Pewien ginekolog postanowił rzucić pracę. Zastanowił się, co innego potrafi robić. Uznał, iż
posiada kwalifikacje mechanika samochodowego. Poszedł do znajomego warsztatu, do Szefa z prośbą o
przyjęcie do pracy. Szef mu mówi: - Jak zda Pan egzamin i poprawnie rozbierze i zmontuje silnik to dostanie Pan pracę. Szef wezwał Pana Kazia (swego pracownika) i rzecze: - Kaziu, weź Pana Doktora na warsztat, niech rozmontuje silnik od tego Fiata i potem go zmontuje. Za poprawne rozłożenie silnika dasz Panu Doktorowi 50 pkt., a za złożenie drugie 50 pkt. Po egzaminie zdecydujemy, czy Pan Doktor się nada. I tak zrobili. Po godzince, do biura szefa wraca pan Kazio i melduje: - Szefie, Pan Doktor na egzaminie uzyskał 150 pkt. - Jak to? - wykrzyknął Szef, przecież mogłeś przyznać 50 pkt. za rozłożenie i 50 pkt. za złożenie - razem 100 pkt.? - Tak, Szefie, dałem mu 50 za rozłożenie, 50 za złożenie i dodatkowe 50 pkt. za to, że Pan Doktor wszystko to zrobił przez rurę wydechową. |
26.03.2010 20:38:04, Konto usunięte |
Murzyn pracował na budowie. Podczas pracy odcięło mu dwa palce wskazujący i środkowy. Murzyn
postanowił pojechać do szpitala, aby przyszyli mu palce: - Niech pan przyszyje mi 2 czarne palce - mówi murzyn do lekarza. - A skąd ja panu wezmę 2 czarne palce? - Niech pan przyszyje mi palce! - Ale nie mamy czarnych palców są tylko białe. - Dobra niech będą te białe. Wracając autobusem ze szpitala z przyszytymi palcami do murzyna podchodzi starszy pan i mówi: - Pan kominiarz to chyba od dziewczyny wraca... |
26.03.2010 20:36:46, Konto usunięte |
Przychodzi ginekolog do neurologa w poradni. - Jędruś mówię Ci coś niesamowitego. Mam pacjentkę w gabinecie co ma łechtaczkę jak arbuz... Neurolog: - Co Ty? Niemożliwe! - No chodź, zobacz! - Nie mam czasu, mam pełno pacjentów. - No chodź na chwilę. Idą do gabinetu ginekologa, a tam pacjentka leży na fotelu, ale na oko neurologa całkiem normalna: - No przecież normalna Ginekolog: - No, ale spróbuj... |
26.03.2010 20:35:42, Konto usunięte |
Sytuacja jest następująca: jedzie sobie karawan, w karawanie trumna, w trumnie trup, a karawanem
kieruje bardzo pijany kierowca. Jest noc, pada deszcz, nic nie widać. Kierowca jedzie dość
brawurowo, dawno już przekroczył dozwoloną prędkość, za ostro wszedł w zakręt, bagażnik
się otworzył, wieczko od trumny się uchyliło i trup wypadł na jezdnię. Po pewnym czasie, tą samą trasą jedzie starsze małżeństwo, nagle kierowca czuje, że na coś najechał. Starsza pani wpada w panikę, krzycząc: - Jezus Maria! Człowieka przejechałeś! Co my teraz zrobimy!? Wysiedli z samochodu, zobaczyli, że obok jest mur, więc przerzucili tego trupa ze mur. Za murem była jednostka wojskowa. Wartownik krzyczy: - Stój, bo strzelam! I puszcza serię z karabinu. Podchodzi do muru, widzi trupa, wpada w rozpacz: - Co ja zrobiłem!? Zabiłem człowieka! Ale żeby się pozbyć kłopotu wyrzuca trupa za mur. Jedzie na rowerze pijany facet i oczywiście przejeżdża po tym trupie. Zszokowany schodzi z roweru: - Co ja zrobiłem, człowieka przejechałem! Wezmę go do szpitala, może go jeszcze uratują! Przerzucił zwłoki przez ramę, zawiózł do miejscowego przychodni. Tam trafiły na salę operacyjną; mija jedna godzina operacji, druga, trzecia, czwarta, wreszcie wychodzi z sali zalany w trupa chirurg, cały we krwi. Zdenerwowany rowerzysta podniósł się z krzesła: - I co, i co?! - Ma pan szczęście, że pan na mnie trafił! Będzie żył! |
26.03.2010 20:34:49, Konto usunięte |
Lekarz otworzył właśnie nowy gabinet i czeka na swojego pierwszego pacjenta. Nagle słychać
stukanie do drzwi, po chwili wchodzi jakiś facet. Pielęgniarka długo tłumaczy mu ze trzeba
cierpliwie poczekać, bo pan doktor ma mnóstwo pacjentów. W końcu lekarz każe wprowadzić
faceta, ale by zrobić na nim wrażenie, podnosi słuchawkę telefonu i zaczyna fantazjować:
Naprawdę nie mogę pana przyjąć, jestem strasznie zapracowany. No...może za miesiąc...Dobrze,
proszę jeszcze zadzwonić. Odkłada słuchawkę i udaje ze dopiero w tej chwili zauważył faceta,
pyta: - Co pana tu sprowadza? Jestem z telekomunikacji. Przyszedłem podłączyć telefon. |
26.03.2010 20:33:27, Konto usunięte |
- Panie doktorze, proszę mi powiedzieć, ile będę żył? - Ile ma pan lat? - Trzydzieści pięć. - Pije pan? - Nie. - Pali pan? - Nie. - A kobitki pan używa? - Nie. - Panie, to po diabła chcesz pan jeszcze dłużej żyć?! |
26.03.2010 20:32:26, Konto usunięte |
Dzwoni lekarz rodzinny do pacjenta: - Wie Pan, po konsultacjach pańskich wyników badań mam dla Pana dwie wiadomości, jedną dobrą drugą złą. Od której zacząć? - Może od dobrej... Na co lekarz: - Zostało Panu 24 godziny życia. - I to ma być dobra wiadomość? Przecież ja umieram, czy Pan się nie pomylił? A jaka jest zła wiadomość? Doktor: - Miałem zadzwonić wczoraj. |
26.03.2010 20:32:05, Konto usunięte |
Lekarz do pacenta: - Muszę Pana zmartwić, Pan umiera. Jest rak z przerzutami. - Tego się obawiałem, A czy nie mógłby Pan Doktor powiedzieć po mojej śmierci, że umarłem na AIDS? Na pytanie lekarza - Dlaczego?!?! Pacjent odpowiada: - Wie Pan, Panie Doktorze, po pierwsze będę we wsi pierwszy, co umarł na AIDS. Po drugie nikt już nie ruszy mojej baby. A po trzecie wszyscy, co ją już mieli się powieszą. |
26.03.2010 20:31:35, Konto usunięte |
Jak lekarze żegnają się ze swoimi pacjentami? Okulista - "Do zobaczenia" Laryngolog - "Do usłyszenia" Ginekolog - "Jeszcze do pani zajrzę" |
26.03.2010 20:30:17, Konto usunięte |
- Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod ósemki? - pyta psychiatra psychiatry. - Bo on już jest wyleczony! Wczoraj wyciągnął z basenu innego pacjenta który się topił! - Tak, ale potem go powiesił żeby wysechł! |
26.03.2010 20:29:44, Konto usunięte |
Posłali faceta do czubków. Siedzi biedak i nudzi się. W końcu postanowił popatrzeć przez okno.
Tam ogrodnik grzebie grządki. Psychol woła: - A co pan robi? - Nawożę truskawki. - Co? - Nawożę truskawki, mówię! - Co pan robisz?!? - Kur.., truskawki posypuję gównem!!! - O, a ja cukrem, ale jestem, pier........ ... |
26.03.2010 20:27:46, Konto usunięte |
Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni. - Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą! Moment, moment; i facet ściąga spodnie. - Nie, no proszę pana; tu chyba zaszła pomyłka; przecież ja leczę oczy! Spokojnie facet, momencik...; i gość ściąga majty. - ...ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił? - Słuchaj pan! Gość wypina na okulistę dupę. Widzisz pan te brązowe kuleczki przy dupie? - ...no tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi? - Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią! |
26.03.2010 20:26:37, Konto usunięte |
W szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzają, który z pacjentów jest już zdrowy. Każą
wszystkim skakać do pustego basenu. Wszyscy skoczyli, tylko jeden stoi na brzegu. - A ty? Dlaczego nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy. - Nie umiem pływać. Chciałby pan, żebym się utopił? |
26.03.2010 20:25:30, Konto usunięte |
Lekarz przychodzi do pacjenta po ciężkim wypadku. - Mam dla pana dobra i złą nowinę. Którą pierwszą? - Niech będzie zła - odpowiada pacjent. - Musimy amputować panu obie nogi. - A ta dobra? - Pacjent z sąsiedniego łóżka chce kupić pańskie kapcie. |
26.03.2010 20:23:50, Konto usunięte |
U laryngologa matka mówi do synka: - A teraz bądź grzeczny i powiedz ładnie: - AAA, żeby pan doktor mógł wyjąć palec z twojej buzi! |
26.03.2010 20:23:28, Konto usunięte |