątkę. Kobieta zdziwiona odpowiada; - Ależ skąd panie władzo, to tylko ten kapelusz mnie tak postarza. |
22.07.2010 19:04:53, Marcin |
| Kolega dzwoni do kolegi. -Stary, wczoraj buchnęli mi brykę!-Dzwoniłeś na policje?-pyta kolega.- Pewnie!Powiedzieli, że to nie oni. |
22.07.2010 19:03:44, Marcin |
| Idzie ksiądz ulicą obok komisariatu policji i zobaczył na drodze rozjechanego zdechłego psa.Bez
namysłu wchodzi na komisariat i krzyczy do siedzących policjantów: -wy tu sobie bezczynnie siedzicie, a na drodze leży zdechły pies! jeden z policjantów na to: -hehe.. ja to myślałem że wy jesteście od pogrzebów..wszyscy się śmieją, a ksiądz na to: -przyszedłem powiadomić najbliższą rodzinę. |
22.07.2010 18:56:13, Marcin |
| Na skrzyżowaniu na światłach stał konny policjant. Za nim zatrzymał się dzieciak, na
nowiutkim, błyszczącym rowerku. - Ładny rower! - mówi policjant - dostałeś go od Mikołaja? - Taaaakk - To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby Ci przyniósł lampkę - powiedział policjant i wypisał dzieciakowi mandat za brak świateł. Dzieciak wziął mandat, popatrzył i mówi: - Ładny koń, dostał go Pan od Mikołaja? - He,he, tak, tak - odpowiedział rozbawiony policjant. - To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, żeby dał mu chuja między nogami, a nie na plecach! |
22.07.2010 18:55:10, Marcin |
| Posterunek policji, młoda policjantka przesłuchuje starszą kobietę w charakterze podejrzanej w
sprawie zabójstwa młodego chłopaka w parku: - No to niech mi Pani opowie jak to było - pyta ze współczuciem policjantka - Bo ja wyszłam na spacer do parku, siadłam na ławce karmić gołębie i ten młody człowiek się do mnie przysiadł - odpowiada łamiącym się głosem staruszka. - I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak? - Nie, nie to nie tak było. - No to niech pani mówi dalej. - I on jak się przysiadł, to się zaczął do mnie przysuwać... - I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak? - Nie, nie to nie tak było. - No to niech pani mówi dalej. - I on mi położył rękę na kolanie... - I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak? - Nie, nie to nie tak było. - No to niech pani mówi dalej. - I zaczął tak "jeździć" ręką po moim udzie. - I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak? - Nie, nie. - ... - Drugą ręką złapał mnie za pierś. - I bała... - Nie, nie - ... - No i on tak gładził ręką moje udo, już miał włożyć mi rękę za majtki, ja rozchyliłam na nogi, a on zabrał ręce, roześmiał się i powiedział: "prima aprilis babciu", to zajebałam skurwysyna! |
22.07.2010 18:51:47, Marcin |
| Pewnego razu policja przyłapała całą grupę prostytutek podczas dzikiej orgii w hotelowym
pokoju. Policjanci wyprowadzili prostytutki z hotelu i ustawili w szeregu na ulicy. Pech chciał, że obok przechodziła babcia jednej z dziewczyn. Gdy zobaczyła swoją wnuczkę, od razu podeszła i zapytała: - Dlaczego stoisz kochanie, w tym szeregu? Dziewczyna, aby ukryć prawdę, wymyśliła na poczekaniu kłamstwo: - Policja rozdaje pomarańcze za darmo, a ja tu stoję by parę dostać. Babcia pomyślała: "To bardzo miło z ich strony - tez postoję, to może jakieś dostanę". Jak pomyślała, tak zrobiła - ustawiła się szybko na końcu szeregu. Tymczasem policjanci zaczęli spisywać dane prostytutek. Gdy jeden z nich doszedł do babci, strasznie się zirytował i zapytał: - A, pani ciągle to robi w tym podeszłym wieku? Jak pani daje radę? - Oh, słodziutki, to jest bardzo proste: wyjmuje moje zęby, ściągam skórkę i wylizuje do sucha... |
22.07.2010 18:47:52, Marcin |
| Idzie miś przez las i spotyka zajączka. - Zając gdzie idziesz? - Na imprezę - Zając weź mnie ze sobą.... - ni huja znowu zaczniesz rozróbę i mnie pobijesz - zając obiecuje, że cię nie pobije, ale weź mnie ze sobą - no dobra jak obiecujesz... Zając wstaje rano patrzy do strumyczka i widzi podbite oko, szramę na policzku itd. - misiek ty huju, obiecałeś, że mnie nie pobijesz - zając, jak się upiłeś i zacząłeś wyzywać moją babkę, matkę, ciotkę to wytrzymałem, jak zacząłeś na mnie pluć i bić mnie to wytrzymałem, ale jak wszedłeś mi do domu nasrałeś na łóżko, wbiłeś w gówno kredki i powiedziałeś, ze jeżyk śpi z nami to nerwy mi puściły |
22.07.2010 18:44:14, Marcin |
| Młoda zakonnica usłyszała 3 nowe słowa - kurwa, cipa i chuj. Nie wiedziała co to znaczy więc
poszła do księdza się spytać, co oznaczają. Ksiądz na to: - Kurwa to zakonnica, cipa to czoło a chuj to człowiek. Następnego dnia zakonnica biegnie na autobus. Gdy wsiadła, siadając mówi: - Ale mi się cipa spociła. I co się chuje patrzycie. Kurwy nie widzieliście?? |
22.07.2010 18:37:21, Marcin |
| Modlitwa kobiety: Panie, proszę cię obdarz mnie mądroscią, abym mogła zrozumieć swojego męża, daj mi cierpliwość, abym mogła wytrzymać jego idiotyczne pomysły. Proszę Cię, daj mi też miłość, bym mogła wszystko mu wybaczyć. Tylko o siłę Cię nie proszę, bo bym kurwa huja zabiła! |
22.07.2010 18:34:24, Marcin |
| Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci.
Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małżonka oburzona podnosi
lament: - Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ptaka stroisz?! |
22.07.2010 18:29:53, Marcin |
| Facet narąbany w knajpie - postanowił kupić sobie jeszcze ćwiarteczkę do chatki. Było późno,
więc chciał cichaczem wejść do domu, żeby nie zbudzić żony. Przed domem wsadził sobie
ćwiarteczkę do tylnej kieszeni w spodniach, a że był tak nawalony, to przed samym mieszkaniem
potknął się i wypieprzył. Rozbił flaszkę - pokaleczył sobie tyłek, więc szybko cichutko do domu i prosto na palcach do łazienki zrobić opatrunek, żeby nie zakrwawić pościeli. Ściągnął spodnie wypiął zakrwawiony tyłek w stronę lustra i robi opatrunek. Zakłada plastry - jeden drugi itd.... i położył się cichutko do łóżka. Rano żona z mordą budzi go: - Ty chu** , pijaku pieprzony, nie dosyć, że przychodzisz nad ranem do domu,pijany, to jeszcze cala kołdra we krwi! A już nie wiem do cholery, na co te plastry na tym lustrze poprzyklejałeś! |
22.07.2010 18:14:06, Marcin |
| Pewna para wzięła ślub. Dwa tygodnie później mężowi zachciało się spotkać ze starymi
kumplami w ulubionym barze. Ubrał się więc i mówi: – Kochanie, wychodzę, ale niedługo wrócę. – A dokąd idziesz misiaczku? – pyta żona. – Do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko. – Chcesz piwo, robaczku? Wybieraj – to mówiąc żona otwiera lodówkę i prezentuje 25 gatunków piwa z 12 krajów: Niemiec, Holandii, Anglii...... Mąż stanął jak wryty i zdołał wydusić tylko: – Tak, tak, cukiereczku...... ale w barze .... no wiesz.... te chłodzone kufle...... Żona mu przerwała: – Chcesz do piwa schładzany kufel? Nie ma problemu. – i wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel. Jednak mąż, choć nieco blady z wrażenia, nie dawał za wygraną: – No tak skarbie, ale wiesz... w barach mają takie pyszne przystawki. Nie będę długo, obiecuję. – Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? – i żona otworzyła szafkę, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków. Mąż resztką sił próbował się ratować: – Ale kochanie ......rozumiesz..... w barze ..... te męskie gadki, ten wulgarny i pikantny język...... – Chcesz przekleństw, moje słoneczko? TO PIJ TO JEBANE PIWO Z TEGO PIEPRZONEGO KUFLA I ŻRYJ DO CHUJA PANA PRZYSTAWKI!!! TERAZ JESTEŚ, DO KURWY NĘDZY, ŻONATY I NIGDZIE NIE BĘDZIESZ SIĘ WŁÓCZYŁ!!! POJĄŁEŚ TO TY SKURWYSYNIE?!?!?! |
22.07.2010 18:09:05, Marcin |
