Djabeł złapł Ruska, Niemca, Polaka i mówi do nich:
Każdy z was ma złożyć sklep i jak przyjde a wy nie będziecie mieli czegoś co chcę, to tego nie wypuszczę.
Po jakimś czasie djabeł przychodzi do ruska i pyta się?:
Masz czołg?, rusek odpowiada- nie mam, no to zostajesz.
Następnie idzie do niemca i pyta się: masz czołg?
niemiec - mam,
diabeł to może masz samolot?
niemiec - nie mam, na co diabeł, to zostajesz.
Diabeł idzie do polaka i się pyta, masz czołg?
mam mówi polak,
a masz samolot?
mam odpowiada polak.
diabeł zniecierpliwiony myśli, po chwili mówi:
Daj mi 2kilo "NIC", polak wtedy mówi do diabła:
Chodź za mną, schodzą do piwnicy i polak mówi do diabła:
Widzisz coś? DiabeL na to : nic.
To bierz 2 kilo i spadaj.

Łzy Chaka Norisa leczą raka, ale on nigdy nie płacze.

Idzie sobie sraczka droga,patrzy stoi gowno.Podchodzi i pyta:
-Ty.A kto Ty jestes?
-Ja?Gowno.A Ty?
-Sraczka.
-Hmm.Zadkie imie.

Ludożercy złapali lorda B'arclaya wraz z żoną Po kilku minutach lord zaczyna się śmiać. Żona dziwi się:
- Za chwilę zostaniemy ugotowani i zjedzeni żywcem, co w tym śmiesznego?
- Zrobiłem im na złość i zeszczałem się do zupy.

Pewna gazeta ogłosiła konkurs z następującym pytaniem dla panów:
"Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piękną kobietą. Masz pilną potrzebę wyjścia do toalety, w jaki sposób powiesz o tym towarzyszce w najbardziej kulturalny sposób?"
Wygrała odpowiedź:
"Bardzo panią przepraszam, ale muszę wyjść na chwilę, by pomóc przyjacielowi, z którym zapoznam panią nieco później."

Blondynka, brunetka i ruda jadą razem pociągiem na gapę, w wagonie towarowym. Nagle słyszą że idzie kontroler, i wskakują do worków. Kontlorer potrząsa pierwszym workiem z brunetką i słyszy:
- Hau, hau - pomyślał sobie że jest w nim piesek.
Potrząsa workiem z rudą i słyszy:
- Miau, miau - pomyślał sobie że to worek z kotkiem.
Potrząsa z blondynką i słyszy:
- Kartofle!

Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz, w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera, a drugą ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej nory. Już jest przed wejściem, gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy, a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem:
- Jak dzieci, ku*wa, jak dzieci...

Zachodzi facet do baru i pyta barmana:
- Wie pan jak nazywa się zupa z wielu kur?
Barman:
- Nie wiem.
Facet:
- Rosól skurwie*u.
Barmanowi spodobalo się, zachodzi do szefa i pyta:
- Wie szef jak nazywa sie zupa z wielu kur?
Szef:
- Nie wiem.
Barman:
- Rosół, chu*u...

Ulicami idzie góral, za nim pies. Podchodzi do niego policjant i pyta:
- Cóż to, gazdo, tak psa bez kagańca i bez smyczy prowadzicie? Dyć wiecie że tak nie wolno!
- Eee, to nie mój pies.
- Jak to nie? Przeca leci za wami.
- Eee, dyć on się tak samo do mnie docepił jak i wy!

Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała mnie ile jest 6x7.
Tu ojciec zdziwiony:
- Przecież to jeden ch_j!
- No, też tak powiedziałem!

Przychodzi Murzyn do lekarza i prosi go, aby ten jakimś sposobem zmienił go w roślinę, a on w zamian bardzo dużo mu zapłaci. Lekarz zgodził się i już następnego dnia zawołał do siebie Murzynka. Kazał mu stanąć pod ścianą i rozebrać sie do naga. Murzyn tak też zrobił. Nagle lekarz obciął mu ptaszka. Na to murzynek:
- Panie no cholercia... no cóż pan zrobił?!
A lekarz na to:
- Czarny bez!

Nauczycielka mówi do ucznia:
- Jasiu, nie wolno ci palić papierosów, przecież jesteś dopiero w trzeciej klasie.
- Tak, proszę pani, ale Lepper jak był w trzeciej klasie to już palił.
- Owszem, Jasiu, ale Lepper miał już wtedy skończone 18 lat.

Zdenerwowana kobieta biega po plaży z synkiem. W końcu mówi:
- Może przypomnisz sobie wreszcie, w którym miejscu byłeś, kiedy zacząłeś zakopywać tatusia?

Przy kominku Hrabina i Hrabia siedzą w wygodnych fotelach. Jest miły, spokojny wieczór. Spożywają szampana i kawior. W pewnym momencie Harbina puszcza bąka. Rumieni się bardzo i mówi do Hrabiego:
- Bardzo przepraszam. Myślę, że pozostanie to między nami!
- Wołałbym, aby się to rozeszło.

Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę, chciała prosto, poszło w lewo.
Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół, wsadził dłonie pomiędzy uda i wrzasnął. Babka podbiegła do niego przerażona:
- Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący!
Facet dalej jęczy, kobieta próbuje załagodzić zdarzenie:
- Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc!
Facet dalej jęczy. Ona rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po 5 minutach pyta:
- No i jak, pomogło?
- Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli.