Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR. |
25.01.2010 10:23:57, Konto usunięte |
Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina:- Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa? |
25.01.2010 10:23:02, Konto usunięte |
Studencki szczyt bezczelności: Zesrać się pod drzwiami rektora, zadzwonić, poprosić o papier toaletowy i o wpis do indeksu... |
25.01.2010 10:22:47, Konto usunięte |
Ojciec egzaminuje synka z matematyki: - Ile jest 3 razy 8? - 24 - Świetnie! A 8 razy 3? - Nie wiem, bo na osiem jeszcze nie przerabialiśmy! |
25.01.2010 10:21:13, Konto usunięte |
Podczas egzaminu. - Panie profesorze, języka angielskiego uczyłem się z radia! - To daję się zauważyć. W pańskich wypowiedziach wyczuwa się zakłócenia atmosferyczne |
25.01.2010 10:20:10, Konto usunięte |
Jasio wraca z szkoły i mówi: - Mamo, mamo umiem liczyć do 10 - Tak no to policz - mówi mama. - 2,3,4,5,6,7,8,9,10 - powiedział Jasiu. - A 1? - pyta mama. - W dzienniczku - odpowida Jasiu. |
25.01.2010 10:19:18, Konto usunięte |
Jaś odmienia rzeczownik "kot" przez przypadki: - Mianownik : kot. - Dopełniacz: kota. - Celownik: kotu. - Wołacz: kici, kici. |
25.01.2010 10:18:51, Konto usunięte |
Dziewczyna do partnera przytulającego się w tańcu: - Chyba niedługo umrzesz... - Co za pomysł?! Czemu tak myślisz? - Czuję twój koniec.... |
24.01.2010 23:22:55, patric |
Dziadku, dziadku, a kiedy pierwszy raz się kochałeś? - Na wojnie, wnusiu... - A jak, a z kim? - Jak to z kim... Na wojnie się nie wybiera... |
24.01.2010 23:15:34, patric |
Podchodzi chłop w barze do kobiety i próbuje nawiązać rozmowę. Ona mu mówi: - Pan pod niewłaściwym adresem, ja jestem lesbijką. - A co to znaczy? - Widzisz przy barze tę blondynkę? Chciałabym z nią spędzić noc. - Kurde to ja też jestem lesbijką!!! |
24.01.2010 23:11:06, patric |
Penis jest jak pies: - plącze się miedzy nogami, - lubi, jak się go głaszcze, - cieszy się razem z panem. |
24.01.2010 23:05:27, patric |
Uprawianie seksu przypomina grę w brydża. Jak siż nie ma dobrego partnera, to lepiej mieć dobrą rękę." |
24.01.2010 23:01:00, patric |
Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w
nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej
opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie
przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się
zastanawia i mówi: - Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy. Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..". Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta: - Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?! Znachorka: - Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma... |
24.01.2010 22:58:54, patric |
Maria jest bardzo pobożna. Wychodzi za mąż i ma 17 dzieci. Jej mąż umiera. Dwa tygodnie
później ponownie wychodzi za mąż i ma 22 dzieci z drugim mężem. On umiera. Niedługo potem ona
także umiera. Na pogrzebie ksiądz patrzy w niebo i mówi: - Wreszcie są razem. Facet siedzący w pierwszej ławce pyta: - Przepraszam ojcze, ale ma ksiądz na myśli jej pierwszego męża czy drugiego? Ksiądz na to: - Miałem na myśli jej nogi |
24.01.2010 22:55:40, patric |
- Jaka powinna być idealna kobieta? - Porządna i wstydliwa. - A dlaczego?! - Żeby się porządnie rżnąć i wstydzić się odmówić. |
24.01.2010 22:54:43, patric |