Po parku przechadzają się dwaj funkcjonariusze policji. Wkurzeni, bo nikogo jeszcze dziś nie
złapali, nie stłukli. Ale naraz patrzą - facet wcina jabłko. Jeden mówi do drugiego: - Ty, zobacz, je jabłko, zaraz wyrzuci ogryzek, a my go cap! Więc gorliwi funkcjonariusze zbliżyli się do gościa, obracającego w dłoniach ogryzek. - Co obywatel chciał zrobić z ogryzkiem? - Jak to co? Chciałem go zjeść. - ? - No, tak. Nie wiecie, że kto je ogryzki ten mądrzeje? - ?? - Niech obywatel udowodni! - Ja wam mogę ten ogryzek tanio odsprzedać, a sami się przekonacie! Powiedzmy 2 złote. - Ale na pewno zmądrzejemy? - 100%. - Dobra. Złożyli się po złotówce i uradowani rzucili się na ogryzek. Po chwili jeden z wąskobarkowców skrobie się w głowę i mówi: - Ej, za 2 złote to my mogli mieć ogryzków z kilograma jabłek! - No widzicie - już działa! |
26.12.2009 03:37:34, Konto usunięte |
Kierowca wsunął taki, oto liścik za wycieraczkę swojego samochodu: Krążyłem wokół tego bloku przez 20 minut i jeśli tu nie zaparkuję to spóźnię się na spotkanie i stracę pracę. Wybacz nam nasze winy. Kiedy wrócił znalazł mandat i liścik: Krążyłem wokół tego bloku przez 20 lat i jeśli nie dam ci mandatu to stracę pracę. I nie wódź nas na pokuszenie. |
26.12.2009 03:37:07, Konto usunięte |
Policjant z innego miasta przyjechał do krakowskiej Filharmonii, ale długo nie mógł jej
znaleźć i kluczył po całym mieście. Na skrzyżowaniu otworzył okno i zapytał lekko
wstawionego przechodnia: - Przepraszam bardzo, jak dostać się do Filharmonii? - Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć... |
26.12.2009 03:36:52, Konto usunięte |
Policjant zatrzymuje faceta za przekroczenie prędkości. Kiedy podchodzi do samochodu, widzi, że
ten jest bardzo zdenerwowany. - Dobry wieczór panu. Wie pan, dlaczego pana zatrzymałem? - Tak, panie władzo... Za przekroczenie prędkości, ale to sprawa życia i śmierci. - Ach, tak? Dlaczego? - Naga kobieta czeka na mnie w domu. - Nie rozumiem, dlaczego miałaby to być sprawa życia i śmierci. - Jeśli nie dotrę tam przed moją żoną, będę martwy. |
26.12.2009 03:36:28, Konto usunięte |
1 | Strona 2 | 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 | Następne z kategorii: Policja i
złodzieje » | Zobacz inne kategorie » Policja i złodzieje - Dowcipy i kawały o policjantach i złodziejach, CHWDP! Z gabinetu dentystycznego wypada pacjent. - Jak było? - pyta żona. - Dwa wyrwał. - Przecież tylko jeden cię bolał. - Nie miał wydać. Wyślij dowcip | Ocena: 3.2 | Oceń! Wchodzi facet do Banku, ubrany jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, w długi czarny płaszcz, czarną wełnianą czapkę typu Leon Zawodowiec i szybkim krokiem podchodzi do okienka kasowego. Szybkim ruchem wkłada rękę do kieszeni i cicho mówi do kasjerki: - Wpadka! - Chchyyybbbaa chchhodzi ppppanu o NAPAD... - Nie, WPADKA, dobrze wiem co mówię, zapomniałem pistoletu! Wyślij dowcip | Ocena: 3.4 | Oceń! Faceta zatrzymuje policjant i pyta: - Pił pan? Facet na to: - No dobra, piłem... Ale skąd pan wiedział? Jechałem slalomem albo przekroczyłem prędkość? - Nie, proszę pana - odpowiada policjant - Nic innego nie tłumaczy tej grubej, brzydkiej kobiety siedzącej obok pana. |
26.12.2009 03:36:09, Konto usunięte |
Policjant w małym miasteczku zatrzymuje motocyklistę, który pędził główną ulicą. - Ależ panie sierżancie, ja mogę wytłumaczyć - mówi facet. - Cisza - rzucił policjant - Zamierzam ochłodzić pański temperament w areszcie, zanim nie wróci komendant. - Ale panie sierżancie, chciałem tylko powiedzieć, że... - A ja powiedziałem, że ma być cisza! Idzie pan do aresztu! Parę godzin później policjant zajrzał do celi i powiedział: - Na szczęście dla pana, komendant jest na ślubie córki. Będzie w dobrym nastroju, jak wróci. - Niech pan na to nie liczy - odpowiedział facet z celi - Jestem panem |
26.12.2009 03:35:50, Konto usunięte |
Policjant podchodzi do zatrzymanego samochodu, a kiedy szyba od strony kierowcy opadła bęc
kierowcę pałką w głowę. - Za co?! - zaprotestował kierowca obmacując guza. - Tu jest Texas! Kiedy podchodzę do samochodu, dokumenty mają być przygotowane do kontroli. Zrozumiano?! - Tak jest! Sprawdziwszy dokumenty policjant obszedł samochód i zastukał pałką w szybę od strony pasażera. Kiedy szyba opadła bęc pasażera pałką w głowę! - A mnie za co?! - zaprotestował pasażer obmacując swojego guza. - Żebyś potem nie mógł mówić: No, niechby mnie spróbował tak uderzyć! |
26.12.2009 03:35:27, Konto usunięte |
owo przyjęty do służby policjant przez pomyłkę w księgowości nie dostawał pensji przez 4 miesiące. Po odkryciu pomyłki przełożony wzywa policjanta na rozmowę. - Heniu od 4 miesięcy nie dostajesz pensji. Czemu nic nie mówiłeś? - Myślałem, że jak dostałem broń służbową to mam sobie już jakoś radzić... |
26.12.2009 03:34:47, Konto usunięte |
Z gabinetu dentystycznego wypada pacjent. - Jak było? - pyta żona. - Dwa wyrwał. - Przecież tylko jeden cię bolał. - Nie miał wydać. |
26.12.2009 03:34:30, Konto usunięte |
Na policję wpada zziajany facet i krzyczy: - Okradli mi sklep! - A był poświęcony? - Nie. - To nie ma przestępstwa. - A co jest?! - Kara boska! |
26.12.2009 03:33:41, Konto usunięte |
Policjant zatrzymuje do kontroli samochód w którym jedzie młode małżeństwo z dzieckiem. Daje
kierowcy alkomat. - 0,8 promila - odczytuje wynik - Panie władzo, macie zepsuty alkomat - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech żona dmuchnie. - Pańska żona też ma 0,8 promila - mówi po chwili policjant. - Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie. - 0,8 promila - mówi policjant i zwraca się do kolegi: - Janek, alkomat nam się zepsuł. Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony: - Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz - jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło. |
26.12.2009 03:33:22, Konto usunięte |
Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta: - Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień? - Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman. - Jak to "Góracy", co to jest?! Barman na to: - Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka. Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy! |
25.12.2009 13:55:31, AGATA |
Trzyma baca teściową za włosy na Giewoncie nad przepaścią, i w te słowa powiada: -Mój pradziad swojom teściowom łutopił. Mój dziad swojom teściowom udusił.Mój łojciec swojom teściowom ciupaguskom zadźgoł. A ja cie puscom wolno. |
25.12.2009 13:54:43, AGATA |
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ. Dzwoni telefon: - Centralne Biuro Śledcze, słucham. - Kciołem podać, co Jontek Pipciuch Przepustnica chowie w stosie drzewa marychuanem. - Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym. Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów CBŚ. Rozwalają stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają siekierką, ale narkotyków ani śladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyraźne przeprosiny, odjeżdżają. Stary Przepustnica patrzy w zadumie a to na drogę, którą odjechali, a to na stos drewna. Nagle słyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy, odbiera. - Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u ciebie z Cebeesiu? - Ano byli. Tela co pojechali. - Drzewa ci narąbali? - A narąbali. - Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin, hej! |
25.12.2009 13:53:06, AGATA |
Dzieci miały narysować portret swojego taty. Pani podchodzi do Jasia i pyta: - Czemu twój tata ma niebieskie włosy? - Bo nie miałem łysej kredki. |
25.12.2009 13:43:49, AGATA |