Policjant podchodzi do zatrzymanego samochodu, a kiedy szyba od strony kierowcy opadła bęc kierowcę pałką w głowę.
- Za co?! - zaprotestował kierowca obmacując guza.
- Tu jest Texas! Kiedy podchodzę do samochodu, dokumenty mają być przygotowane do kontroli. Zrozumiano?!
- Tak jest!
Sprawdziwszy dokumenty policjant obszedł samochód i zastukał pałką w szybę od strony pasażera. Kiedy szyba opadła bęc pasażera pałką w głowę!
- A mnie za co?! - zaprotestował pasażer obmacując swojego guza.
- Żebyś potem nie mógł mówić: No, niechby mnie spróbował tak uderzyć!

owo przyjęty do służby policjant przez pomyłkę w księgowości nie
dostawał pensji przez 4 miesiące. Po odkryciu pomyłki przełożony wzywa policjanta na rozmowę.
- Heniu od 4 miesięcy nie dostajesz pensji. Czemu nic nie mówiłeś?
- Myślałem, że jak dostałem broń służbową to mam sobie już jakoś
radzić...

Z gabinetu dentystycznego wypada pacjent.
- Jak było? - pyta żona.
- Dwa wyrwał.
- Przecież tylko jeden cię bolał.
- Nie miał wydać.

Na policję wpada zziajany facet i krzyczy:
- Okradli mi sklep!
- A był poświęcony?
- Nie.
- To nie ma przestępstwa.
- A co jest?!
- Kara boska!

Policjant zatrzymuje do kontroli samochód w którym jedzie młode małżeństwo z dzieckiem. Daje kierowcy alkomat.
- 0,8 promila - odczytuje wynik
- Panie władzo, macie zepsuty alkomat - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech żona dmuchnie.
- Pańska żona też ma 0,8 promila - mówi po chwili policjant.
- Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie.
- 0,8 promila - mówi policjant i zwraca się do kolegi:
- Janek, alkomat nam się zepsuł.
Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony:
- Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz - jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło.

Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
- Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.
- Jak to "Góracy", co to jest?!
Barman na to:
- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.
Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.
Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.
Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!

Trzyma baca teściową za włosy na Giewoncie nad przepaścią, i w te słowa powiada:
-Mój pradziad swojom teściowom łutopił.
Mój dziad swojom teściowom udusił.Mój łojciec swojom teściowom ciupaguskom zadźgoł. A ja cie puscom wolno.

Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ. Dzwoni telefon:
- Centralne Biuro Śledcze, słucham.
- Kciołem podać, co Jontek Pipciuch Przepustnica chowie w stosie drzewa marychuanem.
- Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym.
Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów CBŚ. Rozwalają stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają siekierką, ale narkotyków ani śladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyraźne przeprosiny, odjeżdżają. Stary Przepustnica patrzy w zadumie a to na drogę, którą odjechali, a to na stos drewna. Nagle słyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy, odbiera.
- Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u ciebie z Cebeesiu?
- Ano byli. Tela co pojechali.
- Drzewa ci narąbali?
- A narąbali.
- Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin, hej!

Dzieci miały narysować portret swojego taty. Pani podchodzi do Jasia i pyta:
- Czemu twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie miałem łysej kredki.

Bardzo oszczędny pan Nowak z niezadowoleniem obserwował, jak jego syn ciągle nakładał sobie na talerz więcej niż mógł zjeść. Pewnego dnia postanowił więc nastraszyć syna.
- Jeżeli jeszcze raz nie zjesz wszystkiego - grozi - złożę na ciebie doniesienie na policji.
Po południu mały Hubercik wchodzi do komisariatu i zwraca się do dyżurnego:
- Czy był tu dzisiaj mój ojciec i złożył na mnie doniesienie, że nie zjadłem wszystkiego z talerza?
Policjant najpierw zdziwił się bardzo, a później uśmiechnął się i odpowiedział:
- Oczywiście że był, mój mały przyjacielu.
- Świetnie! To ja panu powiem, że on nie opłaca abonamentu za telewizor, nie płaci podatku za psa, a w piwnicy ma aparat do pędzenia bimbru!

Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie:
- Mam już dość, idę do domu.
Próbuje wstać, ale upada. Myśli:
- Ok, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy. Wychodzi na ulicę, próbuje wspiąć się na parkometr, ale znów upada. Myśli:
- Doczołgam się do tamtego murku i spróbuję. Wspina się na murek, ale znowu upada. W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje się do domu. Starając się nie budzić żony, wślizguje się do łóżka. Rano żona budzi go wymówkami:
- Piłeś?!
- Ależ co ty, skarbie! Ja, piłem?
- Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał twój wózek inwalidzki.

Pani nakazała napisać dzieciom wypracowanie, które miałoby się kończyć zdaniem "matka jest tylko jedna".
Na drugi dzień pani każe dzieciom przeczytać co napisały.
-Małgosiu przeczytaj co napisałaś!
-Mama jest kochana, tuli nas do snu, wyprowadza na spacery, kupuje rowery. Matka jest tylko jedna.
-Gosiu, piątka, siadaj!
W końcu pani przepytała już całą klasę, został tylko Jasiu.
-Jasiu przeczytaj co napisałeś!
-W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasiu idź do kuchni i przynieś dwie wódki.
Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się
-Matka jest tylko jedna!!

Spotyka się dwóch kumpli. Jeden ma limo pod okiem. Kolega więc pyta go:
- Co Ci się stało?
- No wiesz stary, żona nachyliła się do lodówki i wiesz, tak kusząco to wyglądało, te pośladki i w ogóle, że nie mogłem się opanować i wziąłem ją od tylca.
- To jak, nie lubi od tyłu, czy co?
- Lubi, ale nie w Tesco...

Wchodzi zajączek do lisiej nory. Widzi lisica gotuje obiad a lisa nie ma
- Cześć lisica. Lisa nie ma?
- Nie ma. W robocie.
Zajączek siadł i myśli
- Wiesz lisica jest taka sprawa
- Jaka?
- Dam Ci 100 jak zrobisz mi striptiz
- Co ty zając chyba zgłupiałeś
- No co Ci zależy I tak nikt się nie dowie
Lisica sie zamyśliła
- Dobrze pod warunkiem że nikt sie nie dowie.
Zrobiła mu striptiz. Zajączek dał 100.
- Lisica dam Ci kolejne 100 jak się bedziesz ze mna kochać
Lisica się zgodziła. Przespała się z zajączkiem dostała kolejne 100. Zajączek poszedł do domu. Wieczorem do lisiej nory z pracy wraca lis. Siada, je obiad:
- Zając był?
- Był - odpowiada lisica
- Pieniądze oddał?

Niedźwiedź każdego, kogo spotka w lesie, bije jajami po plecach. Przechodzi zajączek. Niedźwiedź go bije jajami, a zajączek płacze i się śmieje. Niedźwiedź go się pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo mnie boli
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo jeż idzie!!!