| Policjant podchodzi do zatrzymanego samochodu, a kiedy szyba od strony kierowcy opadła bęc
kierowcę pałką w głowę. - Za co?! - zaprotestował kierowca obmacując guza. - Tu jest Texas! Kiedy podchodzę do samochodu, dokumenty mają być przygotowane do kontroli. Zrozumiano?! - Tak jest! Sprawdziwszy dokumenty policjant obszedł samochód i zastukał pałką w szybę od strony pasażera. Kiedy szyba opadła bęc pasażera pałką w głowę! - A mnie za co?! - zaprotestował pasażer obmacując swojego guza. - Żebyś potem nie mógł mówić: No, niechby mnie spróbował tak uderzyć! |
26.12.2009 03:35:27, Konto usunięte |
| owo przyjęty do służby policjant przez pomyłkę w księgowości nie dostawał pensji przez 4 miesiące. Po odkryciu pomyłki przełożony wzywa policjanta na rozmowę. - Heniu od 4 miesięcy nie dostajesz pensji. Czemu nic nie mówiłeś? - Myślałem, że jak dostałem broń służbową to mam sobie już jakoś radzić... |
26.12.2009 03:34:47, Konto usunięte |
| Z gabinetu dentystycznego wypada pacjent. - Jak było? - pyta żona. - Dwa wyrwał. - Przecież tylko jeden cię bolał. - Nie miał wydać. |
26.12.2009 03:34:30, Konto usunięte |
| Na policję wpada zziajany facet i krzyczy: - Okradli mi sklep! - A był poświęcony? - Nie. - To nie ma przestępstwa. - A co jest?! - Kara boska! |
26.12.2009 03:33:41, Konto usunięte |
| Policjant zatrzymuje do kontroli samochód w którym jedzie młode małżeństwo z dzieckiem. Daje
kierowcy alkomat. - 0,8 promila - odczytuje wynik - Panie władzo, macie zepsuty alkomat - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech żona dmuchnie. - Pańska żona też ma 0,8 promila - mówi po chwili policjant. - Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie. - 0,8 promila - mówi policjant i zwraca się do kolegi: - Janek, alkomat nam się zepsuł. Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony: - Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz - jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło. |
26.12.2009 03:33:22, Konto usunięte |
| Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta: - Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień? - Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman. - Jak to "Góracy", co to jest?! Barman na to: - Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka. Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy! |
25.12.2009 13:55:31, AGATA |
| Trzyma baca teściową za włosy na Giewoncie nad przepaścią, i w te słowa powiada: -Mój pradziad swojom teściowom łutopił. Mój dziad swojom teściowom udusił.Mój łojciec swojom teściowom ciupaguskom zadźgoł. A ja cie puscom wolno. |
25.12.2009 13:54:43, AGATA |
| Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ. Dzwoni telefon: - Centralne Biuro Śledcze, słucham. - Kciołem podać, co Jontek Pipciuch Przepustnica chowie w stosie drzewa marychuanem. - Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym. Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów CBŚ. Rozwalają stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają siekierką, ale narkotyków ani śladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyraźne przeprosiny, odjeżdżają. Stary Przepustnica patrzy w zadumie a to na drogę, którą odjechali, a to na stos drewna. Nagle słyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy, odbiera. - Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u ciebie z Cebeesiu? - Ano byli. Tela co pojechali. - Drzewa ci narąbali? - A narąbali. - Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin, hej! |
25.12.2009 13:53:06, AGATA |
| Dzieci miały narysować portret swojego taty. Pani podchodzi do Jasia i pyta: - Czemu twój tata ma niebieskie włosy? - Bo nie miałem łysej kredki. |
25.12.2009 13:43:49, AGATA |
| Bardzo oszczędny pan Nowak z niezadowoleniem obserwował, jak jego syn ciągle nakładał sobie na
talerz więcej niż mógł zjeść. Pewnego dnia postanowił więc nastraszyć syna. - Jeżeli jeszcze raz nie zjesz wszystkiego - grozi - złożę na ciebie doniesienie na policji. Po południu mały Hubercik wchodzi do komisariatu i zwraca się do dyżurnego: - Czy był tu dzisiaj mój ojciec i złożył na mnie doniesienie, że nie zjadłem wszystkiego z talerza? Policjant najpierw zdziwił się bardzo, a później uśmiechnął się i odpowiedział: - Oczywiście że był, mój mały przyjacielu. - Świetnie! To ja panu powiem, że on nie opłaca abonamentu za telewizor, nie płaci podatku za psa, a w piwnicy ma aparat do pędzenia bimbru! |
25.12.2009 13:43:04, AGATA |
| Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie: - Mam już dość, idę do domu. Próbuje wstać, ale upada. Myśli: - Ok, doczołgam się do drzwi i spróbuję wstać na ulicy. Wychodzi na ulicę, próbuje wspiąć się na parkometr, ale znów upada. Myśli: - Doczołgam się do tamtego murku i spróbuję. Wspina się na murek, ale znowu upada. W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje się do domu. Starając się nie budzić żony, wślizguje się do łóżka. Rano żona budzi go wymówkami: - Piłeś?! - Ależ co ty, skarbie! Ja, piłem? - Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał twój wózek inwalidzki. |
25.12.2009 13:42:08, AGATA |
| Pani nakazała napisać dzieciom wypracowanie, które miałoby się kończyć zdaniem "matka jest
tylko jedna". Na drugi dzień pani każe dzieciom przeczytać co napisały. -Małgosiu przeczytaj co napisałaś! -Mama jest kochana, tuli nas do snu, wyprowadza na spacery, kupuje rowery. Matka jest tylko jedna. -Gosiu, piątka, siadaj! W końcu pani przepytała już całą klasę, został tylko Jasiu. -Jasiu przeczytaj co napisałeś! -W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasiu idź do kuchni i przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się -Matka jest tylko jedna!! |
25.12.2009 02:01:13, Monika |
| Spotyka się dwóch kumpli. Jeden ma limo pod okiem. Kolega więc pyta go: - Co Ci się stało? - No wiesz stary, żona nachyliła się do lodówki i wiesz, tak kusząco to wyglądało, te pośladki i w ogóle, że nie mogłem się opanować i wziąłem ją od tylca. - To jak, nie lubi od tyłu, czy co? - Lubi, ale nie w Tesco... |
25.12.2009 01:50:19, Monika |
| Wchodzi zajączek do lisiej nory. Widzi lisica gotuje obiad a lisa nie ma - Cześć lisica. Lisa nie ma? - Nie ma. W robocie. Zajączek siadł i myśli - Wiesz lisica jest taka sprawa - Jaka? - Dam Ci 100 jak zrobisz mi striptiz - Co ty zając chyba zgłupiałeś - No co Ci zależy I tak nikt się nie dowie Lisica sie zamyśliła - Dobrze pod warunkiem że nikt sie nie dowie. Zrobiła mu striptiz. Zajączek dał 100. - Lisica dam Ci kolejne 100 jak się bedziesz ze mna kochać Lisica się zgodziła. Przespała się z zajączkiem dostała kolejne 100. Zajączek poszedł do domu. Wieczorem do lisiej nory z pracy wraca lis. Siada, je obiad: - Zając był? - Był - odpowiada lisica - Pieniądze oddał? |
25.12.2009 01:35:34, Monika |
| Niedźwiedź każdego, kogo spotka w lesie, bije jajami po plecach. Przechodzi zajączek.
Niedźwiedź go bije jajami, a zajączek płacze i się śmieje. Niedźwiedź go się pyta: - Dlaczego płaczesz? - Bo mnie boli - A dlaczego się śmiejesz? - Bo jeż idzie!!! |
25.12.2009 01:34:24, Monika |
