Przychodzi facet do domu i widzi żonę z cyganem w łóżku:
Facet:
- Nnnnoooo... CO TY TU ROBISZ?
Żona:
- Ten pan mnie prosił żebym mu dala coś używanego po mężu.

Jasiu pyta mamy:
- Kim jestem, Cyganem czy Żydem?
- Żydem, tak jak ja.
Później Jasiu idzie do taty i pyta się:
- Kim ja jestem, Cyganem czy Żydem?
- Cyganem, tak jak ja. A dlaczego pytasz?
- Bo kolega chce mi sprzedać rower i nie wiem czy mu przywalić czy się targować.

Główny dres wybrał się na ryby i jak to drecho miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów * oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było więc obrócił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął. Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne mercedesy, w każdym po pięciu byków 2 na 2, wszyscy z glockami. Stwierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i zaczynają wypytywać. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi* dom sołtysa. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma.
Sołtys ma to:
* No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w dupę i poszedłem do domu.
Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
* Chłopaki jedziemy to nie moje złoto...

-Piwem możesz się rozkoszować każdego dnia w miesiącu.
-Piwa nie trzeba zapraszać na kolację.
-Piwo zawsze będzie cierpliwie czekać w samochodzie, aż skończysz grać w piłkę.
-Piwo nigdy się nie spóźnia.
-Piwo nigdy nie jest zazdrosne, gdy weźmiesz inne.
-Po piwie kac zawsze przechodzi.
-Naklejki z piwa zdejmie się bez walki.
-Gdy idziesz do baru, masz zawsze gwarancje dostania piwa.
-Piwo nigdy nie ma bólu głowy.
-Gdy już wypijesz piwo, masz zawsze butelkę wartą co najmniej 20 gr.
-Piwo się nie zmartwi, gdy przyjdziesz do domu z innym piwem.
-Piwo zawsze wchodzi gładko.
-Możesz wypić więcej niż jedno piwo w ciągu nocy i nie czuć się winnym.
-Piwem możesz się podzielić z przyjaciółmi.
-Zawsze wiesz czy jesteś pierwszym, który otwiera butelkę.
-Piwo jest zawsze wilgotne.
-Piwo nie żąda równości.
-Piwo możesz pić przy ludziach.
-Piwa nie obchodzi pora, o której wracasz.
-Za zmianę piwa nie trzeba płacić alimentów.
-Chłodne piwo to dobre piwo.
-Piwa nie trzeba myć, żeby dobrze smakowało.
-Od piwa nie można się niczym zarazić.
-Piwo zawsze cię zadowoli.
-Piwo nie mówi dla żartów, że jest w ciąży.
-Piwo nie ma krewnych.
-Niezależnie od opakowania, piwo zawsze dobrze wygląda.
-Piwo nie narzeka na chrapanie.
-Jedyna rzecz o jakiej mówi Ci piwo jest pora, kiedy musisz iść do WC.
-Nie musisz wstydzić się piwa, z którym przyszedłeś na imprezę.
-Z imprezy można wyjść z innym piwem niż to, z którym się przyszło.
-Piwo nie ma włosów tam, gdzie nie trzeba.
-Nie trzeba mieć zezwolenia, żeby mieszkać z piwem.
-Piwa nie obchodzi, ile zarabiasz.
-Piwo nie narzeka na wakacje, które wybrałeś.
-Piwo nie będzie ci miało za złe, jeśli zaśniesz zaraz po jego wypiciu.
-Piwo lubi jeździć w bagażniku.
-Piwo nie narzeka na plamy od potu.
-Możesz trzymać wszystkie swoje piwa w jednym pokoju i
nie będą się bić.

- Tylko jeden kłopot- z piwem nie da się z nim uprawiać sexu

W knajpie spotyka się dwóch kumpli:

- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!

- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał

przejechać zwierzaka wiec szarpnął kierownica w bok, wjechał na krawężnik, auto wyleciało w powietrze, przeturlało się po moim ogrodzie, Staszek wyleciał z samochodu i przez szybę w padł do mojej sypialni...

- Daj spokój, przecież to straszne tak zginąć!

- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Leżał tak cały we krwi w tym rozbitym szkle i chciał wstać. Wyciągnął rękę i chwycił się tej starej zabytkowej szafy. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości...

- Rany, jaka okropna śmierć!

- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy powbijały mu się w ciało...

- Psiakrew, strasznie zginał!

- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, doczołgał się do środka i próbował podciągnąć się na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się woda i chlust! Człowieku, cały wrzątek wyładował na nim i poparzył mu ciało...

- Cho.era, przerażająca taka śmierć!

- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie kątem spuchniętego oka zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło napięcie rzucając jego ciałem o ścianę...

- O rany, okropnie tak umrzeć!

- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...

- To właściwie jak on zginał?

- Zastrzeliłem go!

- Zastrzeliłeś go?

- Ku.......wa, człowieku, przecież on by mi roz **cenzura** ił cała chałupę

Trzej przestępcy jada do wiezienia. Każdy z nich ma przy sobie jedna rzecz,
dzięki której będzie mieć zajęcie w wiezieniu.
Nagle jeden więzień pyta kolegę:
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grac dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się,wyciąga pudełko tamponów i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
On uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach

Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Miłość, tato... Serce, nie sługa.
- No dobrze, przyprowadź go jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- Ona jeździ tylko Ferrari i Porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem

Coś na wesoło:
Jedzie blondynka pociągiem w przedziale razem z młodym mężczyzną.
W końcu postanowiła zagadać:
- Skąd jesteś?
- Przemyśl.
Po dłuższej chwili blondynka:
- Przemyślałam i dalej nie wiem...

Kto wie, kciuki w górę!

Chuck Norris nie żyje...już trzy lata...tylko śmierć boi się mu o tym powiedzieć

Kiedyś Chuck Norris kopnął kogoś z półobrotu tak mocno, że jego stopa nabrała prędkości światła, cofnęła się w czasie i zabiła Amelie Earhart gdy leciała nad Pacyfikiem

Podczas egzaminu wykładowca mocno już zdenerwowany niewiedzą zdającego, otwiera drzwi i krzyczy do pozostałych studentów:
- Przynieście tu siano dla osła!
- A dla mnie herbatkę! - dodaje student

Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i mówi:
- Wczoraj znajdowałeś się na terenie żeńskiej bursy. Według regulaminu naszego uniwersytetu musisz zapłacić 10 dolarów kary. Jeśli znów ci się to przytrafi, następnym razem zapłacisz 15 dolarów, a za trzecim razem - dwadzieścia.
- Panie profesorze, cenie sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile kosztuje abonament na cały semestr

Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:
- Niedzwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- Nie ma.
- To moze chciaz lisica jest?
- Nie ma.
- A ktora jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, moze byc.
Poszedl zajac na gore, ale gdy tylko wszedl do pokoju pytonica
go polknela. Ale zaczyna się zastanawiac:
- Zaraz... sniadanie jadlam, obiad tez juz byl, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...
I wyplula zajaca. Na to zajac, doprowadzając futerko do ladu:
- Jak bierzesz do buzi, to moglabyś uwazac

Samoobrona będzie opozycją pozaparlamentarną działającą na obczyźnie... teraz szukają obczyzny, która nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej z Polską

Przychodzi do KGB stary Izaak Mojsiejewicz i powiada że chce paszport, bo ma
zamiar wyemigrować.
Oficer pyta się go:
- Co się stało?
- Wytrzymaliście Stalina, Chruszczowa, Breżniewa, pierestrojkę i kryzys, a
teraz, gdy nareszcie można odetchnąć, chcecie emigrować na stare lata?
- To z powodu homoseksualizmu.
- Przecież u was z tym wszystko w porządku!
- U mnie w porządku, ale widzę co się dzieje.
- Za Stalina homoseksualistów rozstrzeliwali.
- Za Chruszczowa wsadzali do paki.
- Za Breżniewa - przymusowo leczyli.
- Za Gorbaczowa przestali się nimi zajmować, a potem homoseksualizm zrobił
się modny.
- To ja chcę wyjechać, póki jeszce nie jest obowiązkowy