W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach". Mówię wam, super laseczki, kąpiel
w morzu, drinki z parasolkami, cudo. - zagaja pierwszy.
- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny
zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, coś wspaniałego. A co ty
robiłeś ? - pyta trzeciego
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gówna...

Aula, początek sesji, egzaminy ustne...
Wchodzi do auli dwóch lekko nawalonych studentów i pytają profesora trochę niewyraźnym głosem:
- Czy przeegzaminuje pan nietrzeźwego?
Na to profesor:
- Niestety nie mogę, takie są zasady uczelni, przykro mi.
- No, ale panie profesorze bardzo prosimy...
- Niestety, to jest niemożliwe!
Po kilku minutach i błaganiach w końcu profesor się zgadza:
- No już dobrze, dobrze, przeegzaminuję was...
- Dziękujemy bardzo panie profesorze.
Po tych słowach chłopaki odwracają się w stronę drzwi auli i krzyczą:
- Chłopaki! Wnieście Zbycha!

Egzamin na Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Gdańskim.
Egzaminator do starającego się o przyjęcie:
- Dlaczego chce Pan studiować właśnie prawo? I to u nas?
- Tato... nie wygłupiaj się...

Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy. Do rywalizacji stanęło trzech zawodników: Polak, Rusek i Niemiec.
Pierwszy zaczyna Niemiec. Uderza raz... dwa... trzy... - gwóźdź wbity. Drugi Polak: ... raz... dwa... - wbity. Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki: Raz... - wbity.
Następuje ogłoszenie wyników:
- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa złą stroną.

Jechali pociągiem Polak, Niemiec i Rusek. Założyli się o to, kto jest szybszym złodziejem.
Niemiec mówi:
- Dajcie mi dwadzieścia sekund i zgaście światło.
Po dwudziestu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Niemiec oddaje im zegarki.
Rusek mówi:
- Dajcie mi dziesięć sekund i zgaście światło.
Po dziesięciu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Rusek oddaje im kalesony.
Polak mówi:
- Dajcie mi pięć sekund i zgaście światło.
Po pięciu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
- Panowie koniec jazdy, ktoś nam zakosił lokomotywę.

Bush i Putin zahibernowali się. Po 50 latach wstają i zaczynają czytać gazety. Nagle Putin zaczyna się śmiać. Bush się go pyta:
- Z czego się śmiejesz?
- W gazecie jest napisane, że w USA panuje komunizm- odpowiada Putin.
Bush siedzi zasmucony przez 15 minut, ale potem bierze gazetę i czyta. Po 5 minutach Bush się śmieje.
- Z czego się śmiejesz Amerykaninie?- pyta Putin.
- Są zamieszki na granicy polsko-chińskiej...

Żydzi mają ukamienować Magdalenę. Nagle wychodzi przed nich Jezus i mówi:
- Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci w nią kamieniem.
Nagle leci kamień i TRACH... w Magdalenę!
Jezus odwraca się i mówi:
- Matko, jak ty mnie czasami denerwujesz...

Przychodzi facet do okulisty.
Wchodzi niespokojnie, po chwili ściąga spodnie, ściąga gacie i wypina do okulisty tyłek. Okulista zmieszany mówi:
- Wybaczy pan, że tak nieskromnie wtrącę, ale jestem okulistą, a nie urologiem. Chyba się pan pomylił!
- Już panu tłumaczę. Widzi pan na tyłku te włoski?
- Widzę.
- A te brązowe kulki na końcach tych włosków.
- Też widzę!
- Nooo... Więc chodzi o to, że jak je wyrywam, to mi oczy łzawią!!

- Fifka pod szafą! Kiedy ty skończysz z narkotykami?
- Jakie narkotyki? Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoja przeszłością, jesteś jedyną, którą kocham...
- Jestem twoim ojcem!

Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale
. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.

Do „tirówki” podjeżdża auto. Wychyla się robotnik i pyta.- Co zrobisz za 150?- Wszystko...- To wsiadaj, będziemy murować!

Listopad. Deszcz i wiatr. Trzy prostytutki chodzą po chodniku i rozmawiają.- Zimno jak cholera. Dziś poszłabym z facetem nawet za 50 złoty – mówi pierwsza. A druga: - Taka zimnica, że nawet za 20.Na to trzecia: - Ja nawet za darmo. Od rana nic ciepłego w ustach nie miałam.

W tramwaju, duży tłok. Jedna z kobiet zwraca uwagę mężczyźnie, który na nią napiera: - Pan się pcha jak niedźwiedź. A facet na to: - Gdybyśmy byli sami, to byś do mnie mówiła misiu

Rozpędzony motocyklista potrącił przechodnia i pojechał dalej. Do poszkodowanego podchodzi policjant i rozpoznaje w nim notowanego kieszonkowca. - Zapamiętałeś numer rejestracyjny? - Nie, ale mam portfel.

Przychodzi blondynka do apteki: - Poproszę acidum acetylsalicilicum. - Pani chodzi o aspirynę - pyta aptekarka. - No właśnie. Nie mogę zapamiętać tej polskiej nazwy