Jasiu przychodzi ze szkoły i mówi mamie:
- Pani mnie pochwaliła w szkole!
- To dobrze, a jak cię pochwaliła? - pyta mama.
- Powiedziała że nasza rodzina to idioci, a ja największy.

Siedzą dzieci na lekcji jezyka polskiego i pani pyta:
- Dzieci, powiedzcie mi jakieś słowo na k.
Jasiu mówi:
- Krzyżyk.
- Dzieci, powiedzcie mi jeszcze jakieś słowo na k.
Jasiu mówi:
- Krzyżyk.
Pani do Jasia:
- Jasiu, jeszcze raz powiesz krzyżyk i pójdziesz się pobawić do piaskownicy łopatką.
I pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi jakieś słowo na k.
A Jasiu mówi:
- Krzyż.
- Jasiu, idź się pobawić łopatką do piaskownicy.
I Jasiu poszedł się pobawić. A pani pyta:
- Powiedzcie mi jakeś słowo na z.
A Jasiu przylatuje z piaskownicy i krzyczy:
- Zapier*olili mi łopatkę!

Jasio zwierza się potajemnie koledze:
- Wydaje mi się, że moi rodzice już mnie nie kochają.
- Dlaczego tak twierdzisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli…
- Spokojnie, do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!

Pani od przyrody robi eksperyment z robakami.
Wkłada 1 robaka do szklanki i nalewa alkoholu
- robak zdechł.
Wkłada 2 robaka i nasypuje tytoniu - robak zdechł...
Wkłada 3 robaka do szklanki ze zwykłą wodą - robak żyje.
Pyta się Jasia:
- Jaki wyciągamy z tego wniosek?
- Kto pije i pali ten nie ma robali.

Nauczycielka daje klasie zadanie:
-ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS.
Pierwsza zgłasza się Małgosia:
-Ananas jest zdrowym owocem.
Później zgłasza się Paweł:
-Ananas rośnie na palmach.
Teraz ty Jasiu mówi nauczycielka.
A Jasiu na to:
-Basia puściła bąka A NA NAS leci smród.

Jasiu przychodzi ze szkoły i mama pyta się Jasia:
- Jasiu jak było w szkole?
- A dobrze- odpowiada Jasio. - Pani mnie wyróżniła, powiedziała że cała klasa to debile a ja największy.

- Tato, co przynoszą bociany?
- Chaos i zniszczenie, synu.

Jest sobie Jasiu Karol i Małgosia
Pani na lekcji pyta dzieci jakie maja zwerzatka:
Karol-ja mam psa
Jasiu-ja ja
Małgosia- ja mam kota
Pani-Jasiu jakie ty masz zwieztko
Jasiu-ja mam kurczaka w zamrazalniku

Jasiu pyta sie taty: - tato, wiesz jaki pociąg ma najwieksze opóźnienie? - nie, nie wiem Jasiu - ten, który obiecales mi w zeszlym roku na gwiazdke.

Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w pieski.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...

Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy:
- Dlaczego masz takie brudne ręce?
- Bo bawiłem się w piaskownicy!
- Ale dlaczego masz czyste palce?
- Bo gwizdałem na psa!

Jasiu rozwalił woreczek po pączku był to straszny huk i pani przez niego złamała sobie rękę. Na drugi dzień to szkoły był wezwany ojciec Jasia.Tata Jasia wchodzi do pokoju dyrektora i mówi;
-Panie jak wczoraj za stodołom dupiłem kozę to mi ino rogi w ręce zostały.

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:
-Dupa.
-Co powiedziałeś tatusiu? - pyta Jasio.
-Aaa... powiedziałem... duduś - odpowiada ojciec.
-Tatusiu, a co to jest duduś? - pyta zaciekawione dziecko.
-Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko.
-Tato, a jak on wygląda?
-A, ma takie rączki i nóżki...
-Tatusiu, a co jedzą dudusie?
-Mmm. Jedzą warzywa owoce...
-A tato, a czy dudusie mają dzieci?
-Noo, tak.
-To znaczy, że dudusie się rozmnażają?
-Tak.
-A jak się nazywają dzieci dudusia?
-Eee... dudusiątka.
-A jak wyglądają dudusiątka?
-Też mają rączki i nóżki... tak samo, jak dorosłe.
-A co jedzą dudusiątka?
-Eee... mleczko piją...
-Tato, a gdzie mieszkają dudusie?
-Dupa!!! Powiedziałem dupa!

- Tatusiu, czy Ocean Spokojny zawsze jest spokojny?
- Co za głupie pytanie! Czy nie możesz dowiadywać się o cos mądrzejszego?
- Mogę. Chciałbym wiedzieć, kiedy umarło Morze Martwe.

Powiedz mi, Jasiu - pytają małego chłopca - czy twoja matka jest chora, że leży w łóżku?
A Jaś na to:
- Nie, tylko się boi, żeby ojciec łóżka na wódkę nie sprzedał.