Pamiętnik studenta: Poniedziałek: jestem głodny. Wtorek: jestem głodny. Środa: Dostałem stypendium. Czwartek: Nic nie pamiętam. Piątek: Nic nie pamiętam. Sobota: Jestem głodny. |
30.11.2010 18:05:36, Konto usunięte |
Kowalski pojechał do Japonii. Pewnego wieczoru wybrał się do restauracji i zamówił sake. Po
pierwszym kieliszku zauważył, że wszystkie stoliki i krzesła zaczynają wirować, mówi, więc do kelnera: - Ale mocne to wasze sake... - To nie sake, to trzęsienie ziemi... |
30.11.2010 18:04:18, Konto usunięte |
Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Tymczasem żona krząta się po mieszkaniu i słyszy,
że z toalety dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie: - "Zrobię mężowi kawał i zgaszę światło". Jak pomyślała, tak zrobiła... Nagle z toalety słychać przeraźliwy krzyk: - O Boże! Ratunku! Wystraszona żona otwiera drzwi i zapala światło. Mąż z ulgą: - Uffff! A juz myślałem, że mi oczy pękły! |
30.11.2010 14:42:08, Konto usunięte |
Trzy fazy otyłości męskiej: a) nie widać, jak wisi; b) nie widać, jak stoi; c) nie widać kto ciągnie. |
30.11.2010 14:41:21, Konto usunięte |
U seksuologa: - Panie doktorze, jak uprawiać seks, żeby nie było dzieci? - Wysłać je do dziadków..... |
30.11.2010 14:40:14, Konto usunięte |
Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki? - Na bazarze jesteś, skarbie? - Nie, w aptece. |
30.11.2010 14:39:41, Konto usunięte |
Przychodzi Jaś do tata i pyta: -Tato, czy ja jestem adoptowany? -Byłeś - odpowiada tata - ale cię oddali. |
30.11.2010 14:38:42, Konto usunięte |
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę: - Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować. Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi: - Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam. Facio dzwoni do kochanki: - Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco. Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia: - Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane. Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka: - Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend. Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki: - Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień. Sekretarka dzwoni do męża: - Krystian, szef odwołał wyjazd. Facet do kochanki: - Weronika, ch*jnia. Stara zostaje w chacie. Kochanka-nauczycielka do ucznia: - Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę. Uczeń do dziadka: - Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie. Dziadek-prezes do sekretarki: - Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy... |
30.11.2010 14:37:44, Konto usunięte |
Dwóch facetów wychodzi z burdelu. Jeden, zdegustowany, pluje na chodnik i mówi: - Moja żona jest lepsza. Drugi też pluje, klepie pierwszego po ramieniu i mówi - Wiesz co, twoja żona naprawdę jest lepsza |
29.11.2010 21:28:35, Konto usunięte |
Męski koszmar: - dom na kredyt, - drzewo w doniczce jako prezent, - syn od sąsiada. |
29.11.2010 21:28:22, Konto usunięte |
Chirurg, inżynier budowlany i informatyk dyskutowali, jaki zawód był pierwszy na świecie. - Na początku był chirurg - mówi chirurg - dlatego, że z żebra mężczyzny została zrobiona kobieta, kto to mógł zrobić jak nie chirurg? - Nie, na początku był inżynier budowlany - mówi inżynier budowlany - przecież wcześniej był chaos i ktoś z tego chaosu zbudował świat, kto, jak nie inżynier budowlany? - Zaraz zaraz - mówi informatyk - ale przecież ten chaos też ktoś musiał stworzyć! |
29.11.2010 21:26:42, Konto usunięte |
W warsztacie klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód. Przychodzi mechanik
i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta: - Przydałoby się wymienić świece. - To wymieniaj pan, tylko szybko. Mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej: - Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki... - Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu. Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi: - No, gotowe. - No to teraz- mówi klient pokazując palcem samochód przed warsztatem- bierz się pan za mój! |
29.11.2010 21:26:08, Konto usunięte |
Po latach spotyka się dwóch kumpli. - Cześć, co słychać? - Kiepsko, jestem bezrobotny. - Ja też jestem bezrobotny, ale forsy mam jak lodu i nie narzekam. - To z czego żyjesz? - Chodzę na mecze piłkarskie. - No i co? - Podczas przerwy większość kibiców nie idzie sikać do ubikacji, tylko idą pod siatkę i leją. Ja wówczas jestem z drugiej strony siatki, łapię delikwenta za "interes" i mówię "Dawaj dwie stówy albo ci go utnę brzytwą". No i po każdym meczu mam jakieś 4 tysiące. - Wiesz co? Idę na następny mecz. Też będę tak zarabiać! Na meczu obaj umówili się, że zaczną z przeciwległych końców siatki i spotkają się w jej połowie. Gdy zaczęła się 2 połowa meczu, jeden pyta drugiego: - Jak ci idzie? - Mam już te 4 tysiące, a jak tobie? - A ja mam 600 złotych i 18 "interesów". |
29.11.2010 21:25:50, Konto usunięte |
Zabłądził facet w lesie. Wykręca z telefonu komórkowego numer 112 i mówi do słuchawki: - Jestem na grzybach w lesie i zabłądziłem. - Niech pan krzyczy, może ktoś pana usłyszy. - Pomooocy, pomooocy!... Zza krzaków wyłazi niedźwiedź grizli i mówi: - Co się tak wydzierasz, idioto? - Krzyczę, bo zabłądziłem, boję się i jestem zdenerwowany. Może ktoś mnie usłyszy i przyjdzie. - No i przyszedłem, uspokoiło cię to? |
29.11.2010 21:24:03, Konto usunięte |
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje Jasiowi standardowy zestaw pytań: - A ile masz lat? - Siedem... - A do kościółka chodzisz ? - Chodzę... - Co niedziela? - Co niedziela... - Z całą rodziną? - Z całą... - A do którego? - Do Carrefoura... |
29.11.2010 21:22:18, Konto usunięte |